fanem MC. Jednak film mnie pozytywnie zaskoczył. Solidny kawał dobrej roboty. Ile w nim prawdy, ile naciągania i nieścisłości nie mi oceniać. Warto dla scenariusza, gry aktorskiej no i muzyki.
Jaki jest tytuł kawalka, który Vince śpiewa na imprezie i Tommy do niego podchodzi i daje mu numer telefonu?
Podczepiono pod hard rocka czy metal i która zsyfiła ten gatunek. Czyli na pierwszym miejscu impreza, a na drugim, a raczej dziesiątym dopiero muza czy tekst. Szkodniki. Gdyby nie Mick Mars to już by dawno padli na pyszcz jeszcze w latach 80'. Szkodniki.
Klasyczne kino "biograficzno-muzyczne" w dobrym tego słowa znaczeniu.Moim zdaniem obraz ten w niczym nie ustępuje tak mocno reklamowanej "Bohemian Rhapsody"Mimo,że Motley Crue to nie moja muzyczna bajka,to bardzo przyjemnie mi się ten film oglądało,a duża w tym zasługa aktorów grających główne role- naprawdę świetnie...
więcejNie znam biografii, jednak dlaczego w filmie pominięty został Mars? To nieco krzywdzące dla tak genialnego gitarzysty.
Cycki, narkotyki, imprezy, chlanie, wygłupy - historia Motley Crue to wdzięczny temat. Film jest wszystkim tym przesycony, dlatego tak dobrze się ogląda. Scena z Ozzym? Bajka :) jeden z lepszych momentów filmu. Crue oddali mu nią jakby hołd :) Możesz być legendą imprez, szaleńcem i straceńcem, ale na końcu i tak...
Chyba jeden z lepszych filmów biograficznych dotyczących zespolów muzycznych (nie pojednynczych wykonawcow). Z poczatku podchodzilem do obrazu z malym dystansem - fanem zespołu nie bylem, ponadto aktorzy jacys malo znani... Jednak z biegiem czasu, z kazda kolejna minuta produkcja zaczela mnie wciagac. Aktorzy okazali...
więcejbył, o dziwo, po prostu nudny. Może nie skończenie nudny, ale nudnawy. I nie była to wina aktorów, którzy byli dobrani dobrze i bez większych zastrzeżeń wywiązali się z zadania, nie wyłączając ról drugo- i trzecioplanowych, więc tu się nie czepiam, choć też nie mogę powiedzieć, żeby któryś z chłopaków jakoś szczególnie...
więcejCzy tylko mnie denerwowało, że koleś, który grał kolesia z FIŃSKIEGO zespołu mówił ciężkim cockney akcentem? XD strasznie się tego słuchało.
Dobrze dobrani aktorzy - myślałem na początku że Mick Mars jakiś taki: "z d..y" wzięty. Ale o dziwo daje rade - czuć różnice wieku. Tommy i Nikki pięknie. Może tylko fizys Vinca mnie raził ale daje rade. Ozzy i David - etiudy ale w punkt. Kawał historii glamu, butów na obcasie i lakierowanych włosów. Umiejętnie, mimo...
więcejJestem zachwycony, właśnie tak wyobrażałem sobie ekranizację książki Brud. Od początku jest ostra jazda bez kompromisów. Bohemian przy Brudzie to kino familijne :) Najbardziej mi się podobał motyw z panienką pod stołem :) Film świetnie zrealizowany, dobrze zagrany, historia dynamicznie opowiedziana bez przynudzania i...
więcejBardzo dobry film.2 godziny rockandrollowej jazdy przeplatanej rewelacyjnym soundtrackiem.Momentami film za ostry,ale nie takie rzeczy pewnie ten zespół w trasie.Scena z Ozzym na basenie to była już lekka przesada.Ale ogólnie nie ma na co narzekać.Najbardziej podobał się Mick,jego spokój i powaga cały czas z butelką...
więcejFilm pokazuje jak można się "upodlić"mając dużo kasy ... Te "srajki" bo inaczej tego nie można nazywać ,mieli popularność o dziwo ? Wykorzystywali to co teraz niektórzy wykorzystują czyli kontrowersje ,skandale i tak się to kręci .Mieli dużo szczęścia że w większości przetrwali ... Po co i komu pokazywać takich...
Dużo muzyki, ciekawie opowiedziana historia zespołu, świetnie dobrani aktorzy. Tylko jedno mnie zastanawia.
Taka mała ilość widzów wynika z tego że w latach 80' -90 ' zespół ten nie wyszedł spoza niszy. Był zwyczajnie nieznanym zespołem którego nikt nie grał i o którym nikt nie pisał w zasadzie.
Może wynika to z...