PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=596988}

Choleryk z Brooklynu

The Angriest Man in Brooklyn
6,2 12 265
ocen
6,2 10 1 12265
Choleryk z Brooklynu
powrót do forum filmu Choleryk z Brooklynu

Co byś zrobił gdyby zostało Ci kilka minut, godzin czy też dni życia? Każdy pewnie się nad tym zastanawiał. Ja nie za specjalnie. Nie wiem co bym zrobił. Wiem, co robią inni. Najczęściej szukają wybaczenia za swe złe zachowanie. Starają się przed śmiercią naprawić błędy - z przyjaciółmi, rodziną, dalekimi krewnymi. Wiem jedno raptownie przypominają sobie o tych wszystkich złych czynach, jakich się dopuścili, które szybko przychodzą „w tym momencie”

do głowy. Nagle zaczyna się usilne, gorączkowe szukanie osób. Często pomagają w tym najbliżsi, szukając przyszłemu zmarłemu takich ludzi. Sam byłem osobiście świadkiem takiej sceny. Krótko, ojciec katował całe życie swojego syna, matkę. W obliczu tej rychłej zmiany nagle, po latach zaczął szukać wybaczenia, którego nie szukał za życia. Szkoda, iż ludzie szukają takich rzeczy przed śmiercią. Raptownie pokora, a potem, co wybacz? A gdzie byłeś przed tym za nim po Ciebie przyszła śmierć, pan żniwa? Chcesz czuć się przed śmiercią raptownie fer? Oczekujesz czegoś? Sumienie gryzie? Są tacy co wybaczą. Ale są tacy, co nawet w obliczu śmierci się nie przełamią. Zapytałem się kiedyś takiej osoby, która nie wybaczyła. Nad łóżkiem umierającego powiedziała: Sorry Tato, ale nie wybaczam Ci tego, co zrobiłeś mnie, a zwłaszcza swojej żonie, a mojej matce. Teraz wymagasz wybaczenia? A gdzie byłeś wcześniej? Gdy mama umierała nawet nie przyszedłeś, o pogrzebie nie wspomnę. A teraz mam ci wybaczyć, bo…? Zapytałem się, dlaczego tak postąpił? Odpowiedź była prosta: Sumienie mi na to nie pozwala. A na litość i emocje, ja się nie dam jak większość tej rodziny, którą zniszczył. Bo co umiera? Czy dobrze postąpił? Nie będę go oceniał. To jego wola. Co ja bym zrobił w tym wypadku? Sam nie wiem. Wiem jedno. Wolę być za życia fer wobec innych i naprawiać dobre stosunki teraz, niż przed samą śmiercią oczekiwać raptownie od innych tego czegoś. Człowiek umiera i pozostaje po nim tylko pamięć. Dobra czy zła to już od tego osoby zależało i ludzi, którzy będą go pamiętać za życia.



Wiele jest filmów, które próbowało zahaczać o ten dział życia i śmierci. Tak samo jest w wypadku filmu Choleryk z Brooklynu, z niestety z nieżyjącym już świetnym i utalentowanym aktorem. Do tego moim ulubionym. Robin Williams grającego tutaj główne skrzypce.


Film to przesłanie tego, co napisałem wyżej. O docenianiu wartości życia, rodziny tuż przed czymś, co następuje nieuchronnie. W bardzo ciekawy sposób pokazano to, co człowiek przeżywa i widzi raptownie w takich momentach. Wyrywki i skrawki życia. Zło, błędy które zrobił w całym życiu. Szuka wybaczenia, docenia utracone, okazuje uczucia miłości. Dobra jest kwestia, gdy jest mowa o tych różnych aspektach życia. W dosyć ciekawy ludzki sposób okazane. Nie jest to film wysokich lotów, ale dla samej dewizy tych jakże ciężkich chwil. Cały obraz tych emocji można zobaczyć w tymże materiale filmowym. Wiem jedno. Warto go obejrzeć i pomyśleć. Zastanowić się nad tym czy nie zacząć zmieniać się już teraz, a nie w momencie śmierci. Zacząć doceniać życie, przyjaźnie, rodzinę. Uczyć się wybaczać i szukać odkupienia za życia, a nie tuż przed. W tych ostatnich chwilach. Odkupienie win jest dobre. Tylko szkoda, że ludzie to widzą i zaczynają doceniać przed lub po tragedii.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones