PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=2}

Adwokat diabła

The Devil's Advocate
7,9 440 090
ocen
7,9 10 1 440090
6,7 31
ocen krytyków
Adwokat diabła
powrót do forum filmu Adwokat diabła

a nawet nie zrozumiale

Np kiedy zona glownego bohatera jest w tym salonie z ciuchami to twarz tej uroczej Murzynki z kreconymi wlosami nagle zamienia sie na chwile w twarz demona, podobnie twarz tych bezdomnych mordujacych tego dyrektora oddzialu w parku na chwile zamieniaja sie w demoniczne; i twarz tej sekretarki Diabla zamienia sie w psychiatryku w twarz demona; co to u licha mialo byc?
Murzynka, sekretarka i bezdomni byli demonami ? czy po prostu byli ludzmi ale kiedy robili cos zlego to ich twarz na chwile zamieniala sie w demoniczna aby pokazac ,ze ich gora jest ich ciemna strona natury ( taki zabieg rezyserski ) ? Zupelnym infantylizmem byly dla mnie ostatnie sceny. Na cholere te rzezby zamienialy sie w zywe postaci? Po co Diabel grany przez Pacino pokazal swoja demoniczna twarz? O wiele bardziej podobala mi sie cala ta subtelnosc a ta ostatnia scena z ogniem, krzyczeniem, demonami w ogole zepsula mi ogolne dobre wrazenie jaki wywarl na mnie ten film; rezyser jakby mowi widzowi "aaa, domysliles sie,ze Pacino to Diabel,tak? no ale jeszcze tobie zaserwuje pokaz diabelskiej magii abys sie badziej wczul"; ja sie nie wczulem i scena w biurze Diabla byla dla mnie infantylna

O ile gra aktorska Pacino jest wybitna ( zwlaszcza to jego kuszenie glownego bohatera, rozmowa z Latynosem w metrze czy przemowa oskarzajaca Boga ) o tyle Diabel ktorego gra jest jakis dziwny; albo Diabel do bolu jest chamski i sarkastyczny caly film ( jak Diabel grany przez rewelacyjnego Petera Stormare'a w Constantinie ) albo jest Diablem kuszacym a potem odwalajacym jakies przemiany ( jak Diabel Pacino w Adwokacie Diabla ) bo albo rybki albo akwarium; inaczej wychodzi taki ni pies ni wydra

Zupelnie nie wiem jak ocenic glownego bohatera granego przez Reevsa; niby ambitny adwokat, niby ma wlasny rozum a zupelnie naiwny; cos mi brakuje w jego roli; jakos malo przekonywujaca jest ta jego przemiana, o wiele bardziej podobal mi sie w Constantinie czy Matrixie

a tak propos; czy Diabel moze mordowac ludzi? Myslalem,ze moze ich jedynie kusic czy nimi manipulowac
bo jakos trudno mi uwierzyc,ze ten samochod przejechal tego agenta federalnego prowadzacego sledztwo przypadkowo
zwlaszcza,ze ten wyjasnial Reevsowi jakie machloje prowadzi bohater grany przez Pacino

film oceniam na 7/10 ( przy czym glownie ze wzgledu na gre Pacino; przemowil do mnie o wiele bardziej niz w Ojcu Chrzestnym mimo iz jakos malo bylo go wg mnie na ekranie ); dalbym wiecej ale niektore sceny zepsuly mi ogolnie wrazenie

ocenił(a) film na 8
Monsieur_Joseph

Zgadzam się całkowicie. Zawsze uważałem, że wymienione przez Ciebie sceny są tandetne, niepotrzebne i psują film.

ocenił(a) film na 7
Monsieur_Joseph

Z większością rzeczy się zgodzę, ale te demoniczne wizje, zmiana twarzy itd. były jeszcze ok. Najgorzej wypadł boleśnie dosłowny finał. Infantylizm, o którym wspominasz bardziej raził mnie w warstwie dialogów, niż wizualnej. Przewyższa moim zdaniem np. Dziewiąte wrota, choć jest na pewno słabszy od rewelacyjnego Omenu z 1976

użytkownik usunięty
mayny

Tak, sam finał w kompletnie złym guście, ja nie wiem kto to w ogóle zatwierdził.

ocenił(a) film na 8
Monsieur_Joseph

Od razu widać jak nieuważnie oglądałeś ten film. Milton nie jest diabłem tylko szatanem, a to nie błaha różnica ("lepiej rządzić w piekle niż służyć w niebie"), płaskorzeźba świetnie pokazywała pożądanie ciała (tak samo jak zachowanie Christabelli), a zachowanie protagonisty odzwierciedla próżność i pogoń za pieniędzmi.
Ah i oczywiście chronologia - porównujesz Adwokata do nowszych filmów Reeves'a, czyniąc mu wyrzuty, że później poprawił grę aktorską; serio?

ocenił(a) film na 7
ziupo

Przeciez szatan jest diabłem

ocenił(a) film na 8
makumba_filmweb

Diabeł jest sługą szatana.

ziupo

Nieprawda, Diabeł to inna nazwa Szatana, jeśli tym słowem opisujemy jednostkę. Oczywiście można tego słowa użyć w innym znaczeniu, jako diabły określając po prostu upadłe anioły i wtedy będą one sługami tego głównego.

ocenił(a) film na 9
Monsieur_Joseph

Ja akurat uważam, że wizualnie strona demoniczna filmu była sprowadzona do minimum; osobiście jest to dla mnie jeden z mniej tandetnych filmów w tym gatunku. Oczywiście, wchodzimy w kilka tradycyjnych atrybutów, ale mogło być gorzej...

Monsieur_Joseph

O matko...ludzie to się zawsze czegoś przyczepią...
Nieważne jaki by film nie był dobry, to zawsze, ale to zawsze ktoś coś wywlecze i ciągnie jak g...za morze( za przeproszeniem :))
Taki był urok tego filmu i tyle a Keanu Reevsa właśnie uwielbiam za to, że potrafi grać w każdym filmie inaczej.

ocenił(a) film na 8
Robaczek_12

Serio? To może wszyscy się zamknijmy, bo po co rozmawiać? Łykajmy papkę, którą nam podadzą w każdej kwestii. Keanu nawet nie będzie starał się grać, a wszystkie filmy będą obyczajówkami kręconymi z ręki. Chleb z każdej piekarni ma ten sam smak? Nie narzekaj, tylko jedz, przyzwyczaisz się. Gratuluję toku myślenia.

fyrk

Gratulujesz mi? sobie pogratuluj, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Według mnie Keanu wspisuje się w punkt w każdą rolę, nic dodać, nic ująć. I może tak, lepiej się zamknij, bo już widzę z twojej strony brak zdolności do konstruktywnej rozmowy, skoro na dobry początek wieje od ciebie chłodem, złośliwym sarkazmem i do tego uciekasz się do personalnych przytyków.

ocenił(a) film na 8
Robaczek_12

Personalne przytyki? Nie zauważyłem ani jednego.
Nic mi do tego czy lubisz Keanu. Osobiście uważam, że mimika twarzy jak i ekspresje nie zmieniły mu się od czasów Billa i Teda. I dlatego lepsze role go omijają.
Ale czekaj... bo chyba nie mogłem tak napisać, bo wychodzi że się czepiam i coś ciągnę.
UWAGA! W poprzednim zdaniu użyłem ironii.
UWAGA jeszcze raz! Zdanie o ironii było sarkastyczne.
Na koniec napiszę, że naprawdę do dziś myślałem, iż czytam ze zrozumieniem. Niby trzy wersy naskrobałaś.... Dwa o czepianiu się i jeden o Reevesie ociekającym zajebistością, a tu bach!
Pomocny Robaczek_12 sprowadził na ziemię i już wiem, że od podstaw w zerówce źle zacząłem naukę czytania. Czyli jednak wychodzi na Twoje. Monsieur_Joseph nie pisał jednak o tym jak postrzega film i o niezrozumiałych dla niego scenach, tylko zwyczajnie się cham czepiał i coś tam ciągnął. I grzecznie, bez czepiania się dałaś mu do zrozumienia, że się czepia.
Zawiłe to wszystko ale może kiedyś zrozumiem. Póki co, zapiszę się na korepetycje z czytania.
UWAGA! W zdaniach powyżej zauważalny sarkazm i zwykła drwina.

Dodam jeszcze mój ulubiony zwrot : O gustach się nie dyskutuje. W takim razie puszczę prośbę do filmwebu o zamknięcie forum, bo niepotrzebne.
Pozdrawiam serdecznie i ciepło, bez żadnego chłodu.


ocenił(a) film na 7
Monsieur_Joseph

Na początek, wiem odkopuje stary komentarz z 2013 r, również zdaje sobie sprawę iż autor jest zupełnie innym człowiekiem. No ale do ku.rwy nędzy weź ty człowieku sprawdź w słowniku znaczenie słowa infantylny bo mnie krew zalewa. Może gdybyś zamienił ten błędnie użyty wyraz na jakiś inny to twoja wypowiedź miała by sens ale to jest bełkot. I dostałeś 8 plusów, czyli 8 osób stwierdziło że masz rację, pomijając to jak to świadczy o nich.

Nie podobały Ci się sceny? Spoko. Rozumiem. Czy były infantylne? Nie ku.rwa nie były, bo nie możesz sobie trudnym wyrazom przyznawać znaczenia jakie tylko Ci się podoba.

ocenił(a) film na 8
beek9

heh... też mi się kłóci definicja słowa infantylny z tym co chciał przekazać autor tematu

ocenił(a) film na 9
beek9

Zgadzam się.

ocenił(a) film na 7
Monsieur_Joseph

Film jest oparty na książce. Znacznie się od niej różni, ale to "demonizowanie" twarzy postaci, ma pokazać to, co jest zawarte w książce, a wymagałoby bardzo dużo czasu na ekranie, by to ująć. Taki komentarz dla kogoś, kto tu trafi w przyszłości.

ocenił(a) film na 7
konradwojtys

Możesz opowiedzieć jak były przedstawione te osoby w książce, że postanowili taki zabieg (demoniczne twarze) pokazać w filmie?

ocenił(a) film na 8
Magdalena_kot

Mary ( w książce Miriam ) jest całkiem inaczej przedstawiona niż w filmie, wiele wątków zostało pominiętych lub przerobionych , a samo zakończenie ehh ...polecam przeczytać, a zobaczysz tę historie przedstawioną inaczej( lepiej ;p )

ocenił(a) film na 7
Monsieur_Joseph

Są skromni i spokojni bezdomni, którzy nie są nieszczęśliwi ze swoim koczowaniem, ale są i chciwi i zawistni bezdomni, którzy moralnie swoim stanem nie różnią się od pazernych bogaczy. Dlatego w scenie, w której ci biedacy zamordowali kolesia, pojawiały się przebłyski demonicznych twarzy. To artystyczny zabieg, który ma unaocznić, że zły stan moralny jest jednoznaczny z jakimś "zdemonizowaniem" (w cudzysłowie, bo ten termin ma oryginalnie inne znaczenie niż to, jakiego można się domyślić po kontekście, w którym omawiam temat).

Podobnie z tą mulatką i sceną w przebieralni. Zauważ ten przesyt próżnego samozadowolenia, pychę, epatowanie luksusem. Bezwstydną ostentację (dotknij!) piersiami. Widać było wtedy, że żona Lomaxa "nie jest z tej bajki", że jest trochę zniesmaczona, a trochę onieśmielona. To, co jest intymne i niepchające się na afisz, nosi znamiona świętości. To, co wrzeszczy (choć i "wrzask" potrafi być zwodniczo subtelny), chcąc zwrócić na siebie uwagę, jest próżne, egocentryczne, w gruncie rzeczy miałkie, ale ma wiele wspólnego z demonami.


Można natomiast rozróżnić podobne do tego zachowanie, które służy jednak chwilowemu "wyszumieniu się", od typowej próżności, która widać, że konstytuuje jakoby "całe jestestwo" danej osoby. W tym pierwszym przypadku chodzi o niezbędną dawkę dystansu i jakiejś dozy swobody - w drugim przypadku można mówić o tzw. "wydmuszce". 

ocenił(a) film na 7
tadzimierz_filmweb

Nie zgadzam się. Należy zauważyć, że demoniczne twarze są w większości przypadków powiązane z Mary Ann. Z uwagi na jej chorobę psychiczną i zaburzenia lękowe to świat przedstawiony jej oczami.

ocenił(a) film na 10
pannaanna2

Ona nie była chora, po prostu zaczęła zauważać prawdę, która rządzi tym światem. Twarze miały przerażać. Proszę poczytać sobie o spojrzeniu ludzi narcystycznych. Miałam "przyjemność" widzieć taką twarz. Aż mi się zachciało obejrzeć ponownie ten film, bo dawno go nie widziałam.

ocenił(a) film na 8
Monsieur_Joseph

Jak ocenić rolę Keanu? Gros jego roli to bardzo monotonne, widoczne jak na dłoni aktorstwo zamiast gry naturalnej, jedynym ratunkiem są tu scena w kościele z żoną czy ew. też moment samobójstwa Mary Ann.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones