PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=565162}
6,0 83 675
ocen
6,0 10 1 83675
5,8 24
oceny krytyków
Godzilla
powrót do forum filmu Godzilla

Szkoda

ocenił(a) film na 6

Oglądałem dwa razy, bo myślałem, że może coś ze mną jest nie tak, ale nie. To z filmem jest bardzo nie tak. Po pierwsze, gdzie jest Godzilla, w filmie o Godzilli? Oglądamy ciągle ćmy czy inne potwory, natomiast sceny walk z Królem Potworów są skrócone do minimum. Ktoś pisał, że efekty specjalne są świetne, spoko, tylko że praktycznie ich nie widać, bo ciemno, bo kurz, bo widzimy tylko fragment potwora. I może nie byłoby to niczym złym, gdyby nie durny, powtarzalny wątek amerykańskiego marines, który nie wnosi nic do opowieści. Nie ma charakteru, i jest po prostu nudny. Paradoksalnie film pozbywa się ciekawego aktora która ma nawet jakąś rację bytu w tym świecie (śmierć żony itd) czyli Briana Cranstona, wypełniając jego miejsce nieciekawym synkiem, jego żoną i synem, których losy chyba nikogo nie obeszły

ocenił(a) film na 3
Edward_Murrow

Tez jestem swiezo po drugim seansie Bo podobnie jak ty wydawalo mi sie ze ze mna cos nie tak ale Te drugi raz upewnil mnie w przekinaniu ze jest ale z 4/10 znizam na 3

cykul

tylko gimbus może wypisywac takie GŁUPOTY.

ocenił(a) film na 10
Edward_Murrow

Bo Godzille takie sa

ocenił(a) film na 6
Smok_Eustachy

Chciałbym tylko więcej Godzilli :c Ale zaraz Shin - Godzilla wchodzi, to już się nie martwię

ocenił(a) film na 4
Edward_Murrow

EDEK zgadzam sie w 100% z tym co napisales... Najgorsze jest to ze wybralem sie na GODZILLE do kina gdzie przysypialem. Przysypialem bo film jest po prostu nudny a gra aktorska bardzo slaba(szczegolnie glowny bohater...). Scenariusz wola o pomste do nieba a do dzis nie rozumiem dlaczego zamiast skupic sie na GODZILLI oraz rozwalce usilnie wciskano nam perypetie ludzi kompletnie nudnych oraz bezplciowych. Nie ukrywajmy ze wiekszosc widzow poszla na ten film liczac na duzo scen gdzie GODZILLA rozwala miasta lub walczy z wielkimi potworami... A tu yyyyy ZONK! Godzilla owszem pojawia sie ale na chwile zaraz znika a na domiar zlego wiele jest scen w ciemnosci gdzie tez ja malo widzimy... Zdecydowanie wole hejtowana od lat GODZILLE EMMERICHA bo tam przynajmniej nie bylo nudy. Od poczatku do konca byla akcja a kreacje aktorskie czasem chociaz bawily a nie nuzyly jak w wersji z 2014 roku. A co mnie to obchodzi ze jaszczur z wersji Emmericha sie wygladem mocno rozni od wersji japonskiej... Moze i sie rozni ale ukazano go rewelacyjnie. GODZILLI 2014 juz podziekuje i nie wroce do niej wiecej ale za to do GODZILLI 1998 chetnie jeszcze powroce. Boje sie ze GODZILLA 2 moze byc podobnie nudna jak ta z roku 2014 bo niestety podobne osoby pisza scenariusz i go rezyseruja.

ocenił(a) film na 4
punisher822_filmweb

Dokładnie tak! Nic dodać, nic ująć! :)

ocenił(a) film na 5
punisher822_filmweb

Również się podpisuje. 160 milionów dolarów wywalone żeby przez dziesięć minut oglądać zamgloną postać największego potwora w historii kina. Nie będę już nawet wspomniał o reszcie statystów w tym filmie, bo są oni wszyscy kompletnie nijacy.

dolce8

tylko gimbus może wypisywac takie GŁUPOTY.

ocenił(a) film na 5
dolce8

Ale po kilku latach pojawia się tu jakiś zyeb o ksywce kotbury, żeby pięciokrotnie wypierdzieć z siebie te same bzdety, bo zobaczył nowe dla siebie słówko "gimbus". Imbecilus wypierdus.

punisher822_filmweb

tylko gimbus może wypisywac takie GŁUPOTY.

Edward_Murrow

Zgadzam się całkowicie. Dostajemy dosłownie 11 minut Godzilli (w filmie o Godzilli, lol), nieco więcej MUTO (które nie umywają się do tytułowego potwora, wyglądają jak roboty z tymi kwadratowymi paszczami, kanciastymi łapami i diodami zamiast oczów), oraz maksymalnie sztampowy, przewidywalny, nieangażujący dramat katastroficzny w którym poza Cranstonem, żadna postać nie wzbudza zainteresowania, ani sympatii. Rozumiem, że chcieli poważniej, ambitniej, w stylu Szczęk (jak to niektórzy tłumaczą)- tylko że: po pierwsze, tam rekin nie posiadał 100 metrów wysokości, nie biegał po lądzie rozwalając kolejne miasta, albo inne rekiny, a po drugie, postacie były dobrze zagrane, interesujące i wzbudzały empatię.

szmyrgiel

Syn Cranstona w tym filmie wygląda jakby był w pracy i czekał na zakończenie szychty. Nuda. Zaniżam z 7 na 6 po drugim obejrzeniu. I tak pewnie za wysoko.

Anakin_Skywalker

Obejrzałem po raz pierwszy Dzień Niepodległości, ogólnie kicz ale ile zyskał dzięki roli charyzmatycznego Willa Smitha. Wyobraź sobie jak wyglądałby Godzilla, gdyby to taki aktor zastąpił Johnsona.

Edward_Murrow

Ja myslalam na poczatku, ze cos jest nie tak z moim telewizorem. Podkrecilam jasnosc na maksa a i tak nic nie bylo widac i jak wlaczyli reklamy to az mi oczy zaczely lzawic taka jasnoscia dawalo. Weszlam na filmweb i co drugi komentarz, ze nic nie widac, bo ciemne, czyli jednak to nie byl moj telewizor :) Ogolnie sceny sa fatalne. Nie wiem co tworcy filmu chcieli tutaj zaprezentowac: gra aktorstka jest masakryczna, Godzilli prawie nie ma wcale, potwory sa jak roboty, efektow specjalnych nie widac bo wszedzie jest czarno. Jezeli mial to byc film o cudownych amerykanskich zolnerzach to faktycznie film bardzo dobry, ale jesli o Godzilli to slabo i to bardzo...

ocenił(a) film na 9
Edward_Murrow

Joker pojawia się w mrocznym Rycerzu przez 30 minut na ekranie. Hannibal Lecter w Milczeniu Owiec przez A Darth Vader jedynie 11 minut. Podobn czas do Dartha notuje Godzilla.

Nawet tak krótka ekspozycja wystarczyła, aby postaci te przeszły do legendy kinematografii. To nie czas na ekranie decyduje o sile postaci, ale sposób jej ukazania, a tutaj jest to wykonane perfekcyjnie: są momenty wręcz kultowe i doprawdy elektryzujące, ukazujące ogrom i skalę Godzilli. Choćby scena na lotnisku ze stopą, ryk w Chinatown czy atomowy ogień rozbłyskający w ciemności od ogona aż do paszczy Godzilli.

Co do postaci Cranstona, to chociaż bardzo mi się podobała i była najsilniejsza w całym filmie, to zgadzam się z decyzją Garetha Edwardsa: Postać nie miała w tym filmie już żadnej roli do spełniania, poza komiczną: jeśli zostawimy ją na ekranie razem z synem, to film zamienia się w Indianę Jonesa i Ostatnią Krucjatę a cały nastrój staje się zbyt lekki i napięcie siada (a to po prostu nie jest to w co celowali twórcy, nie można ich winić). Jeśli z kolei gość dołączy do wojskowych na lotniskowcu, to jest jak piąte koło u wozu, nie wniesie sobą nic nowego (to samo stało się na przykład z postacią Watanabe, która jest w ogóle zbędna w tym filmie).

Sory, ale w opowieściach „szalony” prorok zawsze umiera, gdy już spełni swoją rolę.

ocenił(a) film na 6
wajus

Więc można dać fabułę, żeby był potrzebny, niekoniecznie na lotniskowcu. Zamiana świetnego aktora na miernego kolesia nic nie przyniosła. Zgadzam się że sceny Godzilli były dobre (czy kultowe to nie sądzę), ale wątek kolejnego wojskowego wiał nudą

ocenił(a) film na 9
Edward_Murrow

Nadal nie rozumiesz, łatwo powiedzieć „dać fabułę” (cokolwiek to znaczy), ale to nie fabuła jest problemem, ale fakt, że postać spełniła swoje zadanie. Film nosi tytuł Godzilla, a nie Cranstonilla.

ocenił(a) film na 6
wajus

W takim razie powinien nazywać się Aaron Taylor-Johnsonilla

ocenił(a) film na 9
Edward_Murrow

Ha, ha. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 6
wajus

Nawzajem :)

ocenił(a) film na 5
wajus

Tak tylko że wspomniane przez Ciebie postacie Jokera czy D.Vadera są przedstawione jako przeciwnicy głównego bohatera. Dzięki czemu są niejako kształtowane nawet gdy ich nie ma na ekranie, bo przecież gdy oglądamy takiego Luke`a który uczy się czym jest Jedi to wiemy że Vader jest upadłym Jedi i jego zaprzeczeniem. Tutaj brak czegoś takiego bo nie istnieje żadna relacja Główny bohater - Godzilla. Do samego końca Godzilla nawet nie zauważa istnienia tego pierwszego. Ba nawet nie dowiadujemy się niczego ciekawego o Godzilli z jego ust. Nic a nic, chce uśmiercić potwory by ratować rodzinę. Władować tam zamiast Godzilli jakiegoś Bazyliszka czy inne tatałajstwo i nic by się nie zmieniło w całym filmie.

ocenił(a) film na 5
Edward_Murrow

Potencjał film miał spory, bo przecież sceny gdy pojawia się Godzilla i wreszcie walczy czyli sama końcówka filmu mogą się podobać(o ile je widać). Sam pomysł Muto też dawał radę, zwłaszcza koncept na samice i samca. Ojciec głównego bohatera był ciekawie zagrany i napisany, miał potencjał ale go uśmiercili by jego synalek...

Oj ten bohater to totalna porażka. Typowy bohater dla hamburgerów - wysportowany, żołnierz, dobry tatuś, wzorowy obywatel, sprytny, ma żonę pielęgniarkę, pomaga innym - normalnie ideał, a zapomniałbym ratuje dzień, swoją rodzinę cały świat i Godzille oczywiście. Cały koncept, że to w sumie dzięki niemu Godzilla przeżyła starcie z Muto(bo inaczej zamiast wracać "ratować" młode, samica i samiec dobiłyby Godzille) to jakaś pieprz0na kpina. Co to miało być? Po tej scenie chciałem wyłączyć film, bo obawiałem się następującego zakończenia - nasz mocarny marines podchodzi do leżącego gada, głaszcze go po głowie i mówi "dobry jaszczur, dobry", po czym wsadza mu flagę Ameryki w dupsko i salutuje, gad z uśmiechem odwzajemnia salut i idzie do morza chwalić USA wśród podwodnych potworów.

Make America Great Again. Replikując to co widzieliśmy w filmie: żołnierz ratuje prehistorycznego gada, króla potworów i ratuje przy tym cały świat. Godzilla uratowana przez Amerykę, brawo.

Sceny akcji w nocy to też lekki policzek, zwłaszcza pierwsza gdy na lotnisku widać ogrom Godzilli(jego stopa widziana przez ludzi skupionych na terenie lotniska) po czym widać pysk Muto i... koniec. Brawo, to był cios poniżej pasa.

użytkownik usunięty
Edward_Murrow

"Oglądałem dwa razy, bo myślałem, że może coś ze mną jest nie tak, ale nie."

Z tobą wszystko jest ok, bo na gniota reagujesz odpowiednio - teraz "oglądam" go chyba po raz czwarty na przestrzeni kilku lat, bo leci w tv i tylko utwierdzam się w przekonaniu,
że to wyjątkowy gniot - wszystko w barwach ciemnych aby zapewne ukryć słabe efekty specjalne, tandeta z dalekiego wschodu.

ocenił(a) film na 5
Edward_Murrow

Tak tu jest mało Godzilli i Muto ale jest to jakoś wszystko tak budowane że jak już są to się trzęsiesz ze strachu i podniecenia, A W King Godzilla zrobili to tak że potworów jest jeszcze mniej na korzyśc ludzi którzy stoją i wygłaszają Swojego gadki. A jak już się Leją te potwory to jeszcze obserwujemy ich walki z punktu widzenia ludzi jakby nam zbyt mało ujęć na ludzi było na tym etapie .... Ehhh Dobrze że dopiero w Godzilla Vs Kong wyciągnęli wnioski

Edward_Murrow

Jesteś gościem, który powinien oglądać płytkoe produkcje napakowane wybuchami i nieskomplikowaną fabułą. Zabiegi takie jak budowanie napięcia, klimat są Ci obce. Jest to w porządku. Potrzebni są i tacy widzowie

ocenił(a) film na 5
Edward_Murrow

Jest dokładnie tak, jak piszesz. Ale pojawiają się zaraz zaffcy, tacy jak np. karolexzet, których życiową rolą jest wydalenie z siebie cuchnącego pierdu.

Edward_Murrow


wypracowanie gimbusa pt. 'ten film jest be', czyli pierdoły spod stodoły.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones