Nie jestem wielką fanką horroru, bo nie czerpię rozrywki z bania się, ale doceniam horrory z pomysłem na siebie. Babadook, Widzę, widzę, Domek w środku lasu, Coś za mną chodzi, Uciekaj, Czarownica - to wszystko po prostu bardzo dobrze zrealizowane filmy, które mają na siebie pomysł, chcą powiedzieć coś więcej w ramach gatunku.
Do tego chlubnego grona zaliczam również Ciche miejsce. Najbardziej doceniam ten film za obsadzenie w jednej z głównych ról głuchoniemej aktorki i opowiedzenie części tej historii z jej perspektywy (jej uszami, że tak powiem). Jest to świeżość i inność w kinie, której mam nadzieję, będzie coraz więcej. Bo takie zmiany perspektywy i punktu siedzenia zawsze wydawały mi się najciekawsze. Także duże ukłony dla Krasińskiego za taki pomysł na kino gatunkowe.
Razem z Emily Blunt tworzą fantastyczny duet rodziców, którzy robią, co mogą, aby ustrzec swoje dzieci przed niebezpieczeństwami postapokaliptycznego świata. Pod tym względem ten film ma sporo punktów stycznych z Drogą, filmu na podst. prozy Cormaca McCarthy'ego.
Tutaj cała recenzja: https://www.youtube.com/watch?v=JDv0pcgnvJM
Mały przypis do materiału: wbrew temu, co mówimy, to nie jest debiut reżyserski Krasińskiego, ma już za sobą dwie komedie, z czego jedną, Hollarsowie, z doborową obsadą!
Też właśnie najbardziej jaram się samym pomysłem! Spisuję Twoje typy i biorę się za oglądanie! :D
Podobało mi sie to jak tworcy pokazali jak rodzina zmienila wiele rzeczy w swoim zyciu, Zeby przetrwac. Chodzenie tylko po wysypanych liniach, rekaw do mierzenia cisnienia zawiazany scierka bo przeciez odczepianie go to glosny dzwiek.
Caly czas czulem w sobie napiecie ze ktos z bohaterow potraci jakis przedmiot i do domu przybiegnie jakis potwor.
Fim to w sumie kino post apo. Super. Cos innego, niz ta komiksowa papka.