PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=609966}

Do utraty sił

Southpaw
7,6 155 152
oceny
7,6 10 1 155152
5,4 19
ocen krytyków
Do utraty sił
powrót do forum filmu Do utraty sił

Zanosi się na kolejny "klasyk" Filmwebu, bo film jest wzruszający i trzymający w napięciu, ale mimo wszystko oczywisty i banalny. Kolejny film o człowieku, który miał wszystko i stoczył się na dno, po czym próbuje odzyskać dobre imię. Niczym nie zaskakuje, choć dla samych walk i głównego bohatera warto zobaczyć.

ocenił(a) film na 3
gry270

Zgadzam się bardziej mnie zawiódł Jake to chyba najgorsza jego rola w ogóle mnie nie przekonał

ocenił(a) film na 8
gry270

Powiedziala osoba z avatarem Hunger Games. HAHAHA

quoooza

sorry, ale hunger games przy tym filmie to majstersztyk :)

brennt

A dla mnie Igrzyska Śmierci są naiwne i oklepane mimo całej mojej sympatii do nich.

Micman1995

To już winna raczej książkowej wersji, bo uważam jako ekranizacja wypada udanie :)

gry270

Strasznie szkoda tego filmu. Jake Gyllenhaal zagrał świetnie i gdyby tylko dołożyć tu lepszą fabułę moglibyśmy dostać naprawdę świetny film.

ocenił(a) film na 7
_Zero_

zgadzam się! Ja zmieniłabym jeszcze CAŁĄ ścieżkę dźwiękową i podbiła IQ głównego bohatera z 20 do co najmniej 80 xD

lady_of_the_flowers_1891

Ale ocenę i tak dość wysoką wystawiłaś :P

ocenił(a) film na 7
_Zero_

bo całościowo film podobał mi się. Mimo że scenariusz boleśnie schematyczny i wiadomo było że wszystko pięknie się zakończy to i tak ryczałam się jak bóbr ;) Nie owijajmy w bawełnę- Jake podbił ocenę z 4 gwiazdek do 6. Dodatkowy bonus za dobrą postać trenera i córki- dziewczynka nadrobiła IQ za tatusia :D

lady_of_the_flowers_1891

ja myślę, że to było typowe IQ 80, klasa robotnicza

ocenił(a) film na 4
gry270

tylko że te sceny w ringu, tzn i same walki bokserskie, i zachowanie trenerów w narożniku nie mają nic wspólnego z boksem. Chłopaki po 10 rundach solidnego, bezustannego okładania sie ciągle poruszali sie jakby dopiero weszli na ring. A "porady" trenerów w przerwach między rundami brzmiały jak zbiór złotych myśli z brazylisjkich telenowel. Gra Jake'a ok, ale ciekawszą role stworzył chociażby w dużo lepszym "Nightcrawlerze".

ocenił(a) film na 8
dany_s

W tym filmie nie chodzi tylko o lanie po mordzie, jeśli chcesz zobaczyć jak wygląda prawdziwa walka wybierz się na galę boksu. Film miał ukazać jak człowiek potrafi w życiu do czegoś dojść nie mając niczego i zarazem jak łatwo potem to sobie zniszczyć. Film zaskakiwał a jednocześnie pokazywał, jakie błędy człowiek robił dążąc do spełnienia swoich marzeń. Przecież ukazano brak umiejętności boksera, który dopiero po stracie żony, całkowitym upadku na dno zmienił styl walki, nie poddał się i naprawiał skrupulatnie swoje błędy. Każdy z nas ma w życiu wzloty i upadki, grunt by nie poddać się i walczyć dalej.

ocenił(a) film na 4
Joasia_7

Aha! (albo w stylu Partridge'a: Aa-ha!) To ide na walke bokserską!
A jak dobry film bede chciał obejrzeć to gdzie? Bo na pewno nie na "Southpawa". Czego by nie miał ukazać i pokazać to to nie zrobi z tego wielkiego kina.
Ale dobrze że Ci sie podobał, szukaj dalej i odkryjesz naprawde ciekawe propozycje i po latach nie będziesz mieć sentymentu do " 'Pawa" i zobaczysz jak miałkie to i o ile więcej można wyciasnąć z filmu bokserskiego. Grunt to nie poddać sie...

Joasia_7

Bardzo umiejętne podsumowanie filmu ;)

ocenił(a) film na 3
gry270

Powalił mnie ten film swoją płycizną - 3/10 !!!

Szpila_1308

szpila tylko od czego?

jakbym mial bazowac na takich pseudo-krytykach jak z koziej dupy traba to bym zadnego filmu nie ogladal, wiesz kochany gumisiu jakie to byly fajne czasy na portalu Filmweb gdy takich gumisi jak ty mozna bylo na palcach wyliczyc

ocenił(a) film na 3
grzes1962

No strasznie, ale to strasznie się cieszę, że są tacy geniusze mądrości jak Ty i porządkują pewne sprawy. Moja nie dorównuje Twojej i jestem z tego powodu strasznie, ale to strasznie cierpiący !!! Pozdrawiam tak otwarty Umysł i osobę, która GO posiada.

grzes1962

Za to Ty popisujesz się swoją kulturą obrażając wszystkich dookoła. Wiesz o ile filmweb byłby lepszy gdyby nie było takich komentujących jak Ty?

ocenił(a) film na 8
gry270

Film świetny, doskonałe ukazanie upadku człowieka, który stracił wszystko, jednak mam jedno "ale"...

Finałowa walka, rzecz jasna, wygrana w błyskach fleszy - czyli hajs się zgadza, tatusia znów stać na willę za miliony.

A czy zakończenie filmu nie byłoby lepsze, gdyby np. Billy przez całą walkę obrywał łomot, ale wzmianka o żonie sprawiłaby, że ostatnia runda należałaby całkowicie do niego? Przegrałby na punkty, ku niezadowoleniu publiki, ale personalnie byłby zwycięzcą, bo odzyskał córkę i skopał ryja temu, który był współwinny śmierci jego ukochanej?

Film jest świetny, lecz do bólu przewidywalny. Bokser u szczytu - straci żonę - straci córkę - pieniądze - trafi do zapyziałej siłowni - pozna mentora - on go wyszkoli - powrót na szczyt - do sławy - do pieniędzy. No ileż można? ;]

gry270

bez przesady. "Southpaw"to nie wybitny film - ani oryginalny ani tak dobry jak inne filmy o boksie (np. Million Dollar Baby), ale nie jest też tragiczny. warto go obejrzeć chociażby dla samej świetnej gry aktorskiej Gyllenhaala i Whitakera. a poza tym filmów ku pokrzepieniu serc, o ludziach którzy stoczyli się na dno i zdołali wspiąć się z powrotem na szczyt, nigdy nie jest za dużo ;3

ocenił(a) film na 6
gry270

Zgadzam się. Trochę oklepany.

ocenił(a) film na 4
gry270

oj słabizna ten film, amerykańska szmira dla nastolatków co się nigdy na ulicy nie bili i się podjarowują parodią walk

ocenił(a) film na 3
gry270

Dokładnie. Typowy, komercyjny, holywoodzki banał, który nie daje do myślenia. Nieskomplikowana historia, dobrze zrobiona techniczne - taka inwestycja kasiory do zwrotu z giga naddatkiem, masówka to łyknie - ot tyle.

gry270

Zdecydowanie za wysoko w rankingu. Wart obejrzenia dla samej roli Gyllenhaala.

gry270

Filmy o bokserach chyba muszą być tak prymitywne żeby sami bokserzy byli w stanie je zrozumieć swoimi poobijanymi mózgami. FIlm cieniutki jak sik komara. Równie dobrze mógłby mieć tytuł Rocky 12. Jedyna refleksja która mnie naszła po obejrzeniu tego filmu to jakim cudem w XXI wieku walenie się po mordach do nieprzytomności nazywa się w ogóle sportem??

ocenił(a) film na 5
gry270

Film nie jest wybitny i rzeczywiście stanowczo za wysoko w rankingu, ale nie jest też totalną szmira. Scenariusz kiepski, schematyczny, ale aktorzy nadrabiają grą dzięki czemu mimo że nie czeka się z zapartym tchem na kolejną scenę, ale można obejrzeć do końca bez ziewania.

ocenił(a) film na 6
gry270

podłączam się do opinii o banalnym filmie o fabule prostej jak budowie cepa. Najbardziej mnie zastanawia fakt że żona Hope`a zginęła po postrzale tuż po walce gdzie jest mnóstwo lekarzy którzy są obecni na takiej walce a tu nagle postrzał i to chyba w brzuch (chyba że czegoś nie wiem?) i nagle wszyscy czekają aż żona pięściarza umrze.

ocenił(a) film na 5
Apokaliptus

Nie dałam rady obejrzeć do końca, ale to jeszcze widziałam, więc wyprowadzę Cię z błędu: ona została postrzelona po jakiejś uroczystości charytatywnej czy coś w tym stylu. W każdym nikt nie umiał udzielić pomocy po postrzale, bo zamiast lekarzy zaproszono tam raczej ludzi przy kasie :)
A sam film tendencyjny i schematyczny, było już takich wiele.

gry270

Nigdy nie zrozumiem dlaczego wiele wypowiedzi zawsze szuka nie wiem zlotego srodka ? A czemu to a czemu tamto?Kurcze rozumiem pewne rzeczy ktore sa bezsensu,np dziwnie latajacy kubek,albo niedopatrzenie rezyserskie typu ginacy kubek widzowi sprzed nosa,podczas gdy 1s temu tam byl,a w nast scenie go nie ma.Ale ludzie nie doszukujcie sie juz przesady,a czemu opna zginela jak byli lekarze, do jasnej ch.. czy wy zyjecie na innym swiecie? Ile jest przypadkow kiedy ktos ginie na drodze a powinien z tego wyjsc? ile jest banalnosci w zyciu? Kurde bez przesady, szkoda.. wszedzie maja zrobic kino w ktorym kazdy krok jest przewidziany od A do Z. To dopiero wydaje sie sztuczne, szczeoglnie ze tak w zyciu nie ma.

Odpowiadajac Tobie, wsiele filmow jest banalnych. I latwych do odgadniecia. Nie kazdy film ma cel zaskoczyc widza,zeby spadl z fotela.Czasami prostota filmu daje pewna refleksje.Kazdy dzisiaj sie lubvi zaglebiac w ogromne szczegoly i nietuzinkowe emocje a czemu ludzie nie potrafia zawrzec jednego malzenstwa i sie go utrzymac?skoro milosc prosta na ekranie to za malo?

Przede wzystkim gra aktorka byla piekna.Lubie tych aktorow,nie uwielbiam,ale emocje sa wspaniale.Dawno nie ogladalam filmu z dzisiejszych czasow ktore tak potrafia grac na emocjach i je wytwarzac przede wszystkim.
Trzeba sie tez wczuc w film,ja sobie nie wyobrazam miec tyle fajnych rzeczy, a zarazem stracic wszystko.Co ciekawe pokazuja jak probuje sie zabic majac dziecko, co jest wyjatkowo przerazajace dla mnie, szokujace i do jakiego poziomudepresji doprowadzilo czlowieka 1 zdarzenie w zyciu.

Rola Jacka swietna. Bo to nie jest bokser,uczony i niewiadomo kto.Byle gosciu co wyrwal sie z sierocinca,nie potrafi sie dobrze wyslowic a ktoremu jhakos udal sie ten sukces. Byle dresiarz. Taka prawda. Mega mnie przekonał tą rolą.

Poza tym film uczy troche nadziei i pokory przedee wszystkim,widac jak sie najadł kasą i jak sie tym zachlysnal.
Widac watek wielkich przyjaciol;,ktorym dawal zegarki a ktorzy potem machneli mu ręką na odchodne.Zginal dom,zgineli i koledzy.

Fabula nie ciagnela sie pomimo 2 godzin.

Przede wszystkim gdyby wiekszosc ludzi rozumiala ten film,ktora sie wynosi ponad szczyty Pierenejow to troche latwiej byloby zyc na ziemi.

Dla mnie to taka lzejsza wersja Rockiego,ale przede wszystkim wyciska wiele ciezkich chwil z czlowieka, przyciska do muru i uczy pokory zyciowej.
Tyl;e co mi sie przypomina. Jest to wielowątkowy film.Na pewno nie ideał, ogladalam lepsze. Ale ma w sobie to cos w kwestii emocji.Jak ich ktos w sobie nie ma to ciezko o czymkolwiek tutaj dyskutować.
Na pewno nie uwazam,ze to cudowny film,bez brakow, ale ma jajo,w stosunku do innych miernot ( flakow z olejem bez scenariusza) ,ktore wypuszczają w kinie coraz.
Watek mozna walkowac, o ile chociaz troche czegos w nim będzie.

PS: Ile filmow wnosi cos nowego do kinematografii rocznie? Jak 1 cos wniesie to dobrze,wiec dziwie sie tak zanizonej ocenie. Ale to moje zdanie.

radyjko_15

Nie chodzi o to, że każdy film ma coś wnosić nowego do kinematografii. Jednak Southpaw popada w drugą skrajność. Jest to produkcja do bólu schematyczna i własnie według mnie nie ma "jaj". To prosta fabułka o człowieku, który był na szczycie później z niego spadł, przyjaciele się odwrócili, a on ciężką pracą wrócił na szczyt. I nie jest to nawet zrobione dobrze. Postacie nie mają prawdziwego charakteru tylko tekturowy. Jest kilka scen, które były tylko po to by wzruszyć widza. Ten film ratuje gra aktorska, ale scenariusz jest do bólu mierny i oklepany. Nawet z historii boksera, który spadł ze szczytu i chce na niego powrócić można wycisnąć o wiele wiele więcej.

_Zero_

Serio?Postacie są tekturowe :O? O matko jak to czytam to mam wrazenie ze nigdy nie widziaes tekturowych postaci,polecam obejrzec co jakis czas Pierwszą Miłość, albo chyba ostatnio ogladalam potwor z głębin?.. jak chcesz zobaczyc tekturową postać !
Rola glownego bohatera wciąga jak mało co, scenariusz to jedno ,ale uwazam ze gosc swoje zagrał i zrobil to naprawdę dobrze. Był wzruszający, dresowaty, miejący to cos jako aktor przede wszystkim. Widzę,zeoczekiwales chyba kina na poziomie niezniszczalnych a wiec do tego filmu Cię odsyłam.
Bo w tym ktory oglądałes nie chodziło o walki i bojki tylko wlasnie o EMOCJE wewnętrzne człowieka, rozterki,dramaty, bole, poziom straty w najlepszym momencie zycia.
Jak czliowiek jest wyzuty z emocji na poziomie głębszym to powiedz jak taki film ma go wzruszyc?Moznaby napisac rownie dobrze- poplakal się jakl stracil zonę,no przykre ale tak bywa, trudno.
Takich ludzi mamy dzisiaj multum tylko co dalej?? Wlasnie prostota tego filmu mnie uderza,bo jest zwykly czlowiek z problemami, ktory nie radzi sobie emocjonalnie bedac dobrym zawodnikiem i staje w obliczu ogromnej tragedii. To o tym film kolego.O emocjach. EMOCJE takie slowo.
Takie proste filmy wlasnie ludzi najbiedniejszych ,w najgorszych sytuacjach zyciowych potrafią podnieść z kolan,ale Ty tego nie rozumiesz bo przede wszystkim sprowadzajac to do ziemi.. trenowales kiedys?odniosles porazke ktora Cie zawaliła na kilka miesięcy?Nie podejrzewam.Stąd latwo jechac co jak jest zrobione. Az dziwota mnie bierze ze tak wysoko oceniles film pokoj ktory jest nieco mniej emocjonalny, a jedynie wielkim punktem jest scenariusz ktory jest podobnie niedopracowany wlasciwie.Ale pocieszę Cię. Tam brakuje jeszcze barziej głębi psychologicznej, więc wlasciwie mnie nie dziwi Twoja ocena.

radyjko_15

Nie da się wzbudzić u mnie większych emocji gdy oglądam cały czas to samo. Oglądałem wszystkie części Rocky'ego, Fightera i inne tego typu filmy. Mam trochę wyższe oczekiwania niż typowa historyjka o upadku. Bo niespodzianka to jest film, a nie prawdziwe życie! Prawdziwe życie mam na codzień, a kina idę po to, by albo się rozerwać albo odczuć wielkie emocje. I odpuść sobie personalne wycieczki, bo to jest niepoważne.

Co do postaci tekturowych to nie oglądam Pierwszej miłości i innych tego typu szmir. Porównanie Southpaw do pierwszej miłości jest idiotyczne. To, że pierwsza miłość ma gorsze postaci, nie oznacza, że w Soouthpaw są dobre prawda? No wybacz, ale stary trener, bokser który stracił wszystko, to już było wiele wiele razy!

radyjko_15

I to nie jest kwestia tego, że nic nie trenowałem. Czy też nigdy nie "upadłem" w życiu i nie musiałem się podnieść. Po prostu nie mogę zbudować więzi emocjonalnej z tekturą. Tak, z tekturą, bo choć główny bohater jest świetnie zagrany to problem leży w jego konstrukcji. Nie jest on ani trochę postacią, która by się w jakikolwiek sposób wyróżniała. Nie ma żadnych cech. Jest nijaki. Ja oglądając Southpaw nie czułem tych emocji, bo wiedziałem, że siedzę w kinie i oglądam film, a na ekranie są aktorzy. Moja immersja była zerowa.

Przy oglądaniu pokoju nie mogłem się ani na chwilę oderwać i choć nie było tam scen w stylu "teraz masz płakać" to cały film był niewyobrażalnie wzruszający. Nie na siłę, jak Southpaw. Ale Ty widać lubisz filmy, które na siłę próbują wzruszać, zamiast po prostu przekazać ciekawą historię z interesującymi bohaterami.

_Zero_

Kazdy moze miec swoje zdanie :P
Rozumiem wyzsze oczekiwania chociaz jak mówię -na skalę tylu filmów które oglądalam ( nie tylko o boksie) ale o sporcie to serio,daleko tu do tekturowych postaci.Dlaczego?Bo znowu boks stoi z boku,nie jest to temat tego filmu prawie wcale. Co widac nawet po koncowej scenie. Chodzi tu wlasnie o to,ze gosciowi rozsypuje sie swiat. Zreszta tak naprawde to on pod postacia goscia ktory wygrywa jest tak naprawdę czlowiekiem ktory powinien siedziec w jakiejs melinie, krasc i pic piwo. On tak naprawde bez zony, którą miał to nie tyle,ze malo co znaczyl bo nie znal sie na umowach, podatkach itd.. nie umial nic ogarnac.. tylko był zwykłym dresiarzem, którego ktoś ogartał.

I skupiajac sie nawet na tym punkcie,to zobaczcie ile malzenstw tak zyje,bez zadnego sportu. Z wlasnego zycia znam przypadek co babka sie mezem opiekowala bo pil cale zycie i niedawno zmarł nie rozpoznajac juz rodziny..
Rownie dobrze moglbyc bogatym wymoczkiem, co bardziej splycloby ten film.Wiadomo ,ze jak pochodzisz z biedy to inna specyfikacja psychologiczna bierze udzial w kolejnych doswiadczeniach zyciowych,..
Przepraszam a jak inaczej mozna sie odniesc do Twojej oceny nie mieszajac w to personaliow :D?
To do czego mam sie odniesc:D?
Chyba w glownej mierze rozumienie filmu i pewnych aspektow wynika z doswiadczen zyciowych ??
To tyle, sorry piszesz ciagle o tym samym. Upartych ludzi niczym nie idzie przekonac, szkoda dyskusji.. bo to sie zamienia w monolog.

Pokój był płytszy emocjonalnie i ubogi w prawdziwą psychologię,jedynie zahacza o tą tematykę, gdzie powinien byc na niej zbudowany??? , ale wlasciwie co mi mozesz udowodnic, jak mniemam ,nie znajac psychologii i nie odnoszac sie do niczego konkretnego, tylko piszac o wrazeniach swoich wlasnych. Nie bede z tym dyskutowac, nie lubie plycizny ,szczegolnie jak ktos sie uczepi czegos, o czym ma posrednie pojecie, ale po to jest krytyka rowniez.

Ciezko zeby dresiarz mial byc przejmujacy.To srodowisko jest toksyczne i o to takze chodzilo w tym filmie. Chlop zadnych zainteresowan, a do tego zadnych zahamowan zeby isc ze spluwą do faceta i go zabić za śmierć zony,podejrzewam,ze zrobilby to gdyby nie przypadek spotkania Rity Ory.

A nie do konca sie zgadzam ,ze nie jest to kwestia nie trenowania, piszę wlasnie ze nie chodzi o postacie tylko chodzi o schemat postępowania ktory rowniez Ci nie pasuje. Itd itd. Dobra skonczylam ;p Nie ma co dalej dyskutowac bo to nic z tego nie wyniknie ;]

użytkownik usunięty
radyjko_15

Czytałem Twojego posta i nie mogłem wyjść z podziwu, że zawiera on moje własne myśli i przemyślenia:)

SPOJLERY (nie mogę się kurde powstrzymać, choć czytając powyższe wypowiedzi zdaję sobie sprawę, że moje ostrzeżenie to spóźniony i daremny 'trud':P)

Prawdziwe życie bywa równie banalne i utarte schematami jak ten film. To prawda, że Southpaw jest daleki od ideału i można doszukać się w nim wielu minusów i drażniących rzeczy (mistrz świata, który nie zna słowa 'defence'; człowiek, który traci wszystko i spada na sam dół by potem z niego powstać i wspiąć się ponownie na szczyt; nowy trener, który budzi iskrę w głównym bohaterze; etc.). Ale wydaje mi się, że Do Utraty Sił tak naprawdę nie udaje wielkiego kina. Obraz ten ma przede wszystkim, wg mnie, mocny wątek dramatyczny. I nieważne ile wrzut ktoś napisze w tym temacie, ale strata głównego bohatera jest odczuwalna. Rachel może nie jest wielka aktorką, ale scena, w której ginie, robi wrażenie. Podobnie relacje ojca i jego córki. Wg mnie są to najsilniejsze atuty tego filmu. Oprócz nich oczywiście gra aktorska Gyllenhaala. I nie tylko - Forest sprawuje się naprawdę dobrze a Una...sorry...Oona w roli córki głównego bohatera również wypada co najmniej przyzwoicie (czego się spodziewać po tak małej dziewczynce? może nad ekspresja w stylu wczesnej Dacoty Fanning byłaby lepsza??:P). Muzyka to nie moje klimaty, ale źle nie jest. W dodatku w niektórych momentach jestem niemal pewien, że wpleciono w dość subtelny sposób wątki muzyczne Jamesa Hornera, które słyszałem w innym filmie (jest dedykacja na końcu filmu dla jego osoby właśnie).
I dlatego moja ocena to mocne 6,5/10. Podobnie jak kolega gdzieś powyżej w jednym z postów miałem rozkminę czy zaokrąglać do 7 czy jednak w dół do 6 i wypadło na tą druga opcję. Film jest niezłyp przede wszystkim na sposób generowania emocji w widzu, pomimo tego, że bazuje na bardzo utartych i niedopracowanych kliszach. Nie odkrywa na nowo koła, ale podkreśla definicję dramatu sportowego. Główny bohater to nie profesor filozofii, tylko facet z bujna przeszłością, który tak naprawdę gdyby nie druga połowa rozsypałby się w proch. I to właśnie pokazuje ten film. Upadek człowiek słabego, który już na starcie nie miał lekko, ale miał to szczęście mieć przy sobie silną osobę. Uważam, że seans przy całym 'zło-dziejstwie inwentarza' nie będzie należał w moim przypadku do bolesnych wspomnień;)

Dzieki;P moze chociaz raz,bo zazwyczaj człowiek musi się nawalczyc, zeby wyjasnic o co mu chodzi ;) Poza tym to tez film dla ludzi co mają dzieci ( niektorzy muszą je miec,zeby zrozumiec co się dzieje kiedy masz taki drobiazg we wlasnych dloniach i musisz się nim opiekować) - wtedy zdecydowanie bardziej rozumieją nawet dramat córki i tego wszystkiego co się wokol nich dzieje. Ale to mówię,jak ktos glowkuje nad filmem a nie ogląda i liczy na koniec na fajerwerki i szampana jak w sylwestra to jest calkiem inna rozmowa ;)

użytkownik usunięty
radyjko_15

Zgadzam sie i tu - sam jestem rodzicem;) Wątki dramatyczne są namacalne w tym filmie, odczuwalne. Aby można je było poczuć trzeba samemu doświadczyć pewnych rzeczy (np. lęku o dziecko, jego zdrowie i przyszłość) lub też po prostu otworzyć zasoby empatii. I właśnie moim zdaniem ten fim właśnie od tej strony jest najsilniejszy. Fajnie poczytać, że ktoś ma podobnie;)
Pozdrowiska:)

ocenił(a) film na 4
gry270

Popieram w połowie filmu stwierdziłem że mi się nie chce dalej ogąldać.

ocenił(a) film na 6
filozof71

Bo wiedziałeś jak się skończy, rozumiem Cię doskonale

gry270

W pełni zgadzam się z pańska opinia

użytkownik usunięty
gry270

A czego Ty spodziwales się ?

gry270

Biedny i żenujący film. Mnóstwo motywów z Rocky'ego(praca na mopie w szkółce bokserskiej itp.. Jeśli ktokolwiek zna się chociaż trochę na boksie to to niech omija ten badziew szerokim łukiem. Bokser po dyskwalifikacji ,nie znajdujący się w pierwszej 15 rankingu NIE MA PRAWA WALCZYĆ O PAS(chyba że pas Polsatu)
Szkoda wzroku

ocenił(a) film na 8
gry270

No pewno lepszy film to z ta panią co masz w avatarze. Pozdrawiam mimo wszystko

ocenił(a) film na 6
gry270

Zgadza się. Dziecinada...

ocenił(a) film na 3
gry270

Zgadzam się, typowy bubel, bez emocji.

ocenił(a) film na 6
gry270

Oceniłem na 6 dlaczego ?

Zbyt wiele wątków po prostu mnie denerwowało i raczej nie powinny mieć mieć miejsca:

1. Wielkie kasyno i gala charytatywna co drugi miał "strzelbę" czy nie było bramki? Okey USA zrozumiałe są zezwolenia, to się doczepię braku medyna spośród kilkuset osób, okey skoro mało to się doczepię "sprawa została umorzona z braku świadków i dowodów", po tym stwierdzeniu aż się zaśmiałem, dlaczego? Oprócz kilkunastu osób, które oczywiście mogły powiedzieć że nie było strzelaniny, a kulka to kapiszon, żyjemy w XXI wieku gdzie w tojtojach na dworcu centralnym są kamery, tam oczywiście nie było :)

2. Główny bohater do momentu porażki stoczył bodajże 43 zawodowe walki, była to waga półciężka zatem pieniądze grube, dodatkowo bronił pasów od kilku dobrych walk zatem zarobił kilkanaście mln dolców z samego HBO oferowali 10 baniek jak to było w filmie za 3 walki, do tego pozostała gaża etc ... jak mógł po 1 walce zbankrutować, powiecie że odszkodowanie dla sędziego za KO, w filmie mówili że to kwestia kilkunastu tysięcy, do tego zerwany kontrakt okey a gdzie $ z poprzednich walk. Bohater raczej nie był typem rozpustnika, po walce wrócił grzecznie z żoną do domu. To nawet Mike Tyson potrzebował ładnych paru lat by większość stracić.

3. Jak do jasnej anielki z ulicznego wojownika reżyser stworzył zawodowca z rekordem 43-0-0 posiadacza wszystkich pasów, skoro w filmie był ukazany brak atutów w defensywie a jedynie wymiana ciosów, po 2-3 walkach ledwo na nogach się trzymał i wątpię że ktokolwiek by wytrzymał tyle zawodowych walk dostając taki wpiernicz co walkę, to już wspomniany wcześniej żelazny MIKE był niewielki ale miał lepszą obronę a nieporównywane uderzenie i jemu się zdarzały wpadki.

4. Szybko córeczka się odkochała w tatusiu 10 minut wcześniej tatusiowała by go nie nawidzić ... okey wzięła do siebie jego bezradność ale jak był $ i już nie było mamy to wszystko było okey. Dziwny sposób przedstawiony przez reżysera.

5. Skoro żona bohatera była taka mądra i zaradna to dlaczego nie inwestowała pieniędzy? Nasz wielki niedoszły mistrz Andrzej Gołota ma łeb na karku tak samo jak żona Mariolka i jak sam powiedział że po półmetku kariery nie walczył już dla $ bo dobrze je ulokował, dzięki sobie i przytomnej żonie.

6.7.8.9 Mógłbym tak wyliczać jeszcze trochę, jak dla mnie film to przeciętna Amerykańska Tania Kaszanka, która dzięki Bogu nie została doceniona na festiwalach, pamiętam jak w jakimś programie był wywiad z Gyllenhaalem odnośnie tego filmu przed jego powstaniem i sam stwierdził że o boksie to wie nie za wiele ...

gry270

czyli wsciekły byk taki?

ocenił(a) film na 4
gry270

"Klasyka filmwebu" - dobrze ujęte ;) Wydmuszka, film pusty w środku ;)

ocenił(a) film na 5
gry270

Zgadzam się więc nowego wątku nie zakładam, trochę inną skalą oceniam więc 5/10 to maksimum co można z tego filmu wyciągnąć. Nie ma źle, jak nic lepszego w TV nie ma to można obejrzeć ;)

ocenił(a) film na 9
gry270

Schematyczny, owszem.Ale jak zagrany!Nie ma bata przebić Jakea i Foresta.I tyle w temacie :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones