Nie dajcie się zwieść; Cicha noc to nie jest film o świętach. równie dobrze reżyser mógłby zgromadzić wszystkich bohaterów przy okazji pogrzebu dziadka, komunii najmłodszej siostry Adama czy X-lecia małżeństwa rodziców. To nie jest film o rodzinie w takim najprostszym znaczeniu; nie chodzi tu o obraz rodziny, o sportretowanie relacji między jej członkami i obalenie lub potwierdzenie tezy, że z rodziną to najlepiej się wychodzi na fotografii. Nie jest to też film o alkoholizmie Polaków, nie ma sensu byście szukali analogii do Smarzowskiego i jego Wesela czy Domu złego. alkohol jest w filmie Domalewskiego tylko jednym ze środków wyrazu i w ogóle nie dominującym - wystarczy dostrzec, że małżeństwo rodziców Adama nie jest w kryzysie przez picie ojca, jest inaczej - to poczucie winy ojca Adama, że jego decyzja sprzed lat by zapewnić lepszy byt rodzinie, obróciła się przeciw niemu i jego bliskim, powoduje że ojciec sięgnął po butelkę czyli alkohol jest następstwem a nie przyczyną. Cicha noc to taki mały, skromny film, który "pod przykrywką" pokazania nam przygotowań i samej wigilijnej kolacji przemyca pytania o to, z kim i dlaczego chcemy budować naszą osobistą rodzinę, o sens/zmianę obrazu emigracji, w końcu o obraz szerszej wspólnoty (kraju) oraz jest delikatną próbą odpowiedzi, czy jesteśmy jako rodacy podzieleni i czy umiemy jeszcze się dogadać. fajne w filmie Domalewskiego jest to, że reżyser nie demoralizuje, nie ocenia postaw bohaterów; pokazuje ich drobne ułomności i większe grzechy, a chwilę potem równoważy je czułym słowem/gestem czy dowodem solidarności ("poszukiwania" choinki, stawanie w obronie siostry). pozornie mamy w filmie, przy i wokół wigilijnego stołu, znajome frazesy, kłótnie, celowe niedopowiedzenia, rutynowe gesty, ale to tylko pierwsza warstwa, która nie pokazuje głębi, tak jak rodzinne fotografie, o które pyta najmłodsza siostra Adama, nie mówią o przyczynach i skutkach, ani tym bardziej o uczuciach i rozterkach, tego, którego na tych fotografiach nie ma. dla mnie nienachalna i delikatnie wyrażona "dobra nowina" reżysera Cichej nocy jest prosta; nie wiem, jak będzie, czasy są niełatwe, niektórym może nie spełnią się wymarzone sny o lepszym życiu, ale bliskość jest cenna i może dać Ci ją rodzina, ta którą już masz, tylko Ty też musisz dbać o nią. bo przecież gdy masz wybór, że możesz zostać sam i robić, co chcesz lub dołączyć do pozostałych, to jednak w głębi serca, chcesz odpowiedzieć jak młodsza siostra Adama - wolę być ze wszystkimi. Cicha noc niesie nadzieję...