PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=22}

Całkowite zaćmienie

Total Eclipse
7,2 29 035
ocen
7,2 10 1 29035
6,9 21
ocen krytyków
Całkowite zaćmienie
powrót do forum filmu Całkowite zaćmienie

Obejrzałem ze zdumieniem i rosnącym niesmakiem.
Pani Holland w ogóle nie zadała sobie trudu by zrobić film o sztuce (a przecież o to właśnie powinno tu chodzić, w końcu nie stosunki płciowe obu poetów są na piedestale ale ich poezja!!). Holland zrobiła kino kloaczne i naturalistyczne, dla podglądaczy; w filmie nie pada ani jeden wers poezji obu twórców (być może tylko jakieś luźne, pojedyncze sformułowanie). To filmowe ścierwojadztwo, gdzie reżyser i scenarzysta postanowili się napaść cudzym kosztem i do tego kosztem ludzi, którzy nie mogą się obronić. Selekcja obrzydliwości zrobiona przez reżyserkę to typowa gierka pod publiczkę, która (jak pewnie zakłada Holland) i tak tak nie przeczyta żadnego wiersza Rimbauda ani Verlaine'a, a jeżeli ktoś już komuś coś wpadnie w ręce pani Holland swoim skrzywionym spojrzeniem narzuciła im filtr odbioru pt "aaaa to poezja tych pedałów!" Pogratulować reżyserce umiejętności zohydzania świata. Robi to znakomicie! Prawie czułem zapach zgnilizny bijący z obrazu.

arnie_filmaniak

Wszystko, o czym raczyłeś napisać w swoim poście paradoksalnie przemawia na korzyść filmu. " Prawie czułem zapach zgnilizny bijący z obrazu." - stwierdzasz. Bez względu na to, jaką "zgniliznę" masz na myśli, poczuć ją tylko za sprawą kinowego obrazu to trofeum, o jakim mógłby pomarzyć niejeden reżyser. Film, który obejrzałeś nie miał być o poezji, tylko namiętności, która połączyła dwóch poetów. Jak się dobrze nad tym zastanowisz, cel został osiągnięty. Skąd to wiem... Na początku filmu pojawia się informacja, że historia, którą zobaczysz oparta jest na prywatnej korespondencji obu panów. Jaka ona była mogłeś się przekonać. Czy to się tobie podoba, czy nie to już inna sprawa. Fakt jest taki, że twoje odczucia, oczekiwania i brak spostrzegawczości powoduje, iż te twoje "trzy słowa o filmie" są merytorycznie bezwartościowe. Znalazł bym tysiąc innych argumentów na udowodnienie, że ten film obiektywnie nie jest arcydziełem Ty nie znalazłeś niestety żadnego.

nado3

Każdy ma własny gust, a wiec dlaczego (jak to w Internecie, niestety, bywa) nie próbujesz dyskutować merytorycznie tylko krytykujesz mój gust i moje spojrzenie na film? Tylko dlatego, że Internet jest anonimowy? Że można bezkarnie przywalić? Czy to nie tchórzliwe pohukiwanie zza węgła? Ja nie boję się merytorycznych argumentów, ale też, wybacz nie będę pisał na zimno o filmie, który mnie negatywnie rozczarował. Piszesz "Znalazł bym tysiąc innych argumentów na udowodnienie, że ten film obiektywnie nie jest arcydziełem". Podaj proszę jakieś 3,4 to już będzie jakiś sukces, a ja będę mógł się do czegoś odnieść i ręczę, że mimo, jak raczyłeś zauważyć, niskiej spostrzegawczości wykrzeszę z siebie jakieś pokłady zakurzonej inteligencji żeby odnieść się do twoich argumentów. W przeciwnym razie nie wyjdziemy poza, narzucony przez ciebie, styl przechwałek z osiedlowej piaskownicy (chyba, że jesteś krewnym pani Holland wtedy wszystko zrozumiem i odpuszczam...). Pozdrowienia.

użytkownik usunięty
arnie_filmaniak

"...przecież o to właśnie powinno tu chodzić, w końcu nie stosunki płciowe obu poetów są na piedestale ale ich poezja!!" - a może pani reżyser właśnie to chciała pokazać w swoim filmie, może właśnie na pokazaniu życia prywatnego obu poetów Jej zależało, co? Szczerze? Moim zdaniem się mylisz. Jeśli ktoś jest w miarę wykształcony i ogarnięty, to biorąc do ręki dzieła Rimbauda lub Verlaine'a na pewno nie pomyśli sobie - "O, to twórczość tych dwóch pedałów!", a sądzę, że niewykształceni (tacy, którzy mogliby tak pomyśleć) z pewnością nigdy do ręki tych dzieł nie wezmą, ponieważ tacy ogólnie nie czepiają się książek. Czyli siłą rzeczy: nikt nie pomyśli, że to poezja tych dwóch pedałów. ;)

Optymistycznie to widzisz. Trochę zazdroszczę. Ja miałem jednak wrażenie, że podglądam przez dziurkę od klucza kogoś w sytuacjach, w których nie chciałby być widziany, a wyciąganie z życiorysu (obojętnie czyjego) tylko elementów przybrudzonych i skandalizujących oraz intymnych jakoś, w moim mniemaniu, go krzywdzi; film był za krótki i zbyt jednostronny żeby opowiedzieć coś więcej; poza tym stawia widza w roli podglądacza, a to mi nie odpowiada. Miałem podobne wrażenie oglądając wyczyny Morrisona w "The Doors" tylko jakoś bardziej wierzę w obiektywizm Stone'a niż Holland. No i "The Doors" nie był filmem "przez dziurkę od klucza". Może to po prostu lepszy reżyser? A jeszcze Manzarek wziął w obronę Morrisona mówiac, że takim aż degeneratem, jak go przedstawił Stone, to jednak nie był; a przecież Manzarek spędził z Morrisonem ładne kilka lat. Kto z kolei weźmie w obronę Rimbauda i Verlaina żeby ich wizerunek choć trochę ocieplić? Wszyscy świadkowie ich związku nie żyją. Po obejrzeniu zostaje wizja przybrudzonych hotelików, przybrudzonych ciał i przemocy w związkach homo i hetero, a Holland nie oszczędziła nam nawet badania proktologicznego, zupełnie jakby chciała się pastwić nad swoimi bohaterami. I to mnie razi.

użytkownik usunięty
arnie_filmaniak

Na szczęście są ludzie, którym nie trzeba tego wizerunku ocieplać. Pozdrawiam!

No właśnie!
Odkryłem przy okazji pożytek z obejrzenia filmu Holland, mam zamiar przeczytać listy obu poetów, na których bazował scenariusz.
Wtedy się okaże jak procentowo rozkładają się akcenty życia (i współżycia) oraz sztuki, pijaństwa itd. Mam nadzieję, że ktoś to wydał w Polsce. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
arnie_filmaniak

To jest chyba najlepsza metoda na rozwiązanie problemów.

ocenił(a) film na 8
arnie_filmaniak

... tylko trzeba było od niej zacząć

ocenił(a) film na 8
arnie_filmaniak

Patrząc szerzej, "Źdźbła trawy" Whitmana i "Sonety" Szekspira to również "poezja pedałów". Ale jakoś omawia się je w szkołach i na uniwerkach.

arnie_filmaniak

Zgadzam się z Tobą całkowicie ! Holland jest obrzydliwa i działa na szkodę Polski i Polaków.

ocenił(a) film na 8
brzask_8

tak ... szczególnie w tym filmie ... nie sądzisz, że zaśmiecasz forum ?

musicmans

ty - nie na temat :)

arnie_filmaniak

Niestety jestem mocno rozczarowana również. Zamiast na poezji reżyser skupiła się na relacji miłosnej i erotycznej usadowionej w trójkącie Verlaine - Rimbaud - Matylda. Ale nawet to po łebkach - osobowości obu poetów po prostu zarysowała, naszkicowała jedynie, urywając całość. Moja ocena jest niska, fakt, ale to dlatego, że film startuje w świetnej kategorii: raz, że Agnieszka Holland, dwa - film nie z USA, trzy - świetni aktorzy. No i stąd rozczarowanie ogromne. Niczego się nie dowiedziałam o francuskich poetach. Wyszłaby z tego raczej nowelka miłosna.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones