Proszę Państwa film jest łopatologiczny i przy tym nudny. Reżyseria leży i kwiczy. Gdyby ten film nakręcił debiutant -krytyka nie zostawiła by na nim suchej nitki. Zwyczajnie słaby film.

Widmo krąży po Europie - widmo katastrofy. Powszechnie uważa się, że okres stabilizacji dobiega końca, zaś cywilizacja zachodnia w bolesnych konwulsjach kieruje się w stronę przepaści. Swąd zgliszczy przyciąga wielu - jedni proroczo zwiastują apokalipsę i kreślą wizję nowego świata, inni zapatrzeni w przeszłość starają...

Matko Boska! Mój ulubiony typ filmu! Hanekego! Z Isabelle Huppert! To się nie może nie udać.

nie widział żadnego z nominowanych do Złotej Palmy filmów, ale i tak każdy wie że ten film wygra.

Kino na siłę. Można było tego filmu nie robić. Poziom niższy niż debiutancki. Wymęczone, bez polotu.

Złożony i precyzyjny film, który zbiera wątki z całego oeuvre reżysera: skompromitowana burżuazja, niebezpieczeństwa technologii, postkolonializm, śmierć (w tym samobójstwo i eutanazja), a do tego jeszcze socjopatyczne dziecko. Co ciekawe, z tego amalgamatu powracających motywów powstaje rzecz świeża i nieco inna niż...

W nowym filmie Michael Haneke już nie szokuje jak do tej pory. W swoich filmach wywoływał on u widza dyskomfort i zakłopotanie, zmuszał do odwrócenia wzroku i stawiał pytania. Tymczasem „Happy End” ogląda się bardzo przyjemnie jak na Hanekego, a kiedy sięga on po czarny humor - jest nawet zabawnie. Po raz pierwszy...

Powiedzmy sobie szczerze moi drodzy filmowi znajomi, że Michael Haneke nie robi złych filmów. I gdybym miała być reżyserem, to zapewne byłabym właśnie Hanekem. Michael Haneke pochodzący z Monachium w Bawarii jest twórcą odważnym, ale równocześnie twórczość ta nie jest skierowana do zwykłego odbiorcy, czyniąc go...

Film bedzie mial premiere na tegorocznym festiwalu w Cannes, nie moge sie doczekac!

Marka Michaela Hanekego jest mocna, oczekiwania były duże. Tym bardziej szkoda, że najnowszy film Austriaka to spory zawód.
Zmiana klimatu na czarną komedię nie wyszła reżyserowi na dobre, mimo dość dowcipnego scenariusza i niektórych naprawdę komicznych scen. Film „leży” jednak na płaszczyźnie problemów...

GENISZ,GENIUSZ,GENIUSZ-HANEKE.

Film naszpikowany ciekawymi charakterami, z pokrętnymi historiami - to jest super. A jednak jakoś ma się wrażenie, że coś nie gra w 100% - tak jakby "każdy sobie" cośtam działał. I jak już się zaczął rozkręcać na całego, to się kończy:) Nie ogląda się źle, ma potencjał, ale jakoś nie porywa, nie skłania do większej...

Film broniłby się tylko modną tematyką, gdyby nie jego nikła wyrazistość. Dwie-trzy zapadające w pamięć sceny. Tak się robi kino polityczne bez pomysłu.

Tym razem omawiamy austriacko - francusko - niemiecką produkcję.

Seria nieszczęść wiedzie zamożną rodzinę z Calais ku upadkowi.

W filmie przede wszystkim pojawia się Isabelle Huppert (świetna z filmu ,,Elle), która wciela się w główną bohaterkę. W tym filmie jej gra aktorska była nie za dobra, ale na pewno...

Wyborne dialogi, lakoniczne, a wszystko o bohaterach, ich relacjach mówiące.
Matka (Huppert) z dorosłym synem:
"- Naprawdę nie wiem już, jak z tobą rozmawiać.
- To nie mów ".

Ojciec (Kassovitz) z nastoletnią córką, niedoszłą samobójczynią:
"- No i co?
- Z czym? (...)
- Dobra.
- Co dobra?"

Ahh Haneke. W Funny Games mu darowałam zabicie psa, bo tam zabijano od najbezbronniejszego do najmocniejszego tak naprawdę. Od zwierzęcia do dorosłego człowieka. Tutaj - sory..

Trudno i ciezko oglada sie ten film. Kazda z postaci jest pokrecona, mroczna a do tego skrywa sekrety. Nie ma normalnej osoby z normalnym zyciorysem. Tytul filmu bardzo przewrotny bo gdzie w tej rodzinie Happy end ???? Zbyt ambitny film jak dla mnie.