Ja myśle czy na to iść czy szkoda kasy...

myślę, że nie szkoda :) chociaż ja miałem akurat bilet gratis z loterii CC mi się trafił, ale i tak bym poszedł nawet gdybym nie wygrał :)

przejść się można, nudzić się nie będziesz, a trwa niecałe półtorej godziny :)

Zobaczyć to można ,trzyma w napięciu, fajne widoczki.A sama końcówka też ujdzie.

Tez tak uwazalam. Dalam 6. Czegos mi zabraklo, ale jest niezly. Ogladalam w domu, ale mysle, ze ogladajac w kinie tez nie bedzie sie zalowac. Zawsze mozna isc do kina w jakis promocyjny dzien tez :-)

Jeśli wybranie się do kina rozważasz w kategoriach - iść, czy szkoda kasy, to proponuję przerzucić się na filmy np. w środy - wtedy w Cinema City bez niczego masz bilety po 15 zł. Do niedawna mieli też wakacyjną loterię i można było wygrać bilety i inne kinowe nagrody, ale nagrody się już skończyły i teraz tylko losowanie nagrody głównej zostało. Swoją drogą - też fajna opcja - idziesz do kina, korzystasz z niższych cen w tygodniu i "w prezencie" do biletu dostajesz samochód - taką promocję, to ja rozumiem ;)

Może i bajka,ale najlepsze filmy z rekinami to Szczęki część 1 i Piekielna Głębia

Prawda, Szczęki nie do pobicia.

Szczęki 1 zgadzam się, ale Piekielna głębia to akurat dość słaby film.
Pod względem scenariusza, aktorstwa, klimatu między tymi filmami jest przepaść.

Szczęki 1 ...........1975 imdb 8,0 (3 oskary)
Piekielna głębia 1999 imdb 5,8

Ten rok jest dość udany dla amerykańskich horrorów:
Obecność 2 imdb 7,8
The Shallows imdb 6,8
Lights out imdb 7,0
Don'Breathe - premiera światowa koniec sierpnia
31 - premiera wrzesień
Blair witch - premiera wrzesień

Temat stary jak świat, z łatwym do przewidzenia zakończeniem. Nie kupuję jednak sposobu w jaki ona zdołała zabić rekina, najpierw myślałam, że strzeli tą racą prosto w jego paszczę i że to będzie wystarczająco głupie. Jednak twórcy wymyślili coś innego. A rekiny chyba też nie zachowują się aż tak jak ten osobnik- bo raczej nie polował na nią z głodu, tylko z samej chęci zabijania. Aż mnie zęby bolały gdy ten gryzł te metalowe pręty. No ale ja się nie znam na rybkach. Mimo to oglądało się przyjemnie i nie nudziłam się. Mewa była sympatyczna.

no ja myślę, że ta sprawa z rekinem mocno naciągana, zwłaszcza, że niby umiała go prześcignąć w pływaniu :/, a mewa tak była super :)

Niby umiała go prześcignąć w pływaniu? Skąd ten pomysł? ;) W jednej scenie pomogły jej meduzy, które poparzyły rekina, tak jak wcześniej koralowiec, a w scenie finałowej trzymała ciężki łańcuch, który ciągnął ją na dno. Wszystko było pokazane na filmie, sama nie umiała pływać szybciej niż rekin, ale zawsze coś jej w tym pomagało i było to dobrze uzasadnione ;)

no nie wiem, dla mnie pływała jak jakiś supermen :/ i dziwne, że nawet trochę jej nie chapsnął.

Jest bardzo dobrze do 70 minuty. Wszystko zepsuli końcówką. Nie wiem, budżet na rekina im się skończył? Efekty na końcu rodem z Rekinado.

i przede wszystkim w ogóle nieprawdopodobne...

Tak, zgadzam się, ewidentnie gdzieś się pogubili na końcu...Szkoda. Generalnie moja ocena troszkę na wyrost, ale dlatego że mimo wszystko przyjemnie się oglądało, i większość filmu naprawdę ogląda się w napięciu. Końcówka rozczarowuje. Trudno.

No własnie....mi też końcówka nie przypadła do gustu. I na pewno nie powiedziałabym, że to thriller..... Mnie w napięciu nie trzymał, leków żadnych nie wywoływał;)

No spoko, prawie umarła, a po roku znowu wraca robić to samo... nigdy nie zrozumiem takich ludzi.

W filmie tez mnie to wkurzało, ale czytając Twój post uświadomiłem sobie, ze jest pełno takich ćwierć mózgów, bo mój brat z czasów śmigania na ścigaczu znał takich kilku. Jeden skończył bez ręki, drugi najpierw na wózku potem już lepiej, bo miał kule do chodzenia. Obaj dalej się ścigają! No comment.

no dokładnie... ale to na własne życzenie, to ich ciało, ich życie, jeśli tak mało dla nich znaczy, to trudno, z tym że oni mają rodziny, to rodziny po nich płaczą. Jak widać potrzebują tej adrenaliny i nie potrafią inaczej.

Brat jeździł latami i wiele razy chciał się wycofać, ale jakoś po tym jak ten typ stracił rękę, to sprzedał motor w dwa dni i kupił samochód.
Jak podejmiesz decyzję musisz być stanowczy/a i działać szybko:
jeden znajomy rodziny był żonaty i spodziewali się dziecka, postanowił sprzedać motor, wszystko załatwił, wynegocjował cenę i chyba nawet dokumenty były podpisane. Niewiele myśląc stwierdził: a przejadę się ostatni raz. No i się przejechał, baba mu zajechała drogę, motor z rowu pojechał na złom, pieniądze do zwrotu a koleś na wózek na pół roku. Od tego czasu minęło 7-8 lat a znajomy ciągle kuleje, a po schodach nie może chodzić - tylko windą. Jedyny plus z tego to, że już się nie ściga.

Nieciekawe historie, ale plus taki, że żyje i że nie jest roślinką, nauczkę ma. Tylko to też nie powiedziane, że jego wina, trzeba uważać, a nawet jak się uważa to mając zaufanie do aut itp można się też nieźle przejechać. Co jak co, ale sport niebezpieczny.

O tu tez coś napiszę mam znajomego który się ściga amatorsko już kilka razy się rozbił, poturbował ale jak tylko wróci do siebie to znowu się ściga.

Tacy ludzie nie mogą żyć bez adrenaliny, osobiście tego nie rozumiem, bo tak nie mam, może też kwestia wychowania, od dziecka byłam ostrożna i spokojna.

Każdy film to baja i na tej podstawie nie należy oceniać żadnego filmu, rzadko daje oceny 10 (kiedyś zdecydowanie łatwiej mi to przychodziło) i szczerze nie pamietam kiedy ostatni raz dałem za coś 10, ale w tym filmie nie mogłem dać innej oceny:)
Pierwsze wrażenie "będzie słabe lub mierne" patrząc po ilości bohaterów w obsadzie, po drugie naszą bohaterkę miałem tylko za seksowną bo jakoś nie specjalnie wykazała się w roli z Plotkary (a przynajmniej nie zapadła mi w pamięć, przeciętna aktorka) ale w tym filmie dała popis, naprawdę nie zliczę ile ciar miałem podczas seansu, bardzo dobra muzyka, piekne widoki no i odziwo nie tylko seksowna aktorka ale i w tym filmie zagrała jak dla mnie fenomenalnie:)
Wiadomo, że koniec to przekręt (chodzi mi o moment z kotficą, a raczej nawet jej brak:P) ale jestem wyrozumiały bo niecodzienne zakończenie jak na filmy o rekinach;)

Pewnie dostane jakieś posty "uj Ci do głowy uderzył, bo ona fatalnie gra i tylko jest ładna" ale moje zdanie na temat tego filmu i tej aktorki już wyrobione i nie ulegną zmianie;)
Chyba czas sprawdzić jak poradziła sobie w innych filmach:)
A temu kto się zastanawia czy oglądać to POLECAM!

Hm, no i co że skończyłeś UJ? Ja też skończyłam, ale to nie ma nic do rzeczy. To, że każdy film to baja i tak się nie ocenia to nie do końca się zgodzę, trudno mi było utożsamić się z bohaterką przez te "nielogiczności". To nie było kino typu "Hobbit", "James Bond" czy "Szklana pułapka" gdzie rzeczywiście trudno wymagać realizmu. Ale jak masz taką teorię i film ci się podobał to nie będę z tym polemizować, uważaj sobie co chcesz.

Jakbym miał oceniać film na podstawie realizmu to skończyłby się po pierwszym kontakcie z naszą bohaterką, ponieważ jednym chapnięciem nie byłoby nogi (a nie że skńczyło się na odbiciu zębisk na udzie jak po ugryzieniu psa), po drugie rekiny osiągają od 70 do 150km/h:) co oznacza, że nawet nie miałaby szans dopłynięcia do wieloryba (czy co to tam było, bo w sumie się nie znam) wieć z dobrego filmu zrobiłby się nie dość, że film niskobudżetowy to jeszcze krótkometrażowy:)
A gdyby jakimś cudem dotrwała do "finałowej akcji ala james bond" to jednym machnięciem ogona wszamałby ją a nie płynął prosto w pułapkę równo z jej szybkością:)

Tak więc ja mam dużą tolerancję do filmów i nie oceniam ich na podstawie realizmu, to nie było sci-fi był to gatunek thriller i zdał swoją rolę bo oglądało się bardzo ciekawie, dobrze zrobiony film, dobra akcja typu szycie samej siebie- jak widz oglądając krzywi się lub w jakiś sposób utożsamia się z bohaterem/bohaterką (jak ja) to znaczy, że spełnili swoją rolę.
Tak więc finałowa scena nie była to przesadzoną sytuacją, no ale masz prawo do własnego zdania:)

z tym akurat się zgadzam co Ty też zauważyłeś - nie da się tak szybko dopłynąć!

Mi bardziej chodziło oto, że to ona płynęła szybko ale rekin bardzo wolno:P więc sama widzisz, nie można wszystkiego brać pod realizm i "bajki jamesa bonda":P Czasami film jest mocno przesadzony, ale w tym nie było nic takiego właśnie, co sprawiło, że dałem dyche- między innymi :P

wroc do swojego poprzedniego komentarza i przemysl to co napisales bo jeden drugiemu zaprzecza

Nic nie zaprzecza sobie:)

U mnie podobnie. Obejrzałam na HBO. Siedzę sobie i myślę, czy nie obejrzeć jakiegoś filmu, a polski tytuł mnie zaintrygował. (tak na marginesie - tytuł się ma jak pięść do nosa.) Na początku pomyślałam, że będzie kiczowaty, ale zostałam bardzo przyjemnie zaskoczona. Naprawdę trzyma w napięciu, kapitalne widoki i cudownie dobrana muzyka też robią swoje. Ten film - chociaż pokazuje mało przyjemną dla bohaterki sytuację - ma bardzo pozytywną wymowę, a mianowicie taką, że człowiek jest w stanie przetrwać więcej niż mu się wydaje i że zawsze warto walczyć - nawet kiedy nam się wydaje, że wyczerpaliśmy wszystkie możliwości. Mniej więcej w połowie filmu naszła mnie refleksja, że ta samotna walka z rekinem symbolizuje w sensie duchowym walkę człowieka z szatanem, a w sensie psychologicznym walkę z własnymi słabościami. Ale to moje małe zboczenie, bo lubię się doszukiwać drugiego dna i nie lubię oglądać filmów bezrefleksyjnie :)

Fajnie się oglądało nie ma co narzekać