Szłam do kina z lekką niepewnością :) Na forach różnie o tym filmie piszą: że nie dla biegaczy, że dla "cywilów", że nie motywuje ...
Ja jestem zachwycona! Po prostu prawdziwy film o bieganiu, o wysiłku, kryzysach, wpływie pasji na życie - doskonały!
Tzw. "cywile" obejrzą i z przerażeniem popukają się palcem w głowę. Ci, który zaczęli przygodę z bieganiem w górach, są na początku tej ścieżki, ale już złapali bakcyla - zobaczą co ich czeka w przyszłości :) - bo bieganie niestety uzależnia - w filmie ładnie ujmuje to Michał Kiełbasińki. Dla zaawansowanych biegaczy, którzy niejedno widzieli i przeżyli na trasie, to dobry moment do wspomnień. Oni uśmiechną się ze zrozumieniem, pokiwają głową, połączą się cierpieniu.
Podsumowując: film dla każdego, film który pokazuje do czego prowadzi pasja w życiu i że bieganie w górach to nie sama przyjemność. I nawet błędy na plakatach i w zapowiedziach (suma podejść to przecież ponad 7000 m, a nie 1200 :) nie zmienią mojej opinii. Zdecydowanie polecam!