Sam (Billy Crudup) nie może pozbierać się po tragicznej śmierci syna Josha (Miles Heizer), która miała miejsce dwa lata wcześniej. Pewnego dnia, jego była żona (Felicity Huffman) dostarcza mu pudełko, w którym znajdują się nigdy niewykorzystane teksty piosenek i kompozycje nastolatka. Sam postanawia zacząć wykonywać utwory syna. W ten sposób znajduje balsam na duszę, ale również okazję, by lepiej poznać Josha.
W prosty sposób opowiedziana historia o utracie, smutku, szukaniu właściwej drogi bez kompasu, odnajdywaniu siebie samego, szukaniu wytłumaczeń, szczęścia jak i ukojenia. Mocną stroną filmu jest nastrojowa, spokojna ścieżka dźwiękowa. Jeśli ktoś szuka hollywoodzkiej opowieści i gwiazdorskiej obsady, może się...
Może nie najwyższych lotów, ale sam pomysł świetny.. I te piosenki... Najbardziej powala mnie ta ostatnia scena, zatrzymanie i Always Gold, Radical Face--od razu się rozklejam. Mimo, że może nie należy do najlepszych, to mnie zszokował i bardzo wzruszył. Polecam, ale ostrzegam.. Żadnych wybuchów etc.