Śmiertelnie niebezpieczny wirus wymyka się spod kontroli. Przenoszony poprzez krew powoduje u zainfekowanych morderczą agresję. W ciągu 28 dni kraj opanowuje epidemia, a nieliczni pozostali przy życiu za wszelką cenę starają się przerwać rozprzestrzenianie wirusa i ocalić przyszłość. Nie zdają sobie sprawy, że śmiertelny wirus nie jest jedynym grożącym im niebezpieczeństwem.
Grozi spojlerem.
Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy: początek przypomina Resident Evil (przebudzenie gościa w szpitalu, jakiś wirus, masakra ludności), do tego I am legend (widok opuszczonego, postapokaliptycznego miasta - przezajebisty; jeden koleś wędruje sobie po takim trupie, no kurde, zajeżdża mi tu wyżej...
No cóż. Nie powalił mnie na kolana ten film choć oczywiście tragedii nie było. Dobra muzyka i obsada aktorska, ale film jako całość wypada średnio. Muszę zobaczyć jeszcze drugą część i nie zdziwię się jak będzie słabsza od tej.
Wreszcie sobie to obejrzałem ;D
Jak dla mnie mało było rozlewu krwi ;p i dobrej akcji , ale ok ;D
Film bardziej przygodowy niż horror ;p
Ale jest to dobry film :))
A ten virus niezły w 20 sek zamienia człowieka w zombie ;D