No cóż, myślę że cytat zaczerpnięty z "Ferdydurke" jasno określa poziom tego filmu. Nie trzeba nic więcej dodawać.

"6" czyli wedle FW "niezły", czyli szacun za obiektywne ocenienie filmu który cię nie porywa

Blade Runner w wersji dir cut jako jeden z niewielu filmów w ogóle, zasługuje na 10 jako że jest najlepszy w swoim gatunku - to tak obiektywnie patrząc, zerkając na rankingi wszechczasów i wypowiedzi krytyków/fanów sci-fi.

Z mojego punktu widzenia jest to przedstawiciel tzw. magii kina, oglądałem pierwszy raz wieku 13-15 lat w tv, i już wtedy mnie zachwycił, gdy wróciłem do niego w wersji z innym zakończeniem (ale jeszcze nie dir cut), oglądając na komputerze na słuchawkach, w samotności, miałem ciary - scena biegnącej android przez szyby czy monolog na dachu... majstersztyk, który dopełnia ścieżka dźwiękowa Vangelisa. Momentami usypiająca, momentami niepokojąca, z mocnym akcentem po ostatniej cenie.

Wiele osób zapomina o aktorstwie, a ono jest wyborne - życiówka Hauera oraz Forda plus pare dobrych ról drugo- i trzecio-planowych, wydaje mi się że Scott wyciskał z aktorów soki, bo przeszli samych siebie.

Ale może być i tak, że jestem stronniczy - od podstawówki zaczytywałem się w Dicku, a o samym filmie czytałem wiele dobrego wcześniej w Fantastyce.

Polacy to taki dziwny stan umysłu, który zmusza go do uporczywej oceny każdego, nawet przy braku kompetencji do jej sformułowania.

Ja również oceniłem ten film na ,,6". Rozumiem że pewnie także zasługuję na szacunek, ale zanim mnie nim ktoś uraczy, pozwól na krótki komentarz.

,,Łowca androidów" jest filmem fabularnym - to także do czegoś obliguje. Jestem fanem SF, ale musiałem podejść do tego filmu dokładnie jedenaście razy, by obejrzeć go w całości ponieważ podczas seansu, po prostu - zasypiałem.
Poetyka fabuły w filmie zachęca do pięknej oprawy dźwiękowej i ładnych zdjęć, czego ,,Łowcy androidów" omówić nie można - zdjęcia, a może raczej światło i jego teatralny charakter, są w istocie zjawiskowe. Muzyka przywołuje z pamięci liczne obrazy gatunku, bardzo dobrze komponuje się ze zdjęciami.
Jednak fabuła to niestety czysty klimat, czyli niemal jej brak. Dowodzi tego moje wieloletnie zmaganie z filmem, który wbrew moim usiłowaniom, obejrzeć nie dał się, aż do dnia dzisiejszego - i nie zasnąłem na nim tylko dlatego że podczas oglądania filmu grałem na tamburynie wpisując się w puls muzyki z filmu.

,,Łowca androidów" przypomina mi komiks ,,Blame!" - tam również mamy pustki przepełnione różnymi cewkami, profilami, kształtkami, jakimiś instalacjami, które tworzą klimat pustki. W filmie mamy przynajmniej wizję LA A.D.2019( jakże zabawnie ogląda się to w 2020 roku!) , pełną życia metropolię; a jednak, wciąż w filmie mamy styczność z pustką. I to jest atut, który działa podobnie jak w ,,Blame!" - buduje napięcie.

Kończąc, chcę podkreślić iż w ,,Łowcy androidów" należy pochwalić aktorstwo, które było ciekawą próbą ujarzmienia tematu - czy udaną? Moim zdaniem charakterystyczną, chociaż znam i takich, dla których rola Ford-a w tym filmie to cyt. ,,wyżyny aktorstwa"( ?) a dla innych emocjonalność androidów oscylowała na poziomie mimiki wierzby płaczącej.

Wniosek z tego jest oczywisty, mimo to trudny do zaakceptowania przez twardogłowych - każdy ten film widzi inaczej. Takie są skutki brnięcia w zbyt dużą poetykę - poezja to gra abstrakcją i obrazem, tutaj mamy ją niemal pozbawioną słowa, tak wiele jest w tym filmie pustki.

Nie oceniaj więc ocen innych ludzi ponieważ jest to daremne. Pewnie wielu nastolatków oceniłoby ten film jako ,,badziew", wielu nauczycieli pewnie zwróciłoby uwagę na ,,sceny przemocy" i ekspozycję broni, nagości oraz inne kontrowersje, które w czasach premiery filmu nie funkcjonowały nawet w kodeksie Hollywood a jednak obecnie budzą z letargu wszystkich etyków sprzed świecących ekranów . . .

Niech ten film pozostanie ciekawostką, którą można przerabiać w szkołach aktorskich i filmowych, czasem zachwycać się, tak ,,po laicku" - jednak nie ważne jaki byłby to, nie nadaje to przywilejów do ... hm, brak mi słowa. Underestimate? Tak, to pasuje do tego co tutaj popełniłeś - proszę, nie rób tego więcej.

Pozdrawiam!

A ja myślę, że wiele tłumaczy już to jedno zdanie:
"Będąc w podstawówce film mi się spodobał chociaż w ogóle nie zrozumiałem przekazu jaki miał w sobie."

A ja myślę że nie potrafisz czytać wypowiedzi innych ze zrozumieniem - i na tym zakończę nasz krótki dialog.

Przecież wy jesteście nienormalni . . .
@Oshin napisał/a o zachwycie nad filmem jako zamierzonym efekcie, co najwyraźniej świadczyć ma o sukcesie produkcji. Ty natomiast stwierdzasz że nie umie czytać bo nie napisał/a tego, co filmowi zarzucałeś.

Kto jest bardziej ślepy lub mniej głuchy?
Słowo a obraz to kompletnie różne kategorie. Można nakręcić świetny film z aktorką uprawiającą pantomimę nad stołem z musztardą, czego liryka( o ile można o niej mówić) dotyczyć mogłaby np. istoty człowieczeństwa, które nie daje wyrazić się słowem, czego natomiast próbą jest gest, poza, taniec - co wobec publiczności składającej się z niemych obserwatorów( przedmioty) nabrałoby cech dramatycznych, pełnych cierpienia i izolacji.
Tymczasem, w komedii gangsterskiej w scenie jedzenia pączka i pica kawy przez partnerów-detektywów mogłoby paść rzucone mimochodem zdanie, np. ,,podobno nie potrafimy wyrazić tego, co naprawdę czujemy i jesteśmy jak owad zamknięty w słoiku, którego nikt nie widzi przez szybę." - jest to nie mniej beznadzieje w swojej próbie podołania tematyce, jednak konsumenci biletów kinowych zazwyczaj po seansie pełnym skoków, rozdziawionych gęb i krwi pulsującej z skroniach, taki tekst uznają za ,,epicki", ,,genialny", itd.

Dlatego uważam że jesteś gburem bo wydaje ci się iż liście zagarnięte w twoją stronę są lepsze od tych, które spadły u sąsiada.

Pozdrawiam.

Pełna zgoda z tym co napisałeś, ja obejrzałem po raz pierwszy w 2017 roku i się mocno zawiodłem. Pewnie gdybym obejrzał go mając te 26 lat w 82' to byłby to dla mnie większy sztosior.

A u mnie zupełnie na odwrót. Oglądałem go również jak byłem mały i wtedy mnie nie porwał. Postanowiłem go sobie odświeżyć kilka mies temu i tym razem, odczucia zupełnie inne. Film jest rewelacyjny i niepowtarzalny, naprawdę ciężko (choć nie niemożliwe) jest znaleźć coś na podobnym poziomie.

Klimat. Ludzie rozkoszują się detalami i całokształtem. Są rożne: postapo, fantasy, etc. Mnie ten film hipnotyzuje.