Dexter jest seryjnym mordercą. W dzieciństwie został przygarnięty przez policjanta, Harry'ego, który nauczył go zaspokajać swoje chore pragnienia, będące wynikiem traumatycznych przeżyć. Dexter, posługując się "kodeksem" przybranego ojca, zabija ludzi, którzy sobie (w jego mniemaniu) na to zasłużyli, a jednocześnie swojemu "głodowi"
Jestem w połowie 4 sezonu i dziwię, się, że Dekster jeszcze nie zamordował Rity … tak irytującej, nudnej i mdłej postaci dawno nie widziałam. Serial jest świetny ale zwyczajnie przewijam kadry z nią, tak mnie irytuje jej zachowanie. Jakby ktoś spuścił z niej całe życie albo jakby była ciągle na valium. Durna baba.
Obejrzałem pierwszy sezon Dextera i nie podobał mi się. Fajny był twist fabularny z mordercą z
ciężarówki-chłodni i tyle. Jestem teraz w połowie drugiego sezonu i dalej mi się nie podoba, a one
są ponoć najlepsze. Dlatego pytam, czy jest sens dalej to oglądać? Czy jest lepiej?
Czy tylko ja uważam, że Breaking Bad jest troszeczkę zbyt bardzo mocno wychwalane? Wiecie... Taka troszeczkę psychologia tłumu. Wiele ludzi wychwala BB i przez to reszta też ogląda serial uważając, że jest mega. Po obejrzeniu Dextera miałem takie magiczne uczucie które sprawiało, że nie mogłem się pogodzić z końcem...