PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=21}

Buntownik z wyboru

Good Will Hunting
8,1 294 499
ocen
8,1 10 1 294499
7,5 35
ocen krytyków
Buntownik z wyboru
powrót do forum filmu Buntownik z wyboru

Tak właśnie myślę, choć na pierwszy plan wysuwają się Will i Sean, a nawet profesor Gerald
Lambeau!:) I są wspaniali, naprawdę, ale to Chuckie strasznie mnie poruszył, bo był taki
prawdziwy, taki zwykły, ale w rzeczywistości był opoką, nie tylko dla Willa, ale i dla wszystkich
którzy go otaczali:)

Chuckie wydaje się taki niepozorny w porównaniu do Willa, jest prosty, nieskomplikowany,
trochę rubaszny i niewykształcony. Ale jego dobroć, moim zdaniem, bije nawet dobroć Seana.
Jeśli Will miał w tym filmie mentora - to właśnie był to Chuckie. Rozmowa na budowie
Chuckiego i Willa po prostu mnie powaliła!! To jak Chuckie zmusił Willa, by ten spojrzał w
końcu na siebie, jak boleśnie i prawdziwie porównał się do przyjaciela - to majstersztyk! Ludzi
takich, jak Chuckie się nie dostrzega, a są solą ziemi, są po prostu dobrem.

Słowo mentor, którego użyłam wcześniej, oczywiście pasuje także do Seana - jego także
uwielbiam:) Ale zawsze, kiedy oglądam ten film, w stosunkach Willa i Seana zauważam coś
innego niż właśnie stosunek "mentor-uczeń", są oni dla siebie, moim zdaniem, jakby
lustrzanym odbiciem. Oboje doświadczeni ciężko w dzieciństwie, niespokojni, skrzywdzeni - są
do siebie strasznie podobni. I zawsze będę uważała, że w czasie terapii, to nie tylko Sean
pomógł Willowi ale i Will pomógł w taki sam sposób Seanowi. Oboje rozpoczęli nowe życie,
oboje w ten sam, bardzo podobny sposób postanowili, że nie będą się bać!

Uwielbiam ten film, wracam do niego czasami:)


.

ocenił(a) film na 9
nan_s

Bardzo dobry post. Mądrze piszesz, w zupełności mogę się z Tobą zgodzić.

ocenił(a) film na 9
nan_s

Też się dołączam, świetny film i komentarz. Robin Williams jest genialny, wręcz stworzony do ról tego typu. Mógłby być moim wujkiem! Hahaha!

ocenił(a) film na 8
nan_s

Amen :)

użytkownik usunięty
nan_s

W zasadzie zgadzam się z tym, co piszesz, ale mnie osobiście bolało to, że grał go jeden z najmniej lubianych przeze mnie aktorów, czyli Affleck. Ja np bardzo chętnie zobaczyłabym w tej roli Jego brata, którego uważam za bardziej utalentowanego.

ocenił(a) film na 10

przez takie role (filmy) potrafię polubić najbardziej znienawidzonego aktor'a/ki ;) ale fakt ta scena jedna z moich ulubionych :)

nan_s

właśnie skończyłem oglądać ten wspaniały film, i stwierdziłem że śmierć takich wspaniałych ludzi jak np R.Williams to nie żadna choroba tylko wpływ złych ludzi, nienawidzących dobra, zazdrosnych i złych, podejrzewam że w 'wielkim' świecie takich ludzi z otoczenia Robina było wiele i to go zabiło a nie żadna choroba czy cokolwiek, , pozdrawiam. Źli ludzie i ich zła energia go zabiły.

Mothyff

No ciężko nazwać depresję chorobą, to pozbawione złudzeń postrzeganie świata, mnóstwo ludzi jest bezmyślnymi, bezwartościowymi marionetkami niegdodnymi nazywania nawet zwierzętami, ludzie myślący i wrażliwi zawsze będą mieli ciężko się odnaleźć w tej miejskiej dżungli... choć hieny i szczury w dżungli nie występują, a to one są chyba najlepszym odzwierciedleniem natury większości ludzi.

ocenił(a) film na 8
nan_s

tak, prawdziwą terapie przeprowadził Chuckie, a nie Sean. Mnie monolog Chuckiego wzruszył nieporównywalnie więcej od rozmów z Seanem, to był moment przełomowy dla Willa według mnie.

ocenił(a) film na 8
nan_s

Też odnoszę takie wrażenie, że wysiłek włożony przez Sean'a w terapię Will'a był na pewno fachowy i potrzebny, ale naprawdę Will przełamuje się dopiero po rozmowie z Chuckie'm. Chuckie'mu ufa, Chuckie mówi, że czarne jest czarne, Will nie ma pytań.

ocenił(a) film na 10
nan_s

Bo Chuckie to dobry ziom z dzielnicy. Zresztą kumpel Cichego Boba. A znienawidzony Affleck jest właśnie w takich rolach mistrzem.

ocenił(a) film na 10
nan_s

Bo Chuckie to dobry ziom z dzielnicy. Zresztą kumpel Cichego Boba. A znienawidzony Affleck jest właśnie w takich rolach mistrzem.

ocenił(a) film na 8
nan_s

Tak, Chuckie to prawdziwy Przyjaciel. Tak właśnie rozumiem przyjaźń, jako rodzaj miłości. Chuckie dużo ryzykował tą rozmową. Ryzykował to, że Will się wścieknie, wybuchnie na niego, rzuci coś w rodzaju: "nie wpieprzaj się w nie swoje sprawy" i go odrzuci.
Ale to jest właśnie prawdziwy Przyjaciel. Nie będzie klepał po ramieniu i mówił, że wszystko jest ok, tylko po to, by nie stracić kumpla do wyjścia na piwo. On zaryzykował to, on go wręcz do tego namówił, bo jego szczęście i spełnienie były dla niego ważniejsze.
Naprawdę dobra scena.

Nie oceniałabym jednak, kto odegrał ważniejszą rolę: Sean czy Chuckie. To były różne elementy tej samej układanki, moim skromnym zdaniem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones