PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=420136}

Chłopiec w pasiastej piżamie

The Boy in the Striped Pyjamas
8,1 408 821
ocen
8,1 10 1 408821
6,3 20
ocen krytyków
Chłopiec w pasiastej piżamie
powrót do forum filmu Chłopiec w pasiastej piżamie

Dziś obejrzałam ten film po raz drugi i tym razem, taka nasunęła mi się myśl. Otóż moim zdaniem główną postacią w tym filmie nie jest wcale ani Szmul ani Bruno. Nie jest nim również jego ojciec -kat. Tak naprawdę główną bohaterką jest matka. Dla mnie ten film opowiada o niej i jej postawie. O tym, że od początku widziała co się dzieje, ale było jej zbyt wygodnie "by wiedzieć". Dlatego celowo w kluczowych momentach odwracała wzrok, udając że wszystko jest tak jak być powinno. Jej postawa nieco się zmieniła, bo nie dało się po prostu (mimo jej wysiłków) już dłużej tkwić w tym stanie. Prawda atakowała ją ze wszystkich stron i to było nieuniknione, nie był to zaś jej własny wybór. Co jest dla mnie również dość istotne, to fakt, że matkę bardziej poruszyła przemiana córki w fanatyczkę niż bestialska śmierć Pawła. To też moim zdaniem mówi wiele o niej. Podsumowując moją przydługą wypowiedź: Wydaje mi się, że postać matki jest clue całego filmu. I niekoniecznie musi tutaj reprezentować akurat postawy Niemców w tym kontekście historycznym. Ja bym się bardziej skłaniała ku temu, że reprezentuje ona wszystkich ludzi, którzy nie reagują na zło w swoim otoczeniu. Wszystkich tych, którzy zamiast zareagować stanowczo i zdusić zło w zarodku, odwracają swoje głowy i odchodzą, bo tak jest im wygodnie. Nie rozumieją tego, że w efekcie sami padną w końcu ofiarami swojej bierności. Myślę, że doskonale oddaje to scena rozdzierającego krzyku matki, która już wie co się stało. To jej serce jest rozdarte na strzępy, a nie ojca-żołnierza. I paradoksalnie, to za jej grzechy spadła kara.

użytkownik usunięty
poison66

Bardzo trafna wypowiedź. Postać matki uosabia nas wszystkich. Plus cała ta otoczka - niektórzy się oburzają, ze w filmie "za mało pokazano", że w ten sposób wybielono katów. Uważam, że był to zabieg intencjonalny i o wiele efektywniejszy, niż dosłowne obrazowanie brutalnych scen (choć jestem także za obrazami nie owijającymi w bawełnę, jak choćby "Pianista").

O to właśnie chodzi - wokół ma wszystko grać, lasek, dom, wykwintne jedzenie, dobre maniery, itd. A ludzie umierają i cierpią po cichu. Nawet w raporcie udawano, że obóz jest sielanką. Mimo, że cierpienie i zło były niejako ukryte - dotykały samego jądra tego uładzonego świata kłamstw, świata zezwierzęcenia i braku szacunku wobec drugiego człowieka. To, czego mogliśmy się domyślać, przemawiało tym dobitniej, im mniej świat po drugiej stronie był pokazywany. Im lepiej i piękniej działo się w domu katów, tym bardziej czuło się rozpacz i cierpienie ofiar, wegetujących tuż obok.

Co do ostatniego zdania Twojej wypowiedzi - częściowo matka Bruna mogła zdziałać wiele jako jednostka, jednak w szerszej perspektywie niekoniecznie. Niemniej, jeśli większość Niemców sprzeciwiłaby się zapędom Hitlera, nie byłoby ani jego chorych rządów, ani wojny. Największą tragedią jest to, że wybrano go na lidera w sposób legalny i demokratyczny. To boli najbardziej.

ocenił(a) film na 8
poison66

Na pewno ma znaczenie wygoda i nie interesowanie się niczym poza własną otoczką z codziennymi sprawami. W stylu "inne Mnie nie dotyczą" a co dopiero jakieś działanie?. Tak właśnie jest w wyborach politycznych gdzie duży % społeczeństwa nie głosuje. Wg. Mnie głównymi postaciami są 8 letni chłopiec Bruno to z jego punktu widzenia oglądana jest historia, oraz właśnie matka Elsa. Matka stanowi dorosły rozsądek, przeczuwa, że coś jest źle ale tylko przypadkowo próbuje wiedzieć co dzieje się w jej pobliżu i z jej bliskimi. Gdy prawda dociera i nie jest dla niej do przyjęcia zaczyna stopniowo ale mało stanowczo działać.

ocenił(a) film na 7
poison66

Moim zdaniem to zdecydowanie zbyt daleko idące wnioski. Wątek matki nie sprawia, że film jest głównie o niej, raczej pokazuje, że nawet taka żona oficera SS mogła nie wiedzieć co się dokładnie dzieje. Oczywiście wiedziała o obozie i nie interesowała się tym jak się traktuje ludzi w nim, mimo tego napewno widziała wychudzonych, brudnych, wykończonych ludzi, ale co do palenia ludzi czy katowania to jak zreszta było pokazane- nie powinna nawet o tym wiedzieć, bo męża obowiązują tajemnice. Czy napewno mogła się domyślać co się dzieje? No moim zdaniem nie bo skala okrucieństwa była tak wysoka, że ciężko samemu domyślić się, że coś takiego się dzieje bez wyraźnych oznak (co zresztą pokazane jest w scenach gdy się zastanawiają co to za smród).

To jej ani nikogo innego w żaden sposób nie usprawiedliwia, ale pokazuje po prostu, że nie każdy wiedział co się dokładnie dzieje, nawet żona oficera. Czy powinna coś zrobić? Może. Tylko co? Prawdopodobnie gdyby jakkolwiek się sprzeciwiła lub nawet pokazała, że tego nie popiera, ona wraz z całą rodziną wylądowałaby w tym obozie. Pewnie mało kto by się odważył na jej miejscu w tamtym czasie.

Co do fragmentu, że to jej serce jest rozdarte a nie męża, to tez trochę za dużo powiedziane, to ze ona zareagowała w taki sposób, a mąż w inny nie znaczy, że jemu serce nie pękło.

Film jest raczej o dziecięcej naiwności albo może niewinności. Dzieciak, który nie kieruje się żadną ideologią, któremu ciężko uwierzyć w rzeczy, które opowiada mu o Żydach nauczyciel. Żyjący w bańce chłopiec, który tak naprawdę nie potrafi zrozumieć co się dzieje za drutem kolczastym, tym bardziej widząc propagandowy film o obozie. I to miedzy innym ten film zaprowadził go na drugą stronę.

I co do zarzutów, ze film zbyt mało okrucieństwa pokazuje/wybiela katów No to tez nie bardzo. To nie jest film dokumentalny. To film pokazujący tylko fragment tragicznych wydarzeń, z perspektywy 8letniego syna wysokiej rangi essesmana. W związku z tym nie opowiada o losach więźniów obozów koncentracyjnych, a bardziej o relacji pomiędzy dwoma chłopcami w strasznych okolicznościach.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones