Wątpię, ale kto wie, wiemy kto na pewno nie dostanie oscara.

Tzn w sumie ciężko przewidzieć kto dostanie a kto nie dostanie oscara bo do lutego pewnie zobaczymy jeszcze jakieś fascynujące role, ale myślę, że jak Jake w tamtym roku był o krok od nominacji to tym razem w końcu ją dostanie :)

To, że wiemy kto nie dostanie to miałem tak w domyśle na myśli Dicaprio.

No jak go nominują to pewnie nie dostanie :P

Ja mam takie odczucie, że Jake przesadził trochę z tym odgrywaniem tej postaci.

Dla mnie wszystko było na miejscu i bez przerysowań, ale w porządku, każdy mógł to odczuć inaczej ;)

Bez przerysowań?!!! A widziałaś kiedyś prawdziwą walkę bokserską???

A co ty tak krzyczysz? Wez mi wytlumacz spokojnie jakie masz zdanie na ten temat i tyle :)

zacznijmy od tego kolego że nie tylko on ale i jego rywale walczyli dość sztucznie jak Rocky Balboa więc nie krytykuj tej roli jedynie co było sztuczne to walki końcowa i te na początku filmu natomiast cała reszta roli jak i trening w salce było na normalnym poziomie boksera tyle ode mnie :)

Dokładnie i na pewno nie jest to rola oscarowa to juz bardziej za Wolnego strzelca.

Mam podobne zdanie.

Dla mnie jest ;)

całkowicie się z wami zgadzam, przeczuwałam że ten film będzie rewelacyjny i niestety się zawiodłam, ani Jake (ktorego uwielbiam!) ani cała reszta mnie nie zachwyciła...

Jak oglądałem zwiastun to wszystko dobrze wyglądało, tylko jak się odzywali to jakoś to słabo wyglądało, ale sądziłem, że tylko mi się coś wydaje, jednak nie.

Z prostej przyczyny ten rezyser jest po prostu mierny i tu leży wina...

słaby jesteś i tyle.. nigdy nie byłeś na ringu czy boisku.. więc przestań pierdzielić

I co? Di Caprio dostał Oscara.

Jego rola w 'Nightcrawler' była dla mnie kreacją oscarową. Skończyło się na braku nominacji, co było dla mnie rozczarowaniem. Ciężko uwierzyć, że teraz zostanie doceniony. Jake w większości filmów gra ciekawe postacie, podziwiam jego ambicję. A Oscary niestety już dawno straciły na swojej wartości.

Bale swoja kreacją w Fighterze zjadł go na śniadanie aczkolwiek Jake również pokazał się z jak najlepszej strony

Nie dostał Oscara za "Wolnego strzelca", więc za Southpaw tym bardziej nie dostanie, mimo że film świetnie wypada na tle innych obrazów o tej tematyce. Jake był wyśmienity w oby filmach, stworzył naprawdę wspaniałe kreacje, ale mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach trzeba epatować pretensjonalną kontrowersyjnością, żeby coś osiągnąć w świecie filmu (i nie tylko). Gdyby jego postać była gejem, transseksualistą czy kimś innym LGBT miałby większe szanse na Oscara zapewne. Podkreślam, że swoją wypowiedzią nie mam na celu nikogo dyskryminować czy urazić, ale niestety stwierdzam przykre fakty - świat "idzie do przodu", staje się "bardziej otwarty" a jednocześnie paradoksalnie staje się coraz bardziej ograniczony.

No i tez temat ktory jest ostatnio czesto poruszany ze trzeba tez sie poswiecic i zmieniac fizycznie czyli wychudzic lub duzo przytyc zeby zostac dostrzezonym, zobaczymy, trzeba poczekac do ogloszenia nominacji, ktore juz albo dopiero... pewnie gdzies w styczniu :P

nie zgodze sie ze stwerdzeniem ze trzeba zmienic swoj wyglad fizyczny zeby zagrac dobra role, do tego wystarczy byc dobrym aktorem albo miec przeblysk geniuszu jak np. Carell w Foxcatcherze, Hardy w Bronsonie albo Seymour Hoffman w wiekszosci swoich filmow :). Oscary to teraz tylko i wylacznie medialny show tak jak kazda inna gala rozdania nagrod, wyniki nie wiele znacza, a poprawnosc polityczna zatacza coraz szersze kregi w kazdej dziedzinie zycia wiec chyba nie ma wiekszego sensu przejmowac sie wynikami

Jeśli chodzi o zmianę wyglądu to zgadzam się tutaj z Plone. Zauważymy, że Jake bardzo schudł do "Wolnego strzelca", a później w "Southpaw" wygląda już w porządku, więc przeszedł sporą metamorfozę i nie ma to żadnego znaczenia.

Nie twierdziłabym, że nie ma to żadnego znaczenia bo znaczenie zawsze jakieś ma, niekoniecznie dotyczy wszystkich nagradzanych do tej pory kreacji, ale jej pewną część na pewno - Jared Leto, Charlize Theron, Mattew McConaughey , czy nominowane Glen Close, Rooney Mara.

Moim zdaniem zagral ponizej swojego poziomu i nie nalezy mu sie nominacja, momentami byl przesrysowany a w innych miejscach niewysraczajaco zaangazowany. Poza tym nie uwazam go za wybitnego aktora, lubie go bo jest charakterystyczny, ale nie widzialem jeszcze zadnej jego roli, ktora by mnie zachwycil

Jake zagrał dobrze ale nie wybitnie. Natomiast F. Whitaker wg mnie oscar za rolę drugoplanową.

Whitaker zagral typowego Whitakera ;)

Whitaker zawsze gra Whitakera ;)

Albo policjanta ;)

Bo Whitaker jest najlepszy w graniu Whitakera ;)

Oscar musi być !

nominacja do oscara? :D haha

No dokładnie haha :D

Należy mu się

Lubię Gyllenhaala, ale był przeciętny w roli boksera.

Moim zdaniem to nie jest rola na Oscara, nawet nie na nominację. Docenić trzeba przygotowania do roli, muskulaturę, trening bokserski, ale cała reszta wypadła średnio. Początek to popis Rachel McAdams- świetna rola żony, która stara się utrzymać w ryzach charakter męża. Nienawidzi boksu, ale wie, że to trzyma w całości ich rodzinę. W tym czasie Jake Gyllenhaal ma niewiele do pokazania- gra niezrównoważonego człowieka o mało skomplikownej naturze. Momentami bardzo przypominał mi Rocky'ego-np podczas przemówienia na przyjęciu charytatywnym. Dopiero po śmierci żony postać Billy'ego Hopa zaczyna nabierać kolorytów. Tutaj Jack Gyllenhall pokazał naprawdę duży warsztat umiejętności- pokazywał wszystkie rodaje emocji podczas zmiany wewnętrznej postaci. Te emocje naprawdę były inne na początku i na końcu filmu, wyglądało to naprawdę wiarygodnie. Tylko co z tego, jeśli tą część filmu ukradła mu osoba, która moim zdaniem dostanie nominację do Oscara..Oona Laurence. Świetnie to zagrała, momentami tak, że nie wierzyłem, że jest to dziecko. Wszelkie emocje, które pojawiały się w tym filmie ona wywoływała, ona ciągnęła drugą część historii. Natomiast co do samego filmu, to mimo iż to kawał dobrego filmu sportowego, to ma jednak kilka wad. Pierwszą jest bardzo rozwinięty początek, momentami nudny. Pierwsze walki nie budzą emocji, nie znamy głónego bohatera, a mimo to są przesadnie długie. Następnie mamy etap celebracji w filmie cierpienia głównego bohatera- znowóż bardzo długi, tu pojawiały się dłużyzny. No i gdy zaczyna robić się ciekawie Billy może zawalczyć o mistrzostwo świata film nagle się urywa..i mamy walkę o mistrzostwo świata. Brakowało mi czegoś w tym momencie- konferencji między bokserami, jak przeżywała to córka głównego bohatera itd. Ogólnie przyjemny film i przyjemna rola Jake, ale moim zdaniem ani Sauthpaw na Oscara nie zasługują.

*rola Jake'a, ale moim zdaniem ani on, ani Sauthpaw na Oscara nie zasługują.

Najbardziej się skręcę, jak McAdams dostanie nominację xD

I dostala. Ale za inny film.

Nie będzie, jest cała lista osób przed nim niestety patrząc na nominacje z Satelit. Nadzieja, że może w Globach się zmieści to może jeszcze wróci grona kandydatów :>

Haha.

No niestety DC dostał za czolganie się i plucie w piachu, a szkoda to naprawdę była świetna gra aktorska.

Żaden film, żadna rola to i żadnych nominacji nie było. Tyle w temacie panienko...

Dooobra, zobacz kiedy umieściłam tu tego posta, za ten czas moja ekscytacja tez już trochę opadła, aczkolwiek film i tak mi się podobał, proszę Pana ...

Spoko, dajesz sie jednak lubic ;)

Genialny film. Uwielbiam :)

Wybacz mój sarkazm, ale jak nic o jedno zdanie za dużo w temacie @;-)
Z resztą "przyszłość", która dzisiaj jest już przeszłością to prawidłowo zweryfikowała.

Nie było nominacji wcale film jest ok ale to taki oklepany mechanizm prochu tu nie odkryto