PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=774904}

Dorwać Gunthera

Killing Gunther
4,2 2 872
oceny
4,2 10 1 2872
Dorwać Gunthera
powrót do forum filmu Dorwać Gunthera

Chyba z starej gwardii lat 80's trzyma fason tylko Stallone bo że Arnold w takim krapie zagrał,szkoda czasu było to oglądać 4/10

tytus81

Stallone trzyma fason chyba żart.Zaraz jeszcze napiszesz, że trzymał fason tworząc i grając w niezniszczalnych....

ocenił(a) film na 3
breakbeat

Nie w Rocky Balboa,JOHN RAMBO,CREED I tyle w temacie

tytus81

Rocky Balboa i John Rambo powstały dekadę temu, czyli w czasach w których Arnold nawet nie mógł w czymkolwiek zagrać ponieważ był gubernatorem Kalifornii - to się nie liczy.
Creed jest akurat lepszym przykładem, ale wyjątkowa sytuacja na którą zrzuciło się wiele czynników. Stallone nie grał tam pierwszoplanowej roli, nie był reżyserem, ani scenarzystą. To był film stworzony przez młodych, utalentowanych ludzi z ciekawym pomysłem jak na zupełnie nowy dramat z własną tożsamością w którym Rocky był by tylko tłem. Poczekajmy lepiej na sequel nad którym Stallone będzie miał większą kontrolę.
Pomijając Creed, to niestety Stallone i Schwarzenegger są mniej więcej na tej samej pozycji - grają (coraz częściej razem na dobrą sprawę) w jakiś średnich (jeśli nie słabych) akcyjniakach z średnim budżetem, które zazwyczaj stanowią laurkę dla kina akcji lat 80.
Ale zawsze mogło być gorzej, mogli grywać w najgorszych, B klasowych śmieciach jak Steven Seagal, albo paradować nago i wkładać sobie pistolety w d*pę jak Bruce Willis ostatnio.

szmyrgiel

"Creed" z ciekawym pomysłem. Nie bądź śmieszny.
Do tego fakt, że Arnold był gubernatorem nie ma nic do rzeczy bo już lata przed polityką grał w marnych filmach a "po" jest tylko gorzej.

tytus81

No dobra, jestem świeżo po seansie i teraz przyznaję że Stallone dużo lepiej radzi sobie w Hollywood niż Schwarzenegger. Niewiele oczekiwałem po Killing Gunther, po zwiastunach nastawiłem się po prostu na "tanią, głupią, nieśmieszną komedię sensacyjną z Schwarzeneggerem" i niestety myliłem się co do ostatniego aspektu (dla którego zresztą obejrzałem ten film), bo Arnold ledwo tam się pojawia. Przez 70 minut powtarzałem sobie w kółko "gdzie jest Arnold!", i coraz bardziej męczyłem się z tą bandą żałosnych, żenujących zabójców. Film wygląda tanio, mega tanio, na poziomie Sharknado, jeszcze nigdy nie widziałem tak źle wygenerowanej komputerowo krwi i wybuchów, pewnie też z tego powodu nie stać ich było na choćby dwa dni kręcenia Anolda. Cały marketing kręcił się wokół Schwarzeneggera, jego twarz i nazwisko zajmują większość plakatu, zwiastuny wmawiały że to on jest głównym bohaterem, a tym czasem widzimy go tylko w ostatnich 20 minutach. To tak, jakby reklamować Zombieland jako film z Billem Murrayem w roli głównej, albo Interstellar z Mattem Damonem w roli głównej. Oczywiście finał w którym w końcu pojawia się Schwarzenegger jest najmocniejszą częścią filmu. Jak zwykle swoją charyzmą przyciąga uwagę, a jego duży dystans do samego siebie jest naprawdę pocieszny. Niestety, pierwsze 70 minut były tak żenujące, że nawet najwybitniejszy występ aktorski najwybitniejszego aktora nie byłby w stanie tego zrekompensować.
Film byłby o niebo lepszy, gdyby był po prostu krótkometrażówką, gdzie pierwsze 70 minut skrócono by do 5-10 minut, a ostatnie 20 pozostawić w niezmienionej formie. Była by z tego po prostu zwykła, tania, głupia, nieśmieszna komedia sensacyjna z Arnoldem w roli głównej.

breakbeat

A to NIEZNISZCZALNI, gdzie dodatkowo zebrał niezłą gromadkę starej gwardii było aż tak złym kinem?
To obejrzyj SHOWDOWN IN MANILA. Też "gra" stara gwardia kina "kopanego" - Dragon, Dascascos, Hues, Rothrock czy Gruner.
A niezłym wyzwaniem było dotrwanie do końca.
A KILLING GUNTHER to też jest tragedia pod każdym względem...

pawelk1504

Napisałeś, że szkoda czasu było to oglądać. Czy to znaczy, że obejrzałeś cały, czy nie?

ocenił(a) film na 3
alexx99

Niestety obejrzałem cały

pawelk1504

"Stara gwardia" filmów klasy C i niżej. Widzisz różnice?

shamar

Na przełomie lat 80 i 90, gdy był boom na filmy karate to nikt ich nie uważał za C-klasowców.
Filmy z nimi to był największy zarobek dla wypożyczalni VHS - nowości z nimi były na kilkudniowe, a nawet tygodniowe zapisy...

pawelk1504

Masz rację.Robili w tych latach karierę.Pamiętam w wypożyczalniach czy na giełdzie to co 2 osoba pytała o filmy z nimi (i z kilkoma innymi jeszcze)

pawelk1504

Właśnie na SHOWDOWN IN MANILA się napaliłem ,bo uwielbiam tych aktorów a to taka żenada ,że nie byłem w stanie tego obejrzeć w całości.Totalnie się rozczarowałem :(

romek_krakow

Oglądałem nie dawno DEATH FIGHTER z 2017(tu jest jako WHITE TIGER(2014)) i filmik dużo lepszy od SHOWDOWN IN MANILA - Cynthia zawodzi, ale Dragon wypadł całkiem, całkiem i walki są znośne...

ocenił(a) film na 4
tytus81

To była głupia komedia akcji, parodia filmów akcji, skecz programu Saturday Night Live jak inni piszą ? Kto to wie...Film był głupkowaty i ogólnie dla mnie na 3 bo oglądałem dużo gorsze w życiu. Jednak wystawiam 4 za to, że był nieźle zmontowany pod względem technicznym. Do tego byli kaskaderzy i prawdziwe wybuchające samochody. Do tego śladowe efekty specjalne. Arnold dla mnie sam w sobie jest śmieszny i kilka minut moglem go posłuchać i popatrzeć na niego ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones