Przepraszamy, wystąpił błąd. Zajrzyj na stronę startową naszego serwisu.
(error-code: 20240509_JYk06m8HRY-khj57)
Eksperymentalny film, którego tematem są krajobrazy afrykańskie, księga Popol Vuh i muzyka. Fata Morgana to dokumentalny, impresyjny i bardzo osobisty poemat, jedno z najznakomitszych i zarazem najdziwniejszych dzieł Herzoga i nowego kina niemieckiego w ogóle. Film składa się z trzech części. Stworzenie, Raj i Złoty wiek, a każda z tych sekwencji "symfonii obrazowej" opatrzona jest komentarzem z Popol Vuh - świętej księgi Indian. [Kino Luna]
z cyklu widzę coś czego nie ma a jest, wieści z rzeczywistości istnienia świata bez podłoża substancjalnego, zanurzonego w czasie rozumianym po platońsku - fantomowych obrazach wieczności.
werner - jakby właśnie wylądował na obcej planecie - szuka prześwitów realnego w fikcji, prawdziwego w dziesięciu tysiącach...
przepełniona doskonałą muzyką i pięknymi plenerami. To już jakby poważniejszy wstęp do "Rekolekcji na temat mroku" i "Odległej błekitnej planety"........
Przypomina wchłanianie widza.Ten zlepek chotycznych obrazów nagle staje się harmonijny i uporządkowany,a muzyka nadaje temy magiczny wymiar.Naprawde film zrobił na mnie wielkie wrażenie.Byłem w Afryce właśnie w miejscach ,w których dzieje się film Herzoga i tamta Afryka z roku 1970 prawktycznie nic a nic się nie...