Relacja

T-MOBILE NOWE HORYZONTY: Szepty i krzyki

Filmweb / autor: /
https://www.filmweb.pl/article/T-MOBILE+NOWE+HORYZONTY%3A+Szepty+i+krzyki-112683
Kolejny dzień na festiwalu T-Mobile Nowe Horyzonty we Wrocławiu przyniósł nowe filmy. Michał Walkiewicz pisze dla Was o "The Duke of Burgundy" Petera Stricklanda, nowym dziele twórcy "Berberian Sound Studio", oraz o peruwiańskiej "Wideofilii" Juana Daniela F. Molero, która rozbiła bank na tegorocznym festiwalu w Rotterdamie. W naszej bazie znajdziecie również recenzje filmów "Miara człowieka" Stephane'a Brizé oraz "Reality" Quentina Dupieux.

***

Książę jest nagi (recenzja filmu "The Duke of Burgundy. Reguły pożądania", reż. Peter Strickland)

Seans "The Duke of Burgundy" Petera Stricklanda uświadamia, że łatkę "ćwiczenia stylistycznego" przyszywamy zazwyczaj filmom zbyt lekką ręką. To raj dla tych, którzy chcą się rozpuścić w obrazie; elegancki splot nieoczywistych faktur, kształtów i barw. Z drugiej strony – utwór pozbawiony jest zarówno narracyjnej energii, jak i fabularnego mięcha.



Opowieść o masochistycznym związku dwóch kobiet (Chiara D'Anna i Sidse Babett Knudsen), rozegrana na prowincji, w ciasnych i oscarowo udekorowanych wnętrzach, ma z początku wdzięk subtelnego thrillera erotycznego. Strickland wodzi nas za nos, gra niedopowiedzeniem, elipsą, dramaturgicznym zawieszeniem. Usypia naszą czujność, by za chwilę wykonać fabularną przewrotkę, zmienić punkt widzenia, naświetlić relację bohaterek z innej strony. Słowem, rozdaje karty, ale zatrzymuje w rękawie kilka asów. Szybko okazuje się jednak, że kina tu niewiele: no chyba że jego definicja ogranicza się do operatorskiej sztuki uwodzenia.

Brytyjczyk podpisał wcześniej autotematyczne "Berberian Sound Studio" oraz rewelacyjną "Katalin Vargę".

Całą recenzję znajdziecie TUTAJ.


Na końcu internetu (recenzja filmu "Wideofilia", reż. Juan Daniel F. Molero)

Nie dziwię się, że Peruwiańczyk Juan Daniel Molero został pieszczochem festiwalu w Rotterdamie, a "Wideofilia" zgarnęła nagrodę za odwagę filmowej formy oraz ważkość socjologicznej refleksji. Obraz młodzieży (żeby nie powiedzieć: współczesności), który wyłania się z tego filmu, jest skrojony pod wrażliwość kogoś, kto nie wychodzi z sali kinowej. Dziwi mnie natomiast, że tak młody człowiek bez wahania wszedł w buty moralisty i stanął z bacikiem nad pokoleniem współczesnych nastolatków.



Czego tutaj nie ma: cyberseks i podziemny rynek porno, portale społecznościowe i świątynie Majów, memy i virale, celuloid i rozpikselowana cyfra. A pośród chaosu – kilkoro dryfujących bohaterów: domorosły filozof czekający na implozję świata, chłopak próbujący nagrać debiutanckiego pornosa, dziewczyna uzależniona od świntuszenia w sieci. Kontekst społeczno-rodzinny oczywiście nie istnieje, sceny wiszą w próżni, świat wokół naszkicowano tak pobieżnie, że równie dobrze można osadzić całość w kartonowych dekoracjach i zastąpić aktorów manekinami.

Całą recenzję przeczytacie TUTAJ.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones