Artykuł

Lalka

Filmweb / autor: /
https://www.filmweb.pl/article/Lalka-98240
Śmiercionośne lalki, charakterne marionetki, symboliczne kukły czy żywe manekiny – to skromny wyimek z katalogu antropomorficznych rekwizytów o niebagatelnym potencjale dramaturgicznym.

Towarzyszki dziecięcych zabaw, milczący powiernicy lub nietuzinkowe narzędzia pozwalające na spełnienie najróżniejszych fantazji, także tych zakorzenionych w mrocznych sferach ludzkiej psychiki. Lalki w równym stopniu mogą budzić sentymentalne wspomnienia, prowokować refleksje na temat prawideł naszej egzystencji, co napędzać niezłego stracha. Bo o ile z polubieniem bohaterów popularnego cyklu "Toy Story" (1995-2010) widz nie ma większych problemów, o tyle zamieszkujący tajemniczą posiadłość protagoniści dreszczowca "Lalki" (1987) Stuarta Gordona wywołują u odbiorcy niepokój. Nic dziwnego, wszak pod obliczem zabawkowej niewinności ukrywają się dusze pokutujących za doczesne przewiny niegodziwców wymierzających surową karę tym, którzy na to zasługują. W dodatku biegłość owych istot w sztuce zabijania pozwala im śmiało konkurować z nie stroniącymi od drastycznych rozwiązań marionetkami rodem z "Władcy lalek" (1989-2012).

"Władca lalek"

W uniwersum filmowej grozy nie brakuje dzieł wykorzystujących motyw antropomorficznych zabawek, za pomocą których złowroga siła manifestuje swoją obecność. Inspirowany prozą Richarda Mathesona nowelowy dreszczowiec "Trilogy of Terror" (1975) Dana Curtisa ukazywał pełen psychoanalitycznych odniesień przypadek Amelii (Karen Black) stającej do walki z zębatą lalką przedstawiającą wizerunek łowieckiego bóstwa Indian Zuni. Zniszczenie krwiożerczego fetyszu nie zamyka jednak sprawy – duch zamieszkujący drewnianą figurkę odnajduje nowe lokum w ciele bohaterki, gotowej do ostatecznego uwolnienia się od autorytetu nadopiekuńczej matki. Z kolei w "Duchu" (1982) Tobiego Hoopera jednym z przejawów demonicznej potęgi prześladującej rodzinkę Freelingów jest ożywienie zabawkowego pajaca. Warto wspomnieć, że realizacja sekwencji z udziałem mechanicznej lalki o mały włos nie skończyła się tragicznie dla grającego rolę Robbiego Olivera Robinsa (w pewnym momencie uścisk upiornej marionety przekroczył granice bezpieczeństwa, powodując silne podduszenie dziecięcego aktora), co tylko podbudowało mroczną legendę tej pechowej produkcji.

Destrukcyjny potencjał zaklęty w militarnych figurkach potwierdzali "Mali żołnierze" (1998) Joe Dantego, ukazujący pod płaszczykiem widowiskowej rozwałki (między zaawansowanymi technologicznie plastikowymi komandosami a pokojowo nastawionymi Gorgonitami) kilka oczywistych prawd na temat bezlitosnej natury wszelkich konfliktów zbrojnych. W bazującym na opowiadaniu Stephena Kinga odcinku "Marzeń i koszmarów" pod tytułem "Pole walki"(2006) Briana Hensona konfrontacja płatnego mordercy (o twarzy Williama Hurta) z oddziałem wyjątkowo żywotnych zabawkowych wojaków w równym stopniu budzi rozbawienie, co zwraca uwagę na typowy dla prozy amerykańskiego pisarza motyw pękającej fasady zdroworozsądkowej rzeczywistości. To za nią ukrywają się nadnaturalne fenomeny bez problemu odnajdujące drogę do zdeprawowanych umysłów i serc, wzmacniając jedynie skalę dokonywanego przez człowieka zła lub wprost przeciwnie – doprowadzając jednostkę do jej ostatecznego upadku. Jako wielki fan "Z archiwum X" King został współscenarzystą jednego z odcinków tego kultowego serialu, prezentując w epizodzie pod tytułem "Chinga" perypetie magicznej lalki; powracającego niczym zły szeląg artefaktu wywierającego realny wpływ zarówno na życie, jak i okoliczności śmierci wielu osób. Jednak niekwestionowanym liderem w gronie zabójczych przytulanek od lat pozostaje przemawiająca głosem Brada Dourifa "Laleczka Chucky" (1988-2013), niepozorna, choć wyjątkowo wygadana zabawka o fizjonomii Grzecznego Chłopca, którego syntetyczne ciał(k)o napędza dusza seryjnego mordercy.

Po drugiej stronie lalki

Budując fabularno-dramaturgiczny kościec "Głębokiej czerwieni" (1975) Dario Argento nie ograniczył się wyłącznie do sugestywnego przedstawienia scen morderstw, operowania barwną dominantą oraz cyklicznie powracającym motywem muzycznym. Jednym z nośników grozy, ale także interpretacyjnym tropem przydatnym do zrozumienia przyczyn zagadkowych zbrodni są bowiem lalki: powieszone plastikowe bobasy, włóczkowy ludzik z powbijanymi weń szpilkami czy nakręcany elegancik pomagający zabójcy odwrócić uwagę potencjalnej ofiary. Ów klasyk giallo zainspirował po latach Jamesa Wana, który już w pierwszym rozdziale makabrycznego poliptyku "Piła" (2004-2010) wprowadził marionetkę znaną w kuluarach jako Billy (powracającą także w innych dziełach tego twórcy), będącą emisariuszem oraz symboliczną reprezentacją pozostającego w ukryciu Johna "Jigsawa" Kramera (Tobin Bell).

"Głęboka czerwień"

Zjawisko problematycznej więzi łączącej brzuchomówców z ich "podopiecznymi" stanowił osnowę wielu niebanalnych produkcji, takich jak chociażby "Wielki Gabbo" (1929) Jamesa Cruzego: studium postępującego rozpadu tożsamości mistrza iluzji (Erich von Stroheim) zdominowanego przez Ottona, drewnianą kukłę reprezentującą jedną ze struktur osobowości tytułowego bohatera – id. To dzięki tej produkcji opowieści o szalonych lalkarzach (z różnym powodzeniem reinterpretujące sprawdzony patent) na dobre zadomowiły się w domenie X muzy. Chlubnym przykładem jest "Lalka brzuchomówcy", czyli segment brytyjskiej antologii "U progu tajemnicy" (1945), jak również wywiedziona z prozy Williama Goldmana "Magia" (1978) w reżyserii Richarda Attenborougha z młodym Anthonym Hopkinsem w roli niestabilnego psychicznie sztukmistrza (pod)świadomie ulegającego destrukcyjnemu wpływowi ze strony scenicznego partnera – marionetki o imieniu Fats.

Ciekawym przyczynkiem do refleksji na temat rozpadu tożsamości człowieka był "Manekin" (1988) Sandora Sterna, adaptacja bestsellerowej powieści Andrew Neidermana. Tym razem katalizatorem rozwijającego się na przestrzeni lat dramatu jest Pin, anatomiczny fantom, za pomocą którego Frank Linden (Terry O’Quinn), lekarz i utalentowany brzuchomówca w jednej osobie, objaśniał swoim pociechom zasady funkcjonowania ludzkiego ciała. Niestety po tragicznej śmierci rodziciela to ożywiana w wyobraźni Leona (David Hewlett) kukła (poddana starannej charakteryzacji) stała się głównym źródłem autorytetu bohatera, którego kumulowane przez lata fobie, kompleksy i pragnienia znajdują ujście w aktach przemocy realizowanych za bynajmniej nie milczącym przyzwoleniem Pina. 

"Manekin"

Żywot marionetek

Dzieło Sterna w ciekawy sposób ukazuje zjawisko ontologicznej metamorfozy, przechodzenia od przedmiotowości w podmiotowość (Pin) oraz samodzielnej redukcji jednostki do poziomu rzeczy (Leon). Filmowe wariacje mitu o Pigmalionie przybierały niekiedy formę romantycznych komedii, takich jak "Manekin" (1987) Michaela Gottlieba o perypetiach młodego artysty (Andrew McCarthy) zakochującego się w stworzonym przez siebie manekinie, w którym dostrzegał (w odróżnieniu od reszty świata) atrakcyjną, jak najbardziej realną kobietę o aparycji Kim Cattrall, skrywającą w dodatku niejeden sekret dotyczący… jej przeszłości! Nieco mniej optymistyczny wariant związku męsko-lalkowego ukazywał "Obiekt pożądania" (2003) Roberta Parigiego, historia obsesyjnej, fatalnej w skutkach namiętności oraz nie pozbawiona czarnego humoru przypowiastka o poszukiwaniu substytutów (szeroko rozumianej) bliskości z drugim człowiekiem. Natomiast Craig Gillespie w "Miłości Larsa" (2007) przedstawił losy ekscentrycznego samotnika  (nominowany do Złotego Globu Ryan Gosling), próbującego odnaleźć swoją małą stabilizację u boku Bianki, zakupionej w Internecie silikonowej piękności traktowanej przez bohatera filmu (a potem także przez jego bliskich oraz resztę mieszkańców miasteczka) jak realnie istniejącą kobietę. Kuriozalny na pierwszy rzut oka wątek jest jednak ważnym elementem tego kameralnego studium autoterapii, zmuszającej Larsa do zaakceptowania traumatycznej przeszłości oraz rozpoczęcia nowego etapu życia, już bez ukochanej Bianki.

"Miłość Larsa"

Lalki doskonale sprawdzają się jako rekwizyty dookreślające charakter, światopogląd lub losy filmowych postaci. W "Co się zdarzyło Baby Jane?" (1962) Roberta Aldricha stopień mentalnej degradacji przygotowującej się do wielkiego powrotu dawnej dziecięcej gwiazdy (Bette Davis) – dziś podstarzałej alkoholiczki balansującej na granicy obłędu – diagnozuje scena, w której groteskowa heroina śpiewa w asyście lalki będącej kopią artystki z czasów młodości. Z kolei w "Detektywie" (1972) Josepha L. Mankiewicza, adaptacji sztuki Anthony'ego Shaffera, intelektualny (choć nie tylko) pojedynek między rozmiłowanym w szaradach autorem kryminałów (Laurence Olivier) oraz kochankiem jego żony (Michael Caine) rozgrywa się przy udziale specyficznej publiczności, jaką są zgromadzone w salonie nakręcane lalki, podkreślające dwuznaczny charakter tego starcia opartego na sile perswazji i manipulacji. Natomiast w "Casanovie" (1976) Federico Fellini ukazał osiemnastowiecznego  uwodziciela, libertyna, polityka oraz myśliciela (Donald Sutherland) jako wypalonego, do cna rozgoryczonego dekadenta, który w pogoni za rozkoszą nie cofa się przed niczym – co potwierdza scena miłosna z udziałem mechanicznej lalki.


"Lalki"

Koncepcja ludzkiej egzystencji jako wielkiego spektaklu, w którym wszyscy jesteśmy mniej lub bardziej (samo)świadomymi marionetkami w dłoniach niewidocznego animatora, szczególnie bliska jest alchemikowi filmowego surrealizmu, Janowi Švankmajerowi, oraz rozmiłowanym w onirycznych animacjach poklatkowych braciom Quay. Ale równie chętnie odwoływał się do niej Ingmar Bergman, wykorzystujący w "Fanny i Aleksander" (1982) motyw lalkowego teatrzyku jako dodatkową płaszczyznę narracji swojego ostatniego dzieła – intymnego traktatu o trudach dojrzewania, odkrywania własnej osobowości oraz swojego miejsca w świecie.  Podobnie marionetki z ulicznego teatru lalkarza Craiga Schwartza (John Cusack), bohatera "Być jak John Malkovich" (1999) Spike'a Jonziego, oraz posiadający swoje odpowiedniki w japońskim bunraku protagoniści "Lalek" (2002) Takeshiego Kitano przypominają widzom o niezmiennych prawdach na temat źródeł ludzkich pragnień, rozczarowań, radości i dramatów, ale także o nieuchronności przemijania oraz śmierci, opuszczającej kurtynę bez oglądania się na wysiłki pozostających na scenie aktorów.  

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones