Genialny film pokroju "Od zmierzchu do świtu". Ubawiłam się niesamowicie! Najprzystojniejszy morderca, najczarniejszy murzyn, najładniejsza blondyneczka, najsłabsze jednostki specjalne, najbardziej mordercze dzieciaki, najmroczniejsza szkoła i najlepsza muzyka! Ostro!!! Do takiego kina należy podchodzić z przymrużeniem oka i napawać się karykaturalnym obrazkiem! Dla mnie bomba!
No widzisz ja chyba lepszego opisu tego filmu bym nie wymyślił. Teraz nie wiem czy to z sarkazmem mówisz czy nie ale ten film nawet mi się podobał. Usłyszałem że to film akcji w stylu lat 80, coś jak Drive, i się nie zawiodłem(do stylu lat 80). Scenariusz nie jest "wyrafinowany", aktorzy nie są najwyższych lotów, ale coś jednak ma w sobie. A tak naprawdę to mi się spodobała pierwszoplanowa postać i aktor w tym filmie. Taki uprzejmy morderca :D. Arcydzieło to nie jest i Drive to też nie jest ale można obejrzeć.
To absolutnie nie była z mojej strony ironia. Pierwszy dobry film obejrzany w nowym roku, to dobrze wróży:)
Ten film to jakaś kpina. Sztuczne dialogi, drętwe aktorstwo, beznadziejny scenariusz. Niby pokrój lat '80, ale strasznie irytujący. W ogóle nie mogłam wczuć się w postaci. Kiedy umierali rodzice głównych bohaterów, miałam czuć chyba smutek i żal, a tu cisnęło mi się na ustach jedno słowo: zażenowanie. Możecie mi powiedzieć, dlaczego ten film ma tak wysoką ocenę? Co jest w nim takiego intrygującego?
też się z Tobą zgadzam i też nie rozumiem tych wodotrysków na forum, główny aktor faktycznie gra całkiem nieźle i jest intrygujący, ale to oczarowanie mija po ok. 30 minutach oglądania, film jest do bólu sztampowy i przewidywalny i taki plastikowy, czułem się jakbym oglądał marny film akcji klasy B na VHS-ie w latach 90-tych...
czułem się jakbym oglądał marny film akcji klasy B na VHS-ie w latach 90-tych... nieświadomie trafiłeś w sedno :) pozwolisz, że zacytuje Cię dalej " film jest do bólu sztampowy i przewidywalny i taki plastikowy" - dokładnie o to chodziło, jest to zabieg zamierzony, to że Cię to irytuje, a innych zachwyca to już kwestia gustu. Jak dla mnie film trafił w punkt, uwielbiam takie kino, klimat można zajadać łyżkami.
zgadzam się z Twoją wypowiedzią. Skończyłem oglądać i prawie jak po seansie VHS jakiegoś "hitu" z dawnych lat. Cytując klasyka "gimby nie znajoo"
co ma wspólnego "od zmierzchu do świtu" z tym gniotem? to nawet się nie umywa do brudnego kina tarantino, dwa rozbieżne pojęcia groteski. w tym filmie nie ma nic zabawnego, karykatura karykatury. tyle
trzeba podejść do tego filmu z dystansem. lekkie kino na spokojny wieczór, które nie wymaga od widza skupienia. jest to w pewien sposób parodia, bowiem nierealność w tym filmie jest śmieszna! zależy kto i jak na to patrzy. a jest to kino klasy B więc i tak nie ma na co narzekać
ja zobaczylem co robiá te " jednostki specjalne " to tez sie usmialem. Najczarniejszy murzyn - heheheh masz racje. Ae ogolnie film ok .
Wiem, że "najczarniejszy murzyn" to pleonazm, ale serio - czarniejszego nie widziałam:)