nie byli gejami więc co by było w tym ciekawego?

Rozumiem, że to ironia? ;-)

nie ;) usuń z tego filmu wątek jego orientacji homoseksualnej i byłyby straszne nudy, nie dałoby rady zrobić z tego 100 minut filmu na dobrym poziomie, film o tym jak kilku kolesi siedzi w pomieszczeniu i myśli nie ma sensu

Nie zgadzam się ale szanuję Twoją opinię :-)

A dla mnie właśnie twórcy zrobili coś niesamowitego - piszę to jako humanistka, więc nikt nie może mnie posądzić o stronniczość - mianowicie pokazali stertę pokręteł pierwszych komputerów jako coś fascynującego!
Niezależnie od faktu, że matma była jedynym przedmiotem w szkole, z którego chodziłam na korki, miałam ochotę przywalić komuś po łbie przy scenach, kiedy obcinają mu dofinansowanie. Serio.

Wiem, że stary post, ale ciekawi mnie dlaczego sądzisz, że humaniści mieliby uważać to za nudne? Nie chodzi tu też o stertę pokręteł, tylko o wielkie osiągnięcie w zakresie technologii przecież.

Miałam na myśli, że nie jestem maniakiem matmy, dla którego tego typu wyliczenia są chlebem powszednim, w związku z czym budzą zainteresowanie natury zawodowej. Humanistykę dołożyłam o tyle, że udało się faktycznie zrobić coś uniwersalnego.

no dokładnie.. mogli.. ale my wolimy zgapiać od amerykańców czy brytoli i mieć pretensje.. takie to polskie.. sam nikt nic nie wymyśli.. ale do hejtowania każdy pierwszy

Masz rację co do słabości polskiej kinematografii. Natomiast pytanie pozostaje - dlaczego nie można filmu o Turingu stworzyć opierając się na faktach? Czy były one zbyt mało ciekawe? Nie! Turing naprawdę był geniuszem i nie potrzebuje do tego łatki "złamał kod Enigmy". Niestety, twórcy filmu Polski wkład sprowadzili do tego, że Polacy zwędzili Enigmę z Berlina.

Wydaje się jednak, że twórcom filmu chodziło jak najbardziej o pokazanie niezwykłości Turinga, ale głównie w celu uwypuklenia przesłania homoseksualnego, mówiącego, że inne jest dobre, a nawet lepsze. Trudno, homopropaganda trwa w najlepsze; w coraz większej liczbie filmów musi być dobry homoseksualista (bo jak jest zły to oczywiście film homofobiczny i nietolerancyjny).

A mi film pokazał, że - Turing był mega geniuszem, stworzył maszynę o której inni nie mieli pojęcia, miał pomysły wykraczające w przyszłość. Ale za to, że był innej orientacji seksualnej, świat Go zniszczył. Odebrano Mu to co było Jego życiem, Jego pasją, skazano Go na kastrację chemiczną z okropnymi skutkami ubocznymi, odsunięto Go od badań. I to wszystko dlatego, że był homoseksualistą... Czy to miało sens? Czy było warto doprowadzić tak mądrego człowieka do depresji i ostateczności? Niech każdy odpowie sobie na to pytanie zgodnie ze swoim sumieniem.

Oczywiście - nigdzie nie bronię karania za homoseksualizm. Zawsze jestem zdania, że jeśli jesteś gejem - to twoja prywatna sprawa. Tak samo jeśli jesteś chory, ale odmawiasz leczenia - to tez twoja sprawa. Problem w tym, że dziś to właśnie homo-lobby zagląda pod kołdry ludziom i wpycha homoseksualizm wszędzie gdzie się da, a wszelka krytyka odnosząca się do homopropagandy jest nazywana "mową nienawiści", "jaden" czy "homofobią" (nawet jeśli krytyka opiera się na danych naukowych - po prostu stwierdza się, że to są nieprawidłowe dane/badania).

Jak już zostaniesz gejem od tej promocji to daj znać.

Niesamowite ile twój post wniósł do dyskusji.

Cóż można dodać, twoje argumenty były bardzo poważne i umotywowane, głównie naukowo, że tylko pozostaje mi życzyć ci szczęścia i dobrej promocji.

i to jest cala prawda...

Ale tu nie chodzi o to czy był gejem, czy nie. Chodzi tu o zakłamywanie historii.
Anglicy nie wnieśli zbyt wielkiego wkładu do odszyfrowania Enigmy, ponieważ to Polacy stworzyli tzw. Bombę, która odkodowywała.
Niedawno nawet sami Brytyjczycy przyznali, że to Polacy pierwsi rozszyfrowali Enigmę. http://natemat.pl/108849,niebywale-po-latach-niedomowien-brytyjczycy-wreszcie-pr zyznali-ze-to-polacy-zlamali-szyfr-enigmy

"Niestety, twórcy filmu Polski wkład sprowadzili do tego, że Polacy zwędzili Enigmę z Berlina". Nie do końca. W tej samej scenie Turing wspomniał, że Polacy rozszyfrowali starszy model Enigmy. Ujął to tak, że zaprojektowana przez niego maszyna ma być oparta na polskiej maszynie dekodującej, ale znacznie bardziej zaawansowana, bo tak samo bardziej zaawansowana stała się Enigma. Więc wspomnieli o wkładzie naszych rodaków. Cały czas mamy pretensje do Anglików, że pominięto tam wkład naszych rodaków, choć nie jest to prawdą. Co prawda, to była tylko krótka wzmianka, ale była. Tymczasem przez tyle lat byłem przekonany, że to nasi rozkodowali Enigmę i nic nie słyszałem o Alanie Turingu i jego zespole, który rozkodował tę bardziej zaawansowaną wersję. Czy oni też powinni mieć do nas pretensje?

No właśnie. Co ciekawe, u nas powstają albo przemielone na wskroś filmy o powstaniach albo głupie komedyjki. Czyli albo "do pocierpienia" albo do "piwka". I potem wielkie oczekiwania, że chwalić nas będą ... w zagranicznych produkcjach. Gdzie tu logika?

Anglicy robią filmy o swoich bohaterach, Polacy powinni zrobić o swoich. Historia tych trzech mężczyzn również jest bardzo ciekawa (oglądałam długaśny film dokumentalny), dlatego uważam, że film byłby ciekawy. Ale niektórzy Polacy chcą, żeby wiecznie oddawać im hołd we wszystkich krajach, bo przecież jesteśmy na świecie tacy ważni ^^. Pozostałości po sarmatach się odzywają...

O to to właśnie. Podpisuję się rękami i nogami. Co jeszcze śmieszniejsze, niektórzy zarzucają filmowi "promowanie homoseksualizmu". Aha, rozumiem. Czyli nie zrobili laurki Polakom, więc film jest fe, bo mamy "brak zgodności z historią", ale wspomina się o gejach, więc tym bardziej fe, mimo że "jest to zgodne z historią" (Turing był gejem, za co wytoczono mu proces i co miało ogromne konsekwencje dla jego kariery naukowej). Czy tylko ja zauważam tu irracjonalizm w rozumowaniu? No to chcemy, żeby prawdziwą historię czy zedytowaną? Już pomijam to, że to film biograficzny, a nie historyczny, w czym tkwi zasadnicza różnica.

Widzę, że aż 5 osób, ba więcej nie ma pojęcia o polskim kinie. Widocznie oglądacie tylko same nowości zagraniczne, a potem piszecie głupoty.
Cudze chwalicie, swego nie znacie. Film powstał dawno.
Sekret Enigmy 1979
http://www.filmweb.pl/film/Sekret+Enigmy-1979-9426
Film doczekał się rozszerzenia w wersji serialowej
Tajemnica Enigmy 1980
http://www.filmweb.pl/serial/Tajemnica+Enigmy-1979-10013

w kwestii formalnej, to film kinowy jest skrótem serialu
(tak jak film "Wiedźmin" 2001 jest skrótem serialu "Wiedźmin" 2002)
aktorzy są ci sami, tylko w innej kolejności ułożeni na Filmwebie

ale serial "Tajemnica Enigmy" to fabularyzowany dokument,
a nie komercyjna bajeczka jak ten film o Turingu

polski film "Sekret Enigmy" dzisiaj w KINO POLSKA o 14:55, powtórka w noc wtorek/środa o 03:20

Ja nie wiem czy Polacy potrafią tworzyć filmy. Jako Polka chciałabym powiedzieć "cholera, tak!', ale widziałam tylko kilka polskich produkcji i ŻADNA mi się nie podobała. Więc tak, w pewnym sensie rozumiem Twój ból.

Piętrolisz farmazony i popisujesz się brakiem elementarnej wiedzy o temacie. Polacy owszem, rozszyfrowali Enigmę przed II WŚ (pierwsze szyfrogramy w już 1932 roku), ale w czasie wojny Niemcy ją udoskonalali, np. wersja używana przez Kriegsmarine miała dodatkowy (czwarty) wirnik, poza tym często zmieniali tzw. kod źródłowy, co wymagało od deszyfrantów za każdym razem opracowywania nowego algorytmu. Anglicy w swoim tajnym ośrodku Bletchley Park korzystali z polskich osiągnięć do końca 1942 roku, kiedy to zginął Jerzy Różycki, Rejewski i Zygalski zostali aresztowani w Hiszpanii, a Paluth i Fokczyński zgineli w Sachsenhausen. W Bletchley Park Polaków nie było, a tylko tam odbywały się prace nad Enigmą. Rejewski i Zygalski, po wydostaniu sie z Hiszpanii, w sierpniu 1943 roku rozpoczęli pracę w jednostce radiowej Sztabu Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych w Stanmore-Boxmoor pod Londynem, gdzie pracowali do zakończenia wojny.

Drogi Panie, szanuję Pana wiedzę w tym temacie i to bardzo. Natomiast pierwsze zdanie pokazuje, że jednak brak Panu elementarnego wyczucia. Szkoda.

Masz rację, przepraszam. Po prostu dostaję wysypki, szczękościsku i białej gorączki, kiedy na byle wzmiankę o Enigmie (w jakimkolwiek filmie, bez względu na kontekst) rusza od razu zbrojna krucjata dyletantów w obronie polskich kryptologów, polskiego geniuszu, braku uznania za wygranie II W.Ś. i co tam jeszcze da się wykoncypować.

Jasne rozumiem. Tym bardziej, jeśli posiada się tak dużą wiedzę na ten temat. Ale miło mi i dziękuję za słowo przepraszam, to rzadkie w obecnym czasie. Pozdrowienia!