Początek filmu dość obiecujący. Niestety, w miarę rozwoju sytuacji narastająca katastrofa :(
Podzielam opinię. Nie wiem kto daje te 7 i 8 czy nawet 6. Ludzie chyba dobrych filmów nie oglądali.
Po ostatnich tragicznych filmach nie dziw się. Sam dałem 7/10 bo dawno nie widziałem lepszego filmu z gatunku "zabili go i uciekł".
oj oglądali oglądali i wiesz co? zadziwie cie oglądam ambitne produkcje:) wow co?Dla mnie film dostaje 7 mnie sie podobał i nie będe tu udawał jakiegoś pseudo krytyka który ma chyba zerowe pojęcie o filmach:)(tak chodzi o ciebie vojtas)i podobni ciebie użytkownicy
Haha, kierowanie się stroną Rotten Tomatoes jako wyznacznikiem jakości filmu XDD
I jeszcze masz czelność pisać komuś, że na głowę upadł, kiedy sam jesteś idealnym przykładem typowego idioty.
RT... HAHAHA, sorry ale ci tzw. Top Critics to nie są żadni krytycy, co najwyżej aktywiści polityczni. Jak nie wierzysz to zobacz sobie na RT "Batwoman"- Critics: 79%, Audience: 13% (do niedawna było 10%). Dlaczego taka różnica? Bo serial to kompletne dno, z każdym odcinkiem coraz gorszy do tego stopnia, że nic tam nie ma sensu. Ale że ta produkcja jest nafaszerowana polityczną propagandą to krytycy bronią. To zaledwie jeden przykład.
Jak zobaczyłem jak ci wszyscy "krytycy" atakowali "Joker'a" i za co, to od razu wiedziałem, że to będzie dobry film i się nie zawiodłem. Ci "krytycy" nawet twierdzili że to film o rasistowskim gniewie białego kolesia, pomimo tego że w filmie jest wyraźnie pokazane, że podkochuje się on w czarnej sąsiadce a wszystkie jego ofiary były białe. Gdzie ten rasizm?
Ci "krytycy" nie oglądają filmów, które recenzują.
Tutaj masz rację, że krytycy filmowi i generalnie środowisko filmowe jest mocno politycznie poprawne. Ten odchył jest wyraźnie widoczny gdy jakiś film jest jakąś feministyczną czy postmodernistyczną agitką walącą jak cepem we wszystkie konserwatywne wartości. Jednak oni generalnie znają się na kinie. The Guest moim zdaniem nie podpada pod agitkę i ocena jest tutaj w miarę rzetelna. Poza tym publiczność też dała wysoką ocenę. Dużo wyższą niż Twoja.
nie zauwazyliscie, ze film nie jest do konca na serio ? ;-) chociaz sam sie skapnalem pod koniec, szczerze mowiac
Zaczęłam się zastanawiać czy to jakiś pastisz. Nawet jeżeli nim był to bardzo słabym...
No ale właśnie w tym problem, że nie da się tak nagle, w połowie filmu, przeskoczyć z obyczajowego-thrillera w komedię...znaczy da się, jak widać, ale słabo to wychodzi.
Nie uważam żeby, po pierwsze, nastąpiła jakaś drastyczna zmiana tonu filmu. Moim zdaniem od początku puszcza do nas oko. Po drugie, zmiana tonu niekoniecznie od razu dyskwalifikuje film.
Zgadzam się! Jakieś ostatnie półgodziny przekreśliło w moich oczach cały film.
Moim zdaniem źle zrobili. Mogli albo od początku do końca serio potraktować ten temat albo wręcz przeciwnie, zrobić z tego komedię. A tak wyszło takie nie wiadomo co.
I kwalifikowanie tego jako thriller.. Ech, zostawię to bez komentarza. :)
Zgadzam się. Początek bardzo obiecujący. Zaciekawił mnie. Jednak w miarę rozwoju akcji było coraz gorzej, bardziej nudno, topornie i przewidywalnie. Szkoda. Od dawna czekam na porządny film, który do samego końca będzie mnie trzymał w niepewności i sprawi, że nie będę znudzona wyczekiwała na jego zakończenie. Tutaj końcówka to była jakaś farsa.
Twoja ocena tego filmu zgaduję odzwierciedla ilość szarych komórek jakie posiadasz.... gdy jesteś w ciąży.... z bliźniakami.
Tyle idiotycznych komentarzy w tym threadzie, a Ty wybierasz akurat ten, który po prostu odzwierciedla opinię użytkownika o danym filmie. Nawet nie jest tragicznie napisany, jak większość komentarzy na tej stronie.
Żeby mój żart był śmieszny, a przyznaj, że jest, musiałem odpowiedzieć osobie, która dała 2 gwiazdki.
Bo kompletnie nie zakumałeś konwencji. Początek to przecietny thriller i gdyby taki pozostał do końca byłby tylko przecietniakiem jakich wiele. Im dalej w las, tym bardziej film zbliza sie do arcydzieła popkultury. No ale, żeby to zauwazyc trzeba rozumiec co sie oglada.
Jakiej konwencji? Ktoś wcześniej na siłę próbował sprzedawać teorię, że film miał zawierać podskórne elementy czarnego humoru czy jakoś tak. Na czerń lub najrozmaitsze szarości byłbym gotów przystać, ale jaki humor? gdzie? Ekspertem od odszyfrowywania poukrywanych smaczków kinematograficznych nie jestem, ale za całkowitego dyletanta w dziedzinie rozpoznawania konwencji filmowych też się nie uważam i doprawdy nie widzę zbyt wielu plusów tej produkcji. Do tych nielicznych z pewnością zaliczyłbym muzykę. Wychowałem się na większości mrocznych kapel lat 80 i 90, które producenci byli uprzejmi mi przypomnieć w tym filmie. Znalazłoby się kilka ciekawych scen trzymających w napięciu, ale na tym koniec. Arcydzieło? Zapewniam, że to co podziwiasz to nie kosztowności, lecz fałszywa biżuteria.
Zapewniasz mnie?... ;) Nie widzisz plusów no trudno. Ja cie nie zapewniam, ze ten film to arcydzielo, mowie ci tylko ze kompletnie nie kumasz konwencji, bo na to wychodzi z tego co piszesz - to wszystko. A to czy tobie sie film podoba, czy nie to juz nie moja sprawa - pozwolisz wiec, ze film ocenie według swojego gustu?
Jak dla mnie mówienie o konwencjach to bronienie na siłę reżysera który przekombinował i położył ten film oraz niesprawiedliwy, krzywdzący zarzut do krytyków tego filmu że ich nie zrozumieli... Film jest prosty i konwencje te oraz ich zmiana również są proste do zrozumienia, i to właśnie ta zmiana konwencji zastosowana przez reżysera budzi sprzeciw wśród istotnej części widzów.
Pierwsza połowa filmu to intrygujący thriller psychologiczny i wybitnie pobudza apetyt każdego odbiorcy który pragnie ambitnego dzieła tego typu (a jest takich wiele, w tym ja) tak że oczekują oni utrzymania filmu w tej mrocznej, inteligentnej, i poważnej tonacji do samego końca.
Co tym czasem dostajemy? Prymitywny slasher, w zamierzeniu twórcy mający mieć elementy humorystyczne. Problem w tym, że trudno się śmiać kiedy SPOILER głowny bohater z zimną krwią
morduje Pana i Panią Peterson, ludzi którzy wpuścili go pod swój dach, i obdarzyli go wielkim zaufaniem i przyjaźnią, lub młodą, atrakcyjną i zauroczoną w nim dziewczynę (szkoda tej dziewczyny jeszcze bardziej niż rodziców). Trudno też się smiać kiedy próbuje zamordować Annę dusząc ją bez litości.
Myślę, że ambitna widownia wolałaby zamiast kolejnych beznamiętnie padających trupów, obejrzeć dalszy ciąg pogłębiających się relacji Davida z rodziną Petersonów i ich otoczeniem, lub też wyjaśnienie historii Davida, jego motywacji, jego rysu psychologicznego, prawdziwego związku jego postaci ze zmarłym Calebem.
Pierwotna wersja tego filmu była o 20 minut dłuższa i zawierała te sceny, niestety po pokazach testowych, prawdopodobnie na niezbyt wybitnej intelektualnie i obdarzonej ambitnymi potrzebami kinowymi amerykańskiej widowni, ów widownia testowa uznała że sceny te czynią historię zbyt skomplikowaną jak na ich gust, więc historia z logicznej i trzymającej się kupy została przetransformowana w krwawą, brutalną, i pozbawioną sensu. (do tego w głupkowatej tonacji czarnej komedii) Na koniec dodajmy bezsensowne, niczego nie wyjaśniające, niczego nie domykające, wręcz niesmaczne zakończenie otwarte.
Podsumowując, ładna strefa audiowizualna (piękny soundtrack) oraz znakomita gra Dana Stevensa to za mało żeby uratować ten film. Film przyzwoity, ale jako że zmarnowano w nim szansę by stał się filmem wielkim, nie można tego pominąć lub wybaczyć, i należy wziąć to pod uwagę przy ocenie końcowej.
Pozdrawiam.
Dobra, zapomnij, że napisałem poprzedni komentarz, Ty jesteś po prostu niedorozwinięty.
Sorry, tam wyżej w komentarzu zjadłem literę. Miało być "masz dałNa?" Zwracam honor.
Zgadzam się z cedwa w całej rozpiętości. Szczerze mówiąc i na prawdę nikogo nie obrażając, zastanawiam się jak można było tego nie zauważyć? Serio uważacie, że ktoś wydał taką kupę kasy na nakręcenie tego filmu "na serio". Ale najwidoczniej to rzecz gustu. Jeżeli komuś nie przypada do gustu klimat Rodriguez, to ten film niestety też raczej nie jest dla niego.
Stąd bardzo przydatny okazuje się gustomierz filmwebu. Czasem część osób po prostu o odmiennym guście nie zaniża procentowej oceny filmu dedykowanej dla ciebie.
Niestety, większość widzów nie poznałaby gry konwencją, gdyby zaszła ich od tyłu i kopnęła w dupę.
Film tak denny, że nawet ciężko to opisać. Nie polecam, szkoda czasu, zmarnowane prawie 2 godziny
Czy zwróciliście uwagę, że Maika Monroe nosi w tym filmie łańcuszek z piramidką z all seeing eye?
Miałam to samo. Od momentu, gdy David zabił matkę, było już tylko gorzej :/ Szkoda, film zapowiadał się ciekawie.
Kolejny biedny polaczek, który ciągnie oczekiwaniami polskie kino na dno wyżywając się na dobrych filmach z zza granicy pokazując jak wg. niego ma wyglądać dobre kino - niedobrze.
Jest dokładnie na odwrót. Film zapowiada się na nudny dramat, a przeradza się w świetny, pełen napięcia i zwrotów akcji thriller.
Dobre źródło beki ten temat, podoba mi się. Cymbały wymyślające jak film powinien wyglądać, żeby im się spodobał - to na filmwebie śmieszy najbardziej!
Mnie też ten film rozczarował. Zaczął się świetnie, ale niestety potem nie trzyma się to kupy. Trochę stracony czas niestety.
To prawda, mnie się nie podobał. gra aktorska jest sztuczna od początku. Przez ponad połowe filmu nie wiemy o co tak naprawdę chodzi a jak się dowiadujemy, okazuje się że jest to zwykły slasher.Jedynie film jest dobrze zmontowany, dobre udźwiękowienie, gra świateł oraz nawiązanie do lat 80tych. Ogólnie jestem zawiedziony