Głównym tematem filmu "Ana, mon amour" są ataki paniki - zaburzenie, na które cierpi współcześnie coraz więcej osób. Ma to wpływ nie tylko na chorych- także rodzina oraz partnerzy są w pewnym zakresie dotknięci, co jest w filmie ukazane w sposób analityczny. Narracja, mimo iż w formie wspomnień, jest spójna i ukazuje przebieg trudnego związku studentów, z których jedno cierpi na ataki lęku. Dlaczego pogarsza się ich kontakt z rodzinami? Dlaczego chorzy i ich partnerzy izolują się od społeczeństwa? Czy można zwariować od bycia partnerem osoby z napadami lęków? A może osoby z zaburzeniami podświadomie się dobierają? Polecam ten film każdemu, kto chce poznać perspektywy wokół choroby.
Pięknie i dosadnie napisane. Jako osoba chora na ataki paniki, muszę przyznać,że nie spotkałam się nigdy z tak realistycznym odegraniem choroby. Tego filmu nie zrozumie nikt kto sam nie chorowal badź nie przebywał blisko z osobą cierpiącą na tę przypadłość.
Zgadzam się. Sam tego nie rozumiałem do momentu, gdy takiej osoby blisko nie poznałem. Wydaje mi się, że z dwóch powodów tę przypadłość się ukrywa:
1) (niesłuszna moim zdaniem) stygmatyzacja chorych psychicznie (od depresji po schizofrenię)
2) brak zrozumienia choroby (atak paniki z zewnątrz rzadko wygląda "poważnie", więc ludzie myślą że da się go kontrolować i bagatelizują sprawę).