Wystarczy że wejdziecie na ogolno światowy ranking imdb tam na 6 tys głosów ma 9.6/10 :)

ARCYDZIEŁO na pewno przebije Gibsona Przełęcz Ocalonych

Pod wzgledem rozmachu i efektow to nietrudno skoro Nolan dysponowal budzetem ponad 3-krotnie wiekszym:)

Jak dla mnie to przełęcz lepsza, ale jako nie psychofan Nolana to pewnie się nie znam

Nie ma co porównywać obu filmów, kompletnie inne podejście do tematu. Jeden oszczędny, drugi barokowy i oba robią to z pełną świadomością. Jedynym wspólnym punktem odniesienia jest fakt, że oba psują to, co dobre w końcówce poprzez uwznioślenia i symbolizacje.

https://www.youtube.com/watch?v=9AH73PX90MQ

Tylko ze na pomidorach taki np. Moonlight ma 98% pozytywnych recenzji, wiec ja nie radzilbym sie tym sugerowac

No i słusznie dostał. Chyba tylko w PL został źle odebrany, ale to akurat wiadomo z jakiego powodu.

Nie w Polsce tylko na Filmwebie.

Podrzymuje swoja opinie dot. Pomidorow
68% pozytywnych recenzji dla Wyspy Tajemnic a 98% dla Moonlight, owszem nie byl to zly film, ale te "procenty" swiadcza o poziomie "krytykow" na tym zalosnym serwisie

Bardzo dobre procenty dla tych filmów - zgadzam się w 100 %. Chociaż z drugiej strony Wyspę tajemnic bardzo lubię bo ma dużą wartość rozrywkową i świetnie się to ogląda jescze do tego klimat i dobór znanych aktorów. A Moonlight z rozrywką nie ma wiele wspólnego. Uważam jednak że dla Wyspy 68% a dla Moonlight 98% to uczciwie oceniony dla tych filmy .

Ciebie ktoś sponsoruje?

Byłem na pokazie przedpremierowym i nie żałuje.
Na pewno film nie jest wielką bomba i kinem jak Intersellar czy Incepcja ale ma to coś. Wielka nostalgia, przygnębienie i muzyka Zimmera robią swoję na plus oczywiście. A rola Hardego niby prosta i nie pozorona ale według mnie genialna - gość jest niesamowity i znowu utkwił mi w głowie. Oczywiście rola przykryl innych aktorów. Mocne 9/10

https://www.youtube.com/watch?v=_VXHaw3Gc0s

No chyba nie wszyscy:) Zreszta jeszcze jedna przynajmniej jest recenzja z przecietna nota dla tego filmu.
Bohaterowie papierowi, aktorsko bez rewelacji...wiec chyba nie bedzie rewelacji. Jutro sie przekonam.

7,5/10 jest przeciętną oceną? To nie branża growa, gdzie tytuł z oceną 7/10 jest uważany za słabą grę.

A gdzie pisalem o slabej ocenie? 7 to ledwie dobry film. Zadna rewelacja czy rewolucja.
7 to 7 niezaleznie od brazny i pogladu czlowieka

"Zreszta jeszcze jedna przynajmniej jest recenzja z przecietna nota dla tego filmu"

Pisząc "jeszcze jedna" określasz, że ocena z recenzji w filmiku powyżej jest przeciętna tak jak 6/10 na naekranie. Tak w ogóle w moim poście nie pisałem nic o słabej ocenie, tylko o średniej.

Gdzie indziej na youtube jest recenzja z ktorej wynika, ze film jest po prostu przecietny:D Mniejsza z tym.

To ze znalazla sie jakas mniej pozytywna recenzja to nie znaczy ze film jest slaby.
Trzeba nie miec mozgu zeby sie sugerowac tymi krytykami samozwancami
Jakos skazani na Shawshank tez nie maja oceny 10.0

Typowe na necie - od skrajnosci w skrajnosc:) Niczym sie nie sugeruje, bo co mnie opinia przypadkowego goscia (czesto gowniarza). Podlinkowalem kinomaniaka, bo mamy podobny gust filmowy.. W kazdym razie pewne zarzuty powtarzaja sie i mysle, ze nie jest to zbiorowy spisek;)

W kazdym razie musze miec troche wyzsze wymagania wobec filmow. Ostatnimi czasy WW czy Spiderman zostaly zdecydowanie przecenione przez czesc zachodnich krytykow. To tyle i az tyle.

Ale i tak mało tych ocen sugerujących że film jednak przeciętny. Może i będzie ugrzeczniony skoro od 13 lat i akurat w takim okresie letnim. Gyby było mniej więcej pół na pół to można by się zastanawiać, ale przeważają bardzo dobre oceny. Nawet jak nie będzie arcydziełem to i tak będzie to lubiany film, a kilka scen być może przejdzie do historii i zgarnie pewnie kilka Oscarów.

Po prostu oczekiwania przerosly rzeczywistosc.

Nie mam pojęcia która scena z tego filmu mogłaby "przejść do historii"

Ja też jeszcze nie wiem bo nie widziałem filmu, ale po ocenach i ogólnym zadowoleniu z filmu sądzę że jednak jeśli nie konkretna scena to cały film z pewnością będzie pamiętany dłużej niż jeden sezon. Muzyka na pewno.

No niestety nie będzie tam kultowej sceny - film hmm ... zapowiadał się dobrze ... nie wiem jak ludzie uznają to za wybitny film to chyba coś nie tak z moim gustem :)

Właśnie moim zdaniem, ten zachwyt jest chwilowy. To film bez historii, myślę że ktoś za 2-3 lata zapytany o filmy wojenne może już nie pamiętać "Dunkierki"

też nie wiem, sceny lotnicze trochę jak w flyboys, film dobry, muzyka świetna, ale taki film bez historii, raz jedno ujęcie, raz drugie, potem trzecie w nocy, chaos panował, żadnej pamiętnej kreacji aktorskiej

----------------------SPOILER--------------------------------
Może nie kultowa ale dobra jest scena końcowa jak Hardy stoi na plaży i przygląda się płonącemu Spitfire Mk IX.
----------------------SPOILER--------------------------------

Na Rotten Tomatoes już "tylko" 8.6/10 - kilku krytyków bardzo celnie wypunktowało poważne mankamenty tego filmu - jest to wizualny i dźwiękowy majstersztyk, ale montażowymi zabawami z chronologią nie da się przesłonić braku scenariusza i totalnej emocjonalnej pustki

Srednia powyzej 9 i tak sie utrzyma. Dla mnie takie 7,5 to jest najbardziej uczciwa ocena.

masz na mysli chyba TomatoMeter (który wynosi teraz 92%) a ja pisałem o rzeczywistym Average Rating z recenzji krytyków (teraz 8.6/10)

Mialo byc 9:D

8...sorry

Wzruszyłbym się gdybym nie był Polakiem i historykiem. Alianci nas zdradzili w 1939 a Dunkierka to tylko pochodna ich zdrady. Mi nie żal ich było. Połączenie tchórzostwa, zdrady i głupoty skończyło się Dunkierką.

Na Filmwebie chodzi o to żeby oceniać filmy, a nie historię.

Szczęście dla nich, że Hitler stopowany przez Goeringa wstrzymał na 3 dni natarcie pancerniaków.

Czy tylko ja sie wynudzilem? Brak porzadnego wprowadzenia do sytuacji (skad sie zolnierze tam wzieli, dlaczego nie byli wstanie sie przebic, w co gral Chruchil), jedyne co mamy to strzepy informacji przekazywane ustnie sobie przez zolnierzy w roznych sytuacjach.
Brak glownego bohatera, bo jest ich 2 albo 3ch wiec film tak naprawde pokazuje przebieg ewakuacji niz jakas konkretna historie. Efekty? Ciagle ostrzeliwania statkow przez samolotow, ok ale prochu tu nikt nie wymysli.
6/10

Nie tylko Ty... przed seansem czytałem recenzje porównujące do szeregowca ryana, biorąc pod uwagę Nolana i budżet jakim dysponował oczekiwania były ogromne. Do samych napisów czekałem na jakiś moment przełomowy w tej historii... nie doczekałem się. Film z pewnością nie jest marnotrawstwem czasu, ale nie jest również pozycja obowiązkowa. 6/10 to uczciwa ocena.

ja tez się wybudziłem, zwłaszcza że w połowie filmu wiedzieliśmy co się wydarzy, bo większość scen które się rozegrają później, była pokazana z samolotu.

"Brak porzadnego wprowadzenia do sytuacji (skad sie zolnierze tam wzieli, dlaczego nie byli wstanie sie przebic, w co gral Chruchil)", mówisz. Jeśli takie wprowadzenie było ci potrzebne, to znaczy, że spałeś na paru lekcjach historii w szkole. Moim zdaniem to raczej zaleta tego filmu a nie wada - gdyby było tak, jak ty sobie tego życzysz, to film byłby o godzinę za długi i z pewnością Nolan nie mógłby zastosować swojego chwytu narracyjnego z trzema wątkami czasowymi. Moim zdaniem siłą tego filmu są zdjęcia i muzyka. Ogólnie odniosłem pozytywne wrażenie, choć rozumiem tych, którzy mogli być nieco znudzeni. Natomiast zarzut, że Dunkierka jest mniej realistyczna od Przełęczy ocalonych, który wyczytałem gdzieś indziej na tym forum, bo (zapewne) nie ma w niej takiej ilości latających części ciała, jest zupełnie bez sensu. W Dunkierce ciekawe jest to, że wróg jest prawie niewidoczny, oprócz samolotów i ostatniej sceny pojmania pilota. Zamiast tego mamy huk wystrzałów i świst kul. Czy to wyraz politycznej poprawności, ukłon wobec Niemiec? Nie wiem. Nie przeszkadzało mi to.

Nie tylko ty się wynudziłeś. Powiem wyraźnie - ten film jest kiepski. Nudny..... przewidywalne i naciągane sceny. Widz nie wchodzi emocjonalnie z żadną z postaci filmu, gdyż brakuje głównych bohaterów. Natomiast z całością trudno się zjednoczyć ponieważ to nie był film dokumentalny. W filmie dokumentalnym mamy podawane precyzyjnie fakty i liczby i od razu nas to zaskakuje i przeraża.
Podobno miał to być film wojenny. Spodziewałam się że cały film przesiedzę z zamkniętymi oczami gdyż nie lubię widoku krwi i latających kawałków ciał. Oczu nie zamknęłam. To film wojenny gdzie nie ma rozlewu krwi. Wyszłam wkurzona bo zostałam nabrana świetnymi recenzjami i trailerem. Ludzie nie zawyżajcie ocen. Miejcie odwagę ocenić obiektywnie. To naprawdę marny film.

Ja się zawiodłem. Liczyłem na porządny film wojenny, z dobrą obsadą i ciekawą historią jakiegoś szeregowca, a dostaliśmy zlepek powtarzających się scen z różnej perspektywy. Uciekają, toną, uciekają toną i tak w kółko. W połowie filmu już wszystko wiemy bo później oglądamy te same sceny z innej z trzech perspektyw, więc film się niemiłosiernie dłuży. Muzyka nie przypadła mi do gustu. Była zbyt przytłaczająca i identyczna pomimo zmiany poszczególnych scen (tydzień, dzień, godzina). Teoretycznie budowała napięcie aż do kulminacji, ale ponieważ nie było żadnej kulminacji, więc jak dla mnie było to na minus. Raczej nigdy nie obejrzę ponownie.

Film zapierał momentami (kilka razy) dech w piersi. Już dawno żaden film mną tak nie wstrząsnął.
Realia wojny ale nie na pierwszej linii ognia.
Szczególnie tragicznie ukazany los pasażerów tonących statków, to z jakim strachem rozbitkowie schodzili pod pokład.
Psychologiczny efekt nalotów - sławetne Sztukasy.
IMO świetnie oddana godzina z walki myśliwca. Odgłos przeciążeń konstrukcji samolotu podczas gwałtownego manewru.
Dla mnie majstersztyk.
Dobrze że powstają takie filmy, starające się pokazać czym wojna jest naprawdę.

BRAWO CHRIS! BRAWO HANS!<głośno klaszcze>Po wczorajszym seansie wciąż nie mogę dojść do siebie!!! Wgniotło mnie w fotel! Genialne zdjęcia i dźwięk! Człowiek czuł się jakby tam był! A muzyka Hansa to ARCYDZIEŁO!!! Zastanawiam się, czy w ogóle były choć pojedyncze minuty, gdzie jej nie było nawet w tle? Świetnie wprowadzała w nastrój poszczególnych scen. Pod koniec gdy <SPOILER!> Tom Hardy wykazał się bohaterstwem ratując tych na plaży, łzy w oczach...Jeden z najlepszych filmów wojennych tego stulecia! Oj posypią się nominacje do Oscarów i nie tylko. Z mojej strony ocena 9/10.

@Grygolas, zgadzam się w zupełności! Świetnie oddałeś istotę tego, czym jest ten film.

Wczoraj widziałem ten Film i niestety zawiódł mnie, scenariusz bardzo kiepski - praktycznie go nie było , kompletnie mnie nie wciągnął ( a wciągnęły :) Przełęcz Ocalonych, czy genialny Szeregowiec nie wspominając o Plutonie czy Cienki Czerwona Linnia ), Nolan (choć jego zbytnim fanem nie jestem a filmy wojenne uwielbiam - i widziałem chyba wszystkie możliwe ;) ) zrobił niezły film i z świetnie zmontowanymi zdjęciami i muzyką ( to trzeba przyznać) ale to tyle i jeszcze ta końcówka o bohaterach którzy uciekali (słabo).
I nie przesadzajcie z tym określeniem kino stulecia czy genialny film - bo taki to on niestety nie był !! - Nolan za filmy wojenne niech się nie bierze, takie mózgo-wkrętki jak Incepcja czi Interstellar lepiej mu wychodzą. ocena 6,5/10

Powiem szczerze, że spodziewałem się czegoś zupełnie innego. Niestety, nawet nie zainteresowałem się kto jest reżyserem tego filmu, jestem pasjonatem historii i po protu przyciągnął mnie tytuł tego filmu. Moim zdaniem to nie jest film wojenny tylko o tematyce wojennej. Technicznie ok, odzwierciedlenie mundurów broni, samolotów itd również ok, ale konsultant historyczny chyba był specjalistą z innej epoki. Mnie i mojego kuzyna od razu koliły w oczy sceny batalistyczne (nie będę wymieniał jakie bo nie jest to potrzebne). Poza tym nuda. Walka powietrzna, nalot na plażę, nalot na statek, ucieczka żołnierzy z tonącego statku, znowu walka powietrzna, nalot i tak w kółko. Nie znam się na recenzowaniu filmów, chyba bardziej chodziło w tym filmie o okazanie jakiś uczuć, emocji (głównie strachu i chęci przetrwania) niż na dobrym wojennym widowisku. Kto lubi taki styl to proszę bardzo, ale drugi Szeregowiec Rayan czy O jeden most za daleko to niestety nie jest..
Pozdrawiam.

Btw uwielbiam Hansa, ale w tym filmie jego muzyka swoim stylem przypominała mi tą z polskich filmów lat 70 czy Polskich Kronik Filmowych xD

Ten film zasługuje maks na 6, po prostu nic specjalnego, dłużył się strasznie, efekty też nie porywają jak na taki budżet, ogólnie klapa.
Pomijam nawet to, że nie wiadomo z kim Ci Anglicy "walczą", a no tak z wrogami xD ani razu, nie było mowy o Niemcach, czy nawet nazistach.

z edukacyjnego punktu widzenia nie można tutaj praktycznie niczego się dowiedzieć :p

O, a od kiedy ten film klasyfikują w kategorii ,,edukacyjny''? Może zwyczajnie Nolan nie traktuje widza jak głupka? Czyżby Pan, pasjonat historii, nie wiedział z kim walczyli, i trzeba to Panu podpowiedzieć? Na pewno nie.
Szanuję każdą opinię i film może się nie podobać, spoko. Ale drażnią mnie argumenty za daną opinią, które są zupełnie nietrafione. A Pana argument jest mocno nietrafiony. Ja jako widz, czułam się umiejscowiona w pozycji bohaterów filmu - słyszałam wroga, ale go nie widziałam, atakował niespodziewanie, co budowało większe napięcie. Ale tak...zapewne reżyser taki jak Nolan po prostu się pomylił, chciał zrobić typowy, historyczny/ wojenny film, w którym jak w podręczniku poda się wszystko na tacy, ale zwyczajnie zapomniał powiedzieć, z kim bohaterowie walczą....

True. Uwielbiam Zimmera, ale tutaj chyba zaczął komponować po seansie Smoleńska...

Czyżby pierwszy faworyt do oskara?