PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476021}

Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część II

Harry Potter and the Deathly Hallows: Part 2
7,7 356 469
ocen
7,7 10 1 356469
6,4 31
ocen krytyków
Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część II
powrót do forum filmu Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część II

Jakie były Waszym zdaniem najbardziej rażące/denerwujące różnice między filmem a książką? Mnie najbardziej zdenerwowało wymazanie Zgredka z 4, 5 i 6 części i przypisanie jego zasług Neville'owi. Nieco śmieszna była ta zabawa w Neo (mam na myśli gest) Dumbledore'a i jego zaklęcia bez różdżki, np w 3 części gdy powstrzymał Harry'ego przed upadkiem.

użytkownik usunięty

witaj w klubie u mnie też wymazanie Zgredka szczególnie w Czarze ognia i zakon feniksa denerwowało najbardziej ale książę półkrwi

Brak pogrzebu Dumbledora
Atak na norę a powinien być w Hogwarcie
pominięcie najważniejszych wspomnień o Tomie Ridlle na podstawie których Harry Potter szukał Insygni i horkruksów, insygnie straciły sens przez brak tych wspomnień

więcej nie wymieniam bo mi ciśnienie skoczy

ocenił(a) film na 9

Zgadzam się brak pogrzebu Dumbledora mnie najbardziej raził. Zawsze też żałowałam,że nie ma Irytka w filmowej wersji.
bardzo tez nie lubie finałowego starci Harry'ego i Voldzia, tak praktycznie bez świadków, a czytając książkę wyobrażałam to sobie epicko.

użytkownik usunięty
martadrw

Ehhh ja to nawet nie mam ochoty się produkować nad piątą częścią a szczególnie 6 częścią bo słabo mi się robi jak sobie pomyślę że ta część zniszczyła moje ukochaną serię, więc pozostaje mi książka. Ogólnie teraz mam to samo z Hobbitem, Lotr był genialny a Hobbit ehh

ogólnie Harry Potter u mnie jest świetny do Więzień Azkabanu, Insygnię uważam za udane ale właściwie, od czary ognia Harry Potter to blockbuster filmowy dla kasy. Tak jak Hobbit, Hobbit Niezwykłą Podróż stawiam obok Lotra, a pustkowie i Bitwę czterech armii mam ochotę wrzucić do mordoru i żądać reboota.

ocenił(a) film na 9

Więzień Azkabanu to moja ukochana część, Alfonso świetnie wykonał robotę, a o Księciu nie chcę za dużo pisać bo dla mnie to po prostu porażka, w porównaniu do książki. Wiele ważnych i ciekawych momentów zastąpili pseudo-romantycznymi zmaganiami bohaterów, pamiętam, że z kina wyszłam z poczuciem niesmaku.

użytkownik usunięty
martadrw

Dla mnie najlepsza to Harry Potter i Komnata Tajemnic bo książka też jest według mnie najlepsza. Potem mimo wszystko obie Insygnie a po nich więzień. Kamień filozoficzny jak dla mnie bdb film 4 i 5 jeszcze przełknę ale o książę półkrwi szkoda mi słów...

martadrw

Wiadomo że romantyczne wiązanie buta jest ważniejsze niż jakieśtam wspomnienia xD

ocenił(a) film na 10
martadrw

Irytek taki wazny nie jest.

ocenił(a) film na 9
FenrirLokeson

Ważny może nie jest, ale do książek wprowadzał trochę humoru i tam go polubiłam, więc chciałabym zobaczyć go na ekranie.

ocenił(a) film na 10
martadrw

No ja naprzyklad to bym sie wkurzyl gdyby go dali a wycieli cos waznego.

martadrw

Oj tam, ale mieliśmy wzruszający pogrzeb pająka :D

ocenił(a) film na 10

Mi też brakowało sceny pogrzebu ;< Dumbi zasługiwał na jakieś pożegnanie.

użytkownik usunięty
Ateliee

Nawet nie chcę tego wspominać ciśnienie mi się podnosi, liczyłem na wersję reżyserskie ale ... nawet nie zrobili. A widziałaś usunięte sceny z Książę Półkrwi?

ocenił(a) film na 10

Widziałam sceny usunięte ze wszystkich części i połowa z nich powinna znaleźć się w filmie.

użytkownik usunięty
Ateliee

dokładnie :)

ocenił(a) film na 9

Jeśli chodzi o wszystkie części, to to, że w ZF tak mało poświęcono wspomnieniom Snape'a (SUMY, akcja nad jeziorem). Nie jest to może jakaś mega ważna scena, ale szkoda bo moim zdaniem był to jeden z ciekawszych wątków książki a w filmie ograniczyli się do krótkiej migawki.

Coś jeszcze na pewno by się znalazło, ale musiałabym sobie przypomnieć zarówno książki jak i filmy.

użytkownik usunięty
Julia_20

Znalazłem cię ! teraz zostaniesz moją Hermioną?

ocenił(a) film na 9

Osz kurde! ale nadal NIE!

użytkownik usunięty
Julia_20

szkoda :P to już nie wiem miałem szukać na forum Harry Pottera :(

ocenił(a) film na 5
Julia_20

lol xD

A co do tematu, tych drażniących zmian/pominięć było tyle że można by esej napisać. Ich namnażanie zaczęło się od "Czary Ognia".

ocenił(a) film na 9
Anthrax91

Maniakowy wczoraj trochę zbzikował na forum innego filmu...
To prawda, a samo apogeum zmian osiągnięto w Zakonie Feniska czy też Księciu Półkrwi, tak mi się wydaje.

ocenił(a) film na 5
Julia_20

Jestem zdania że przy Księciu Półkrwi parabola osiągneła szczyt i minimalnie opadła przy Insygniach Śmierci. Ogólnie nie będę oryginalny...Yates spieprzył Harrego Pottera koncertowo.

ocenił(a) film na 9
Anthrax91

Cóż, wielkiej orkiestry nie było, ale w moim odczuciu w Insygniach udało się przemycić ten ponury klimat z książki, szczególnie w porównaniu np. z mdłym Zakonem Feniksa. M.in. za to Insygnia u mnie 'zaplusowały'.

użytkownik usunięty
Julia_20

Lubię cię

użytkownik usunięty
Anthrax91

Jak pomyślę o książę półkrwi filmowym to podnosi mi się ciśnienie...

matko, przecież te filmy są tragiczne od Czary Ognia włącznie... mało co mi się w nich podobało... albo usunęli bardzo ważne wątki jak historię rodziny Voldemorta, albo nawkładali bzdurne sceny typu Potter opluł się przy stole, albo ptaszki Hermiony trwające dobre 5 minut ;/ (cały miłosny wątek z 6. części można było wyciąć)

mnie osobiście najbardziej boli brak Irytka, Zgredka w Hogwarcie, św. Mungo, książkowego labiryntu

Słabe jest też to, że nie wykorzystali humorystycznych dialogów i sytuacji z książek, za to nawciskali do filmu "śmieszne" teksty wymyślone przez scenarzystów, które nikogo nie bawiły.

ocenił(a) film na 9

Dla mnie najbardziej zniszczyli końcówkę filmu,od chwili "śmierci" Pottera,pod tym względem książka o niebo lepsza.

ocenił(a) film na 8

Oczywiście naprawienie przez Harry'ego własnej różdżki na samym końcu, nie wiem co za retard wpadł na pomysł usunięcia tej sceny.

PS. Dumbledore mógł czarować bez różdżki :p (zresztą każdy czarodziej potencjalnie mógł, tylko nie każdy potrafił)

ocenił(a) film na 10

Coz, to ze Zgredkiem nie jest az takie zle, ale powinni byc konsekwentni i pokazac w Insygniach ze Ron i Hermiona go nie znaja.

ocenił(a) film na 6

W książce Voldemort został pochowany na terenie Hogwartu, w filmie jego zwłoki rozsypują się w proch.

ocenił(a) film na 8

1. Prawie całkowite pominięcie wątku Lupina i Tonks w ostatniej części (i w "Księciu Półkrwi" właściwie też). Jak już podzielili "Insygnia..." na dwie części, to myślałam, że bardziej się przyłożą i uwzględnią trochę więcej książkowych "wątków pobocznych" (które dla mnie naprawdę są ważne, budują klimat całego potterowskiego świata). Przymykam oko chociażby brak podróży Harry'ego i Hagrida świstoklikiem z domu państwa Tonks do Nory, ok, faktycznie, nieszczególnie istotny szczegół. Ale żeby przemilczeć cały wątek Dory i Remusa, np. scenę, w której Harry uświadamia Lupinowi, że zachował się jak tchórz, uciekając od żony, czyli scenę, która pokazuje, jak Potter dojrzał i dorósł? I to na rzecz bezsensownego, nic niewnoszącego do fabuły, niemiłosiernie dlugiego pląsania Harry'ego i Hermiony po namiocie? Serio? Czy tylko mi tu coś nie pasuje?
2. Brak istotnych wspomnień w "Księciu Półkrwi" podczas spotkań Harry'ego i Dumbledore'a. Pamiętam, jak czekałam na całą rodzinkę Gauntów. A tu zupa... No i ten Tom, jak już narzekam na 6. część. Ktoś mi powie, w którym miejscu on jest przystojnym młodzieńcem, gotowym w późniejszych latach podbijać serca bogatych pań? Nie wiem, co się stało z tym z "Komnaty...", ubolewam nad tym, że nie zaangażowali go również to tej części. Gdzieś czytałam, że ten księciowy "Tom Riddle" jest jakimś synem reżysera czy innym krewnym kogoś z ekipy, co dużo wyjaśnia...
3. Dumbledore. Nic do gościa nie mam, postać super. Ale dlaczego książkowy przypomina miłego, mądrego dziadka, a filmowy starego ponuraka, oschłego jak dwutygodniowa bułka bez masła? Filmowe sceny z Dumblem, które w książce były naprawdę zabawne, tu wypadają groteskowo. Na przykład scena u Slughorna, ta z magazynem o dzerganiu na drutach czy szydełkowaniu (nie pamiętam dokładnie, sorki). Przez całą drogę i pobyt Albusowi nawet kącikust nie drgnął, zachowywał się jak na sypie, a tu nagle wyskakuje z "zabawnym" tekstem o rekodziele jak filip z konopi. Hehe he he, nie? No nie wiem, czy to ma sens...
4. To już taka moja fanaberia pewnie, ale brakowało mi nauki i kursu teleportacji w "Księciu...". Lubiłam po prostu bardzo ten fragment w książce, ale wiadomo, jakiś super istotny dla fabuły to on nie był.
5. Jak już ktoś napisał - dlaczego smierciożercy zaatakowali Norę? Po co, na co? No entiendo. :<
6. Ktoś napisał, że zajumanie Zgredkowi roli przez Neville'a. Zgadzam się plus dorzucam jeszcze wygryzienie Tonks przez Lunę jako tę, która znajduje spetryfikowanego Harry'ego w pociągu w 6. części. Też nie wiem, dlaczego filmowcy uznali, że tak będzie lepiej. W ogóle rola Tonks w ostatnich dwóch częściach (liczę "Insygnia..." jako jedną część) jest ograniczona do minimum, nie wiem, czy uzbierałyby się z 4 minuty czasu antenowego, czy może nawet nie. Szkoda, taka fajna postać...
7. I jeszcze taki klimatyczny szczegół - piosenki o Ronie - obrońcy Gryfonów w qiudditchu. Zarówno ta gryfońska, jak i ślizgońska.
Jest jeszcze masa rzeczy, które mi przeszkadzają w ekranizacjach, ale te pierwsze przyszły mi do głowy, co być może znaczy, że irytują najbardziej. Pewnie te niedociągnięcia i braki wiążą się z coraz to obszerniejszymi w akcję i wątki kolejnymi książkami. Wiadomo, żeby dokładnie odwzorować na ekranie treść ponad 500 stron, film musiałby trwać kilka godzin. Rozumiem to. Ale po co zamiast fajnych książkowych akcji wciskać widzowi niefajne reżyserskie fanaberie? Tego już nie rozumiem.

aledis

11-letni Tom to syn siostry Ralpha Fiennesa, filmowego Voldemorta.

To najgorsza czesc Pottera zrobiona pod tych co nie zadali sobie trudu by cokolwiek przeczytac, a to my, czytelnicy wynieslismy Pottera na szczyt. Co mamy w ksiazce? Emocjonujaca rozmowe, przemowe, ktora ukazuje jakim ignorantem byl Voldemort, mamy Harrego ktory nie jest herosem a madrym chlopakiem. Mamy jedno proste zaklecie i wybuch radosci. Oszalamiajacy wybuch szczescia osob ktore to ogladaly. W ksiazce nikt im nie przeszkodzil w rozmowie, a napiecie wrecz wylewalo sie z kazdego slowa. Czekalam, marzac o tym ze rezyser podola zadaniu i tak to ukaze, ze uszanuje to co Rowling budowala tak dlugo. Tymczasem otrzymalam tepa sieczke ktora kompletnie nie pasowala do reszty ekranizacji. Zalamka. Nikt nie widzial ich walki i potem jak gdyby nigdy nic wszyscy po prostu... siedza. Cisnie mi sie duza ilosc przeklenstw ilekroc to ogladam. Ja rozumiem, zmienic drobne rzeczy, ale zeby cala wymowe zakonczenia?

Claudija91

Dodajac na sam koniec. Dla mnie ostatni kwadrans to oddzielna historia, chora fanaberia rezysera, bo z Potterem nie ma to nic wspolnego, a szkoda.

a mnie irytuje np to że Harry powinien mieć zielone oczy (wszyscy przecież tak te oczy komentują) a w insygniach ma tak perfidnie niebieskie, że aż nie mogę patrzeć xD oczywiście denerwuje mnie też brak zasług zgredka, większości wspomnień o Tomie, że Ginny jest taka ofermą bez tego super "książkowego" charakterku i tak jak większość osamotniona walka Harry'ego z Voldemortem, brak tej radości potem...

ocenił(a) film na 9
Tibby1996

Ten kolor oczu Harry'ego też mnie wnerwia. No, ale ok- to skoro w filmie ma już te niebieskie oczy to niech zostanie zachowana jakaś konsekwencja i niech filmowa Lily też ma niebieskie, a nie kurde we wspomnieniach Snape'a to na kilometr widać, że ma ciemnobrązowe. To chyba najbardziej irytujący szczegół w tym filmie.

Tibby1996

Właśnie. To jakiego koloru oczy miał Harry nie było, AŻ TAK istotne jak to, że były one dokładnie tego samego koloru co oczy Lily. Konkretny kolor jego oczu to byłby raczej mało istotny szczegół, O ILE, byłby to identyczny kolor jaki miały oczy jego mamy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones