PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476021}

Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część II

Harry Potter and the Deathly Hallows: Part 2
7,7 356 115
ocen
7,7 10 1 356115
6,5 26
ocen krytyków
Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część II
powrót do forum filmu Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część II

Witam drogich czytelników!

Na początek chciałbym wyjść z dwóch założeń co do osoby Severusa Snape'a. Czy jest to osoba romantyczna, czy tragiczna. A może jedno wieńczy drugie? Co sądzicie?

Severus Snape jako romantyk>
W polu miłości Severus Snape nie miał lekko. Już od dzieciństwa jego przyjazń, miłość była odzwierciedlana w mrocznym cieniu. Jak wiemy Severus kochał się w Lily Potter. Jeszcze przed przybyciem do szkoły rozwijał przyjazń z Lily Evans, na której zawsze stała jej siostra Petunia, która uciekała się od praktyk magicznych, oraz która to zawsze stawała na drodze do szczęścia tych dwojga wyśmiewając się z nich, ba! Nazywając ich odmieńcami.

W okresie nauki w Hogwarcie ich przyjazń została poważnie zachwiana. Tym powodem było wyzwanie Lily od szlamy, pewnie w afekcie, kiedy ta próbowała jego bronić przed słynną bandą Jamesa Pottera i Syriusza Blacka, którzy nie gardzili brutalnością, wobec uczniów, nie przez tortury, ale przykre incydenty, mające na celu ich dowartościowanie emocjonalne - chodzi mi tutaj o praktyki magiczne na uczniach. Również Lily odsunęła się od przyjazni, kiedy Snape zadawał się z przyszłymi śmierciożercami, oraz fascynował się Czarną Magią.

Severus Snape jest postacią romantyczną. Przez wiele, wiele lat zawsze starał się być z Lily Potter, i kto wie, czy gdyby nie jego zamiłowanie czarną magią, nie rozkwitła by ich przyjazń w miłość. Myślę, że to właśnie zamiłowanie złą stroną przyczyniło się do upadku ich przyjazni. Wtedy Evans nie wiem jakim cudem ożeniła się z krnąbrnym, aroganckim, i cynicznym Jamesem Potterem. Cytat Severusa: "Twój ojciec był kanalią" I słusznie.

Severus Snape jako osoba tragiczna.
On jako bardzo zdolny chłopiec pochodzący od matki Ellen Prince, oraz Tobiasza Snape' a wiódł błyskotliwą karierę w szkole choć mroczną. Był wielkim człowiekiem, mistrzem eliksirów, dobrym znawcą magii praktyczniej - OPCM, był dobry w oklumencji. Jest osobą tragiczną, bowiem zginął z ręki Czarnego Pana, który nie zawahał się dobyć pełni mocy Czarnej Różdżki, która i tak go nie usłuchała, bowiem to Potter był jej panem. Jego tragizm, polega na największej roli w świecie czarodziejów, tak mi się wydaje. To dzięki niemu Potter dobył miecz Gryffindora, oraz dzięki niemu nie zginął (pomysł Fletchera co do sposobu ucieczki Pottera). Czarny Pan jemu ufał, choć ten i tak go wykiwał - dzięki oklumencji. Snape dyndając na woreczku Voldemorta tak w prawdzie działał dla Albusa Dumbledora, i dostarczał Voldemortowi tylko pokrętne informacja o Zakonie, a te kluczowe tuszował. Severus Snape był podwójnym agentem, i do końca dobrym. To pewnie śmierć Evans jego nawróciła.

Jego tragizm, jako osoby mógłby się odnieść do jego dzieciństwa. Jak wiemy lekko nie miał. Jego rodzice często się kłócili, a jego ojciec był mugolem, i nie lubił magii. W szkole znęcali się nad nim takie osoby jak słynny rozbójnik James Potter, oraz błyskotliwy ale i porywczy Syriusz Black. Nie oszczędzali biednego Smarkerusa, z którego się wyśmiewali i praktykowali na nim magią.

Severus Snape ma cechy osoby romantycznej i tragicznej. Jego miłość nigdy jakoś do końca się nie udała, pewnie przez drogę w życiu, którą sobie obrał. Ma również cechy osoby tragicznej bo to on pełnił ważną rolę w świecie czarodziejów, ryzykując życie u boku Voldemorta, będąc szpiegiem jednak Dumbledora. No i w końcu zapłacił Snape i zapłacił Voldemort. Obaj zginęli, choć Severus i tak nie był właścicielem Berła Śmierci, a moc Czarnego Pana w końcu się załamała.

Severus Snape, wybitny człowiek, wielka osobowość o specyficznym charakterze, na pewno pozostanie w mojej pamięci, bo trudno zapomnieć o kimś tak ważnym... Trudno zapomnieć o tak ważnej osobie, która tyle dokonała na drodze do upadku Lorda Voldemorta.

ocenił(a) film na 10
Volde121

Co wy na to?

ocenił(a) film na 10
Volde121

Co wy na to?

ocenił(a) film na 10
Volde121

Co wy na to?

ocenił(a) film na 7
Volde121

Ja na to: strasznie długie, przeczytam jutro jak będę mieć czas.
A bardziej na temat: Lubie Snape :-)

ocenił(a) film na 10
szepcik

No długie, długie... I to i tak w skrócie, bowiem można by jeszcze trzy razy tyle napisać o Severusie, ale nie chciało mi się już... :)

ocenił(a) film na 10
szepcik

Szepcik. Masz facebooka, nk? Oczywiście zrozumiem jeśli odmówisz zaproszenia, rzecz jasna, pomyślałem sobie, że Cię zaproszę.

Volde121

Zgodzę się ze wszystkim w tym tekście. Nie czytałam książki/książek przed ogladnieciem całej serii z czego bardzo sie ciesze. Przeczytam sobie teraz:)
Wspomnienia Snape'a z ostatniej cześci byly dla mnie najważniejszą i najbardziej emocjonującą chwilą filmu.
Zawsze byl intrygującą postacią i tajemniczą, niewiadomo bylo co sie za nim kryje, ale jednoczesnie byl postrzegany jako wróg.
Po obejrzeniu tego momentu gdzie wszystko zostalo wytlumaczone, zmiekło mi serce heh:)
Tak jak sobie to podsumowalam ..... to nie Harry, Hermiona i Ron przechytrzyli Voldemorta (choć tak by sie to moglo "potocznie" wydawać), a Dumbledore i Snape....no z pewną pomocą Harry'ego siłą rzeczy.
Co za tym idzie to Severus Snape, a nie Harry Potter okazał sie byc największym bohaterem.
Na koniec wspomne pierwsze co powiedzialam po wyjsciu z kina: "Snape jest zaje**isty" :)

POzdrawiam

ocenił(a) film na 10
k_zetka

Tak to Severus jest najlepszym bohaterem. Rola innych bohaterów zawsze była jasno określona, a Severusa nigdy do końca, przez co mógł jako szpieg pracować dla Dumbledora w szeregach Lorda Voldemorta.

Jak Tom Riddle powiedział, Potter był tylko marionetką Albusa Dumbledora, który pociągał za sznurki. Bez tych dwóch nic by nie zdziałał w sprawie wybawienia czarodziejów, ba! Gdyby nie Hermiona, to i tych przez tych dwóch ułatwień by nie rozwiązał sam. Bez pomocy intelektualnej Granger to ich podpowiedzi stały się bezcelowe.

Snape po śmierci Albusa pełnił najważniejszą rolę, ryzykował śmiercią z ręki Voldemorta, największego mistrza legilemencji jaki znał dotąd świat i jednak mu się nie oparł, choć mógł już wcześniej stracić życie. Bez niego świat czarodziejów wiódł by ciemne losy rządów Voldemorta.

Volde121

Ja bym się tak nie rozpędzał z tm wybielaniem Snape'a.. Prawda jest taka, że to tylko i wyłącznie przez niego zginęli Potterowie, a to że przeszedł później na dobrą stronę to zasługa Dumbledore'a, który wymusił to na nim w zamian za ochronę Potterów..

"Wtedy Evans nie wiem jakim cudem ożeniła się z krnąbrnym, aroganckim, i cynicznym Jamesem Potterem."
No bez przesady.. To, że dokuczał Snape'owi to nie znaczy, że był aż taki zły... Nauczyciele przecież zawsze dobrze o nim mówili... Dodatkowo uratował życie Severusowi po głupim dowcipie Blacka i nie sądzę, że robił to tak jak mówił Snape 'aby ratować własną skórę'. Co do cudu to w Zakonie Feniksa podczas rozmowy Harrego, albo z Remusem, albo z Syriuszem (już nie pamiętam) wyjaśniło się że James wydoroślał i zmienił się.. Warto też przypomnieć, że James i Lilly byli jednymi z pierwszych członków Zakonu, czego nie można powiedzieć o Severusie, który gdyby nie wydarzenia wspomniane wcześniej nadal trwałby u boku Voldemorta.
Więc, że tak brzydko powiem pieprzenie jaki to Severus był cudowny, James okropny, a w ogóle jak Lilly mogła wybrać James'a zamiast Snape jest głupie. ;)
PS. Nie jest tak, że nie dostrzegam ile zrobił Snape, aby pokonać Voldemorta, ale chciałem pokazać, że nie była to postać śnieżnobiała, co pokazuje także stosunek Snape'a do Harry'ego przez cały okres nauki.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
eidetikos

Ale ja nadal przystaje przy swoim zdaniu. Ja w inny sposób postrzegam pojęcie zła odnoszące się do Jamesa. On nie mordował ludzi, nie torturował ich jak to robił Tom Riddle, ale znęcał się dla dowartościowania siebie, oraz swoich członków szkolnej bandy. Mam poparcie książką> Oni najwięcej widnieli, w kartotekach indycentów w biurze Filcha w Hogwarcie. Ich przewinienia (Pottera i Blacka) dotyczyły praktyk na uczniach np. głowa jednego ucznia powiększyła się dwukrotnie. To powiedział Snape Harremu gdy miał szlaban. Taki cudowny James był? Według mnie był ciotą, jak to powiedziała Evans w myślodsiewni, że lubi znęcać się nad słabszymi. Nie wiadomo, jak było do końca, czy zdjął gacie Severusowi czy nie. Był jedną padliną i ciota, no Black też pod tym względem. Nazywali Snape'a Smarkerusem, Śmierierusem. Ich następcami byli Weasleyowie tylko, że oni nie torturowali ludzi. Były to dwie kanalie i padliny, powinni trafić za to do Azkabanu. To że Potter był jednym z pierwszych członków Zakonu, o niczym nie świadczy, jaki był szkole. Oni po prostu nie lubili Severusa....

Snape nie był święty, i uważam, że tyle doświadczył w swoim życiu, że wyżywał się na Harrym słusznie. "Jesteś tak samo arogancki jak twój ojciec... Twój ojciec był kanalią..." Przypominał syn ojca, co jemu kojarzyło się z upokorzeniami - nie mów, że ktoś kto jest dobry, ściąga dla zabawy przy wszystkich gacie.

Na pewno Severus więcej zrobił dla Zakonu niż Black i Potter razem wzięci. Zgrywali bohaterów a zdechli, i nawet nic szczególnego te dwie kanalie nie zrobiły dla świata czarodziejów. Dzięki Snapowi Voldemort się wyspał.

James Potter i Black byli gnidami. To że potem się zmienili, nie usprawiedliwia tego co robili, a było to okrutne. McGonnagall, powiedziała, że nikt nie stwarzał tyle problemów co oni.

ocenił(a) film na 10
eidetikos

Acha i jeszcze jedno bo się zdenerwowałem.

Przypomniało mi się.... Evans spytała Pottera czemu tak się znęca nad Smarkerusem... On odpowiedział za to że żyje... To jest osoba dobra? Dobrze że zdechł, że Czarny Pan go rozdeptał jak karalucha. Nie interesuje mnie jaki był potem, ale był taką samą ciotą jak jego syn, a Sev miał podstawy, aby go ubić nawet tego synalka, który był zarozumiałym, perfidnym wcieleniem Jamesa.... Harry Potter kojarzył się z wieloma, wieloma upokorzeniami.

Czym sobie Sev zasłużył, aby używać na nim zaklęć? Tym że żyje jak to James powiedział?

ocenił(a) film na 10
Volde121

I jeszcze jedno... Skoro uważasz, że Sev nie był święty...
James Potter po prostu lubił się znęcać nad ludzmi dla zabawy (powyższe posty są bardziej rozpisane n.t. temat)

Cóż ten cyniczny Potter zrobił dla świata czarodziejów. Jako członek zakonu z Blackiem nie zrobili nic. Snape jaki był taki był. Po prostu jego szkolne zamiłowanie czarną magią zaowocowało przyłączeniem się do Czarnego Pana, a po śmierci Evans, przeszedł na dobrą stronę....

Wybrał zła drogę. Ale jakby tego było mało, zrehabilitował się. Dzięki niemu upadła moc Czarnego Pana, przez wiele lat chronią syna cioty, choć go nienawidził jednocześnie. Dzięki niemu i tylko niemu Voldemort upadł, bo wypełniał rozkazy Albusa Dumbledora. James Potter nigdy nic nie zrobił pożytecznego, za to Severus Snape wybronił się tym jaki kiedyś był, swą postawą.

ocenił(a) film na 10
Volde121

PS

Dopisuje do powyższych trzech moich argumentów.

Skoro James był taki święty jak biały śnieg szczytu Mount Everest to czemu znęcał się nad słabszymi? Severus pasjonował się czarną magią, ale on nigdy nie odczuwał rozrywki nad znęcaniem się.

Skoro James Potter był taki odważny, gieroj, to czemu Voldemort zniszczył go jak karalucha? Bo Voldemort był znacznie inteligentniejszy, a ten głupiec nawet różdżki nie miał, a jakby miał i tak by na szczała padł. Moc magiczna Jamesa nie mogła się równać z mocą magiczną najpotężniejszego czarnoksiężnika wszech-czasów, dziedzica samego Salazara Slytherina. Skoro taki był kozak, to mógł pobawić się z Voldemortem, a nie słabszych zaczepiał w szkole.

Volde121

Owszem, również mnie strasznie denerwowało to, że wiele osób próbowało bronić Jamesa i jego postawę wobec Severusa. Twierdzenie, że chciał się po prostu popisać jak każdy nastolatek, to bzdura. Te popisy mimo wszystko mocno oddziaływały na psychikę Snape'a, który już do końca życia miał zachować ten uraz do Pottera i jego potomka, który w końcu był do niego bardzo podobny, oraz nienawidzić ich z całego serca. Harry, którego nie była to oczywiście wina, kojarzył się mu z ciężkim dzieciństwem i zepsutymi przez największego rywala i przeciwnika - Jamesa - latami szkolnymi. Nie dziwię się wcale, że Snape nie pałał do niego sympatią. Po prostu te przykre zdarzenia wryły mu się ostro w pamięć i wywarły negatywny wpływ na jego dalsze losy. Dzieciństwo to najważniejszy okres w życiu człowieka - to od jego formy zależy to, kim się później staniemy, a zapamiętane obrazy pozostaną z nami do śmierci.

ocenił(a) film na 10
Peeves

Oczywiście. James Potter nie wiele różnił się w młodości od przyszłych śmierciożerców. Tak poczynali sobie poplecznicy Voldemorta. Już w szkole były przykre incydenty na uczniach za czasów szkolnych Riddla. Głupotą jest sugerować, że James Potter był w swoich poczynaniach wręcz świetny. Jak można znęcać się nad słabszymi, nie intelektualnie, bo moim zdaniem Severus przewyższał i tak rzekomo już zdolnego Jamesa, ale emocjonalnie nad słabszymi. Tak zachowuję się tchórze i cioty. To co zrobili Severusowi przekracza moje najśmielsze wyobrażenie o Jamesie Potterze. Kiedy przeczytałem wspomnienie o dręczonym Smarkerusie przez tego gieroja, poczułem wstyd, oraz przykrość z jaką musiał się uporać przez wiele lat Severus.

On tylko zgrywał bohatera znęcaniem się nad słabszymi. Nic go nie usprawiedliwia. Skoro taki kozak był podkreślam, to mógł już przed jego śmiercią, wyskoczyć solo na Voldemorta i z nim się pobawić w chowanego i w ogóle (James Potter używał zaklęcia Levicorpus na Severusie, chłoszczyść, po czym z ust Severusa wydobywały się bańki mydlane, oraz prawdopodobnie ściągnął mu gacie).

Tak powinien te zaklęcia użyć przeciw Voldemortowi, zdolniejszemu emocjonalnie (Voldemort nie umiał kochać, pozbawiony był uczuć, ale chodzi o inny aspekt zdolności emocjonalnej - on miał w sobie element nieprzeciętny, i by sobie nie pozwolił na takie pogrywanie) i intelektualnie. (Przypomnę, że Sev był zdolniejszy intelektualnie jednak od Jamesa, ale nie emocjonalnie> EQ, przez co się znęcał nad nim Potter, nad słabszym). Mógł Iść zrobić z nim solówkę... z Voldemortem i pobawić się, tak jak to robił ze słabszymi.

ocenił(a) film na 10
Volde121

Nie zgodzę się z twoją opinią,
James, to prawda, znęcał się nad Severusem, ale to nie dało mu podstaw by stać się tym kim się stał i zrobić tego co zrobił...
Niby kochał Lily, ale prawdę mówiąc to on doprowadził do śmierci Potterów, nazwał panią Potter szlamą itd.
Wiem, że James się nad nim znęcał, ale jednak później się zmienił bo to, że nie robił tego na oczach Lily wydaję mi się co najmniej dziwne bo zawsze jak się znęcał nad Snape'm to było tam zawsze dosyć duże zbiorowisko i jak Lily nie mogła zauważyć takiego zamieszania?
James zmienił się dzięki miłości Lily do niego, zrozumiał, że tak nie można postępować...
Drogi Volde mówisz, że James jest wybielany, a ty robisz tak samo ze "świętym" Severusem, który zawsze jest tym pokrzywdzonym przez los.
Nie mówię, że James jest bez wad, bo każdy je ma....
Severus być może nawet zaprzyjaźnił by się z Huncwotami gdyby nie to już w czasie pierwszej podróży do Hogwartu zakomunikował, że ma nadzieje, że on i Lilyanne będą w Slytherinie, a tego domu nienawidzili bo kojarzył się ze złem, Voldemortem, śmierciożercami...
A jak James zakomunikował, że on chcę być w Gryffindorze, to Severus się bezczelnie zaśmiał...
Syriusz i James się nad nim znęcali przez przynależność do domu węża i interesowanie się czarną magią, czego oni nienawidzili,co nie twierdzę, że było dobre. Takie jest moje zdanie i nie narzucam go nikomu...

ocenił(a) film na 5
Volde121

Nie zgadzam się z Tobą. Oczywiście, Potter nie powinien się tak zachowywać, ale później się zmienił.
Ja mam do Severusa mieszane uczucia: współczułam mu to, że był bity i tym podobne. Ale z drugiej strony: nie musiał nazywać Lily szlamą, jak mu tak na niej zależało to mógł chociaż ograniczyć ''znajomości'' i ograniczyć czarną magię.

Rozumiem, że Severus, nienawidził Jamesa, ale czy to powód, aby znęcać się nad Jego synem? No chyba nie. ''Nienawidził go do końca'' (czy jak to tam było) oj, bo się wzruszę (sarkazm).

Snape wydał niewinnych ludzi, a gdy się dowidział, że byli nimi Lily i James, to zaczął żałować? Bo co? Bo kochał Lily i dlatego znęcał się nad Nevillem, bo to mogli być jego rodzice. Uch, ale dobry ten Sevcio. On po prostu żałował, że to nie byli Longbottomowie, zamiast Lily.

eidetikos

No oczywiście że nie jest śnieżnobiała, ale moja ulubiona od samego początku, odkąd pierwszy raz pojawił się w Kamieniu Filozoficznym... zawsze mnie intrygował, bo nigdy nie wiedziałam, komu właściwie służy, no i okazał się bohaterem;) niezaprzeczalnie największym z całej serii.

Ann777

Severus zdradził Voldemortowi tylko początek przepowiedni, sam nie wiedział kogo ona dotyczyła. To Voldemort doszedł do wniosku , że chodzi o syna Potterów, choć mógł to być Neville Longbottom. A on wybrał podobnego sobie, zrodzonego z niezbyt czystej krwi matki, (w jwgo przypadku chodziło o ojca, który był mugolem).

eidetikos

Severus Snape jest tylko po części winny śmierci Potterów. To Peter Pettigrew (jeden z Huncwotów, przyjaciół Pottera seniora i śmierciożerca) zdradził miejsce pobytu Potterów. Przełamał moc zaklęcia Fideliusa, gdy doniósł Voldemortowi o ich kryjówce.

ocenił(a) film na 10
eidetikos

Ja nigdy nie wybieram białych postaci, wybieram właśnie te szare, a głównie te, którym współczuję. Ehem.

Volde121

Snape jest niesamowity: nienawidziłem go przez prawie wszystkie tomy by w jednym z ostatnich rozdziałów zrozumieć swój błąd. Moim zdaniem rozdział "Opowieść Księcia" jest punktem zwrotnym całej serii.

ocenił(a) film na 10
dawo160496

Kiedy czytałem końcówkę HP i KP to poczułem taki żal, i złość jak jeszcze nigdy przez tyle lat czytania serii. Nigdy nie czułem się tak podle. Serverus Snape zdrajcą największego czarodzieja swojej generacji. Dumbledore mówił: "Ufam całkowicie Severusowi Snapowi". A ten go wykiwał. Czytając HP i IŚ i wzmianki o Severusie robiło mi się nie dobrze, do półki nie zauważyłem rozdziału - "Opowieść Księcia". Po przeczytaniu tego rozdziału wszystko zrozumiałem... Od tego czasu wnioskowałem, że jest to postać najlepsza z całej serii, okryta tajemnicą przez tyle lat. Poczułem do niej taką sympatię, kiedy dowiedziałem się kim jest w prawdzie, że słowa nie były w stanie tego określić. Bohater tragiczny... Nieszczęsne dzieciństwo... Nieszczęsna miłość... Upokorzenia ze strony Jamesa Pottera i Syriusza Blacka... Wzruszyłem się po prostu. Severus i Albus to dwaj najbardziej zasłużeni dyrektorzy Hogwartu. Ich sława przetrwa wieki dzięki czynom, które przyczyniły się do upadku Lorda Voldemorta.

dawo160496

Zgadzam się w zupełności, to najważniejszy moment serii, już w jakimś komentarzu w innej dyskusji napisałam właśnie, ze to był moment obrotu wszystkiego o 180 stopni.
Sytuacje z Seversuem przez wszystkie części nie były do końca jasne. Z pozoru Snape zawsze byl surowy, wrogi Harremu, sługą Vlodemorta, ale zdarzaly sie sytuacje gdzie Harry mogł mu podziekować za pomoc. To zawsze budzilo we mnie intrygujące odczucia, to właśnie było tą tajemnicą, która się czuło.
Teraz patrze na Severusa i jego zachowanie....z serdecznością? Współczuciem? Takie uczucia mnie chyba ogarnęły po zobaczeniu jego wspomnień. Ten zamknięty, zakochany, oddany i bardzo zraniony człowiek, wiecznie cierpiący przez wierność swoich uczuć, w moim rozumowaniu nienawidził H.Pottera, bo był synem "kanalii-Jamesa" i jednoczesnie byl jego oczkiem w głowie nie tylko dlatego by mógł przeżyć do ostatecznego starcia z Voldemortem, do którego był niezbędny jak jego częsc, ale z powodu oczywiscie Lily Potter..."masz oczy swojej matki".
I tu znowu zaskoczenie: Snape staje sie nie tylko najwiekszym bohaterem w walce z Voldemortem, ale okazuje sie najwiekszą tragiczną i romantyczną postacią całej serii.
Ostatecznie wyłania sie obraz Severusa jako wrażliwego, wiernego i odważnego człowieka. Bardziej wrażliwego, bardziej wiernego i bardziej odważnego niz Harry Potter.

ocenił(a) film na 10
k_zetka

Tak tak, racja. A wcale się nie dziwię, że znienawidził syna kanalii, bo tak go przypominał, tak bardzo... Zmarnował jemu dzieciństwo jak to już tutaj w tym temacie powiedział. Zresztą Potter odszczekiwał Snapowi, za co miał szlabany, a złość do Harrego jeszcze bardziej się potęgowała. "Jesteś taki sam jak twój ojciec... Perfidny, arogancki, cyniczny".

ocenił(a) film na 10
k_zetka

i to bardzo go nie nawidził nie potrafił dostrzec że w harrym jest więcej z lily jak z Jamesa po Jamesie odziedziczył tylko patronusa charakter i talent do pakowania sie w klopoty

ocenił(a) film na 10
sobol1237

sorry nie charakter tylko wygląd(charakter i oczy po Lily

Volde121

Snape jest fajny :) a twoja praca świetna. Zgadzam sie w 100% :)

ocenił(a) film na 10
sylwia_92_3

Kochałem Severusa za jego charakter, jego wielkość. Choć z powodu cynizmu jego ojca był wredny dla Pottera, jednocześnie go chronił. Och, te słowa moje, które teraz piszę, to nic w porównaniu, z tym jak wielka była ta osoba. Jeszcze przez tyle lat, nie pojawiła się tak dobitna i twórcza w czynach osoba, która wykiwała najpotężniejszego czarnoksiężnika od czasów Slytherina. Wykiwał największego mistrza legilemencji, dzięki jego wybitnym zdolnością w oklumencji.

KOCHAM GO! I jako aktora - Alana, i jako postać z książki. Obydwóch tak sobie wyobrażałem, zarówno w książce jak i w filmie. >> Ciekawy charakter, niezwykły intelekt. Czarny Pan go doceniał: "Jesteś wytrawnym czarodziejem Severusie". A Czarny Pan byle kogo nie chwalił, bo i swoich śmierciożerców traktował Cruciatusem, jak zasłużyli na jego gniew.

Szkoda, że tragicznie musiał zginąć.

ocenił(a) film na 10
Volde121

Severus to bez wątpienia najgłębsza i najmniej jednoznaczna postać z całej serii o "Harrym Potterze". Cały ten fakt dopełnia to, że odgrywa jego postać wyśmienity aktor, Alan Rickman, dodatkowo dobrze ucharakteryzowany do tejże roli. Snape bardzo podoba mi się przede wszystkim w "Czarze" oraz "Księciu". W "Czarze", bo jego utarczki z Karkarowem i Szalonookim są wyjątkowo ciekawe, a w "Księciu", bo wysuwa się niemal na pierwszy plan, więc mamy okazję jeszcze bliżej go poznać.

ocenił(a) film na 10
Peeves

Ale film nigdy nie zastąpi książki. Owszem rola Alana czaruje, w prawdzie dużo podobieństwa jest z książką, przy czym książka bardziej ekscytuje jego osobą. W książce jest więcej jego zagrywek, bo film nie jest w stanie ukazać całych dialogów postaci oraz ukazać więcej osobowości. W filmie takie ukazania są minimum w stosunku do książki.

ocenił(a) film na 10
Volde121

Kto sądzi, że Severus to bohater tragiczny, oraz romantyk zarazem niech pisze! :)

ocenił(a) film na 10
Volde121

"Czarny Pan jemu ufał, choć ten i tak go wykiwał - dzięki oklumencji." - Ta jasne...Dzięki oklumencji...

ocenił(a) film na 7
Volde121

Najpiękniejsza postać z całej serii. Również przez większość tomów HP nie znosiłam Snape'a, wiadomo: "on jest zły" i tak dalej. Przyznam, że na "HP i Insygnia Śmieci część 2" szłam "w ciemno" - tzn tom siódmy oczywiście przeczytałam, ale tak dawno, że oprócz bitwy o Hogwart nie pamiętałam, co się działo. I co? Przy śmierci Severusa oraz podczas oglądania jego wspomnienia - odpadłam zupełnie. Według mnie jest to jedno z najważniejszych wydarzeń nie tylko siódmej części, ale CAŁEJ SERII. Otóż okazało się, że - jak to ktoś wcześniej określił - pomimo tego, że niejako to przez Severusa zginęli James i Lily (co zresztą było największym błędem Snape'a - nigdy sobie nie mógł tego wybaczyć), to także on sam stał się największym zwycięzcą nad Voldemortem - wszystko z nieustającej miłości do Lily. Wypowiedziane do Dumbledore'a słowa Severusa o tym, że przez te wszystkie lata ZAWSZE kochał Lily to jeden z najpiękniejszych, a zarazem najsmutniejszych momentów w HP. Snape to najbardziej romantyczna i tragiczna postać, zdecydowanie. A swoją drogą - ciekawe, jakby potoczyły się losy bohaterów, gdyby Lily i Severus byli razem?...

ocenił(a) film na 10
aviatorka

Tak Opowieść Księcia, to jeden z najważniejszych rozdziałów wszystkich serii. Oczywiście - Harry Potter nie tylko dowiaduje się o swoim przeznaczeniu, że musi dać się zabić Voldemortowi, bo to warunek podstawowy, ale dowiaduje się jaką rolę do końca pełnił Snape. Podobnie Harry, Ron, Hermiona, ja, oraz cała społeczność czarodziejów włącznie z Voldemortem nie wiedziała jaka jest jego prawdziwa twarz. No oczywiście wykluczając Dumbledora, bo to z jego polecenia działał, i wypełniał jego rozkazy nawet po śmierci - konsultował się z obrazem. To zadziwiające, że portret myśli, mówi, jakby był prawdziwym Albusem, tylko namalowanym, mniej materialnym niż ciało, a więcej niż duch. To z portretem się konsultował w HP i IŚ co miało priorytetowe znaczenie dla wszystkich, którzy chcieli klęski Lorda Voldemorta.

ocenił(a) film na 10
Volde121

Czekam na kolejne, długie notki, dotyczące najwspanialszej postaci z serii, i jego ważnej roli jaką odegrał w walce z Czarnym Panem.

Przeczytam wasze wypowiedzi.

ocenił(a) film na 10
Volde121

Fanatycy x)

ocenił(a) film na 9
Volde121

Hmm....a ja mam pytanie,
czytałem książkę pare razy, na filmie tez juz bylem dwa razy....ale nie kojarzę czemu to niby Snape jest winny smierci Potterow? Cos mi umkneło, albo nie pamietam....

wytłumaczcie mi prosze to...

ocenił(a) film na 10
cinek966

on zdradził treść przepowiedni Czarnemu Panu.

co do tematu - romantyzm kojarzy mi się z tragizmem. werteryzm, niespełniona miłość etc...

ocenił(a) film na 10
regina_3

Werteryzm też fakt, ale romantyk jak najbardziej. Bo nie chodzi tylko o niespełnioną miłość, ale uczucia jakie żywił do Lily. Werteryzm swoją drogą... W szkole zanim się pokłócili (słowo szlama), kochał ją, ale się z nią przyjaznił jednocześnie... Także romantyk jak najbardziej.

ocenił(a) film na 10
Volde121

miałam na myśli, że wszystko to mieści się w słowie romantyzm... ;)
Snape jest jak najbardziej postacią romantyczną.
i między innymi za tą niezłomną miłość do Lily go bardzo lubię.

ale i tak najbardziej trójkę bohaterów.
Autorka stworzyła sobie duala :D Harry ISFj
polecam czegoś się dowiedzieć o socjonice, bo to genialne:
http://socjonika.pl/starastrona/index.php?strona=Art1
Volde, widać że cenisz sobie czarne koła xD

ocenił(a) film na 10
Volde121

Sev ISTj?

Voldemort - na pewno czarne koło w 5-6 funkcji...
do tego biały trójkąt w 1-2
co czyni go przedstawicielem Gammy/Bety
INTp, ENTj czy może ENFj?
np taki Hitler był ENFj xD
był czarnymi SCHODAMI w 1szej funkcji, a tak wypruty z moralności, dziwne, nie?
ale w sumie logiczne jak się zapozna z socjoniką <3<3<3

tu fajna dyskusja na temat funkcji psychicznych bohaterów HP: :D
http://www.socjonika.pl/forum/viewtopic.php?f=2&t=487&st=0&sk=t&sd=a&start=72

ocenił(a) film na 10
ocenił(a) film na 9
cinek966

Severus zdradził Voldemortowi treść przepowiedni. Coś że urodził się chłopiec krórego Czarny Pan naznaczy jako równego sobie i ten Chłopiec będzie w stanie pokonać Czarnego Pana. Voldemort uznał że chodzi o Harrego

alanbrian

Severus zdradził Voldemortowi tylko początek przepowiedni, sam nie wiedział kogo ona dotyczyła. To Voldemort doszedł do wniosku , że chodzi o syna Potterów, choć mógł to być Neville Longbottom. A on wybrał podobnego sobie, zrodzonego z niezbyt czystej krwi matki, (w jwgo przypadku chodziło o ojca, który był mugolem). Tak więc Severus Snape jest tylko po części winny śmierci Potterów. To Peter Pettigrew (jeden z Huncwotów, przyjaciół Pottera seniora i śmierciożerca) zdradził miejsce pobytu Potterów. Przełamał moc zaklęcia Fideliusa, gdy doniósł Voldemortowi o ich kryjówce.

ocenił(a) film na 10
Volde121

Tak na marginesie.
Albus Dumbledore również jest bohaterem tragicznym. Dopiero śmierć Ariany go wyzwoliła, uwolniła, aby mógł zostać największym czarodziejem na świecie, podobnie jak śmierć nawróciła Severusa. Wcześniej Dumbledore wraz z Grindenwaltem chcieli wyprowadzić czarodziejów z ukrycia, zapanować nad mugolami (pokazać gdzie ich miejsce), oraz nad całym światem. Ich podstawą oporu i władzy miały być jeszcze legendarne Insygnia Śmierci. Jak oni się nimi fascynowali... Dopiero tragedia zakończyła przyjazń z Gellertem, i uwolnił się od opiekowania siostrą charłaczką, przy czym zmienił się na lepsze. Ten siwobrody, cytat Voldemorta: "Krzywonosy miłośnik mugoli" to przeciwieństwo Albusa z młodości. Chyba ich kłótnia dotyczyła Ariany; że mają zapanować nad światem, a Albus wiedzie nudne i monotonne życie, zważywszy na jego niezrównoważone uzdolnienia magiczne, przewyższające praktycznie każdego czarodzieja.

I zobaczcie. Jakim został czarodziejem na starość. Wybitnym człowiekiem, najlepszym dyrektorem w historii Hogwartu, a gdyby nie kłótnia nad grobiem, to kto wie czy by nie zbliżył się do polityki Lorda Voldemorta? Kto wie jakby był prowadzony ruch oporu przez tych dwóch utalentowanych wyrostków? Tyle, że wszystko potoczyło się nie tak jak powinno, ale może i dobrze? Gdyby nie kłótnia i śmierć, Dumbledore nie wiadomo kim by został. Czy byłby dyrektorem? Raczej nie. By wiódł nieciekawe życie u boku porywczego Gellerta, który był prawie tak zły jak Lord Voldemort. Dopiero przebywając jako starzec w więzieniu Nurmengard po pokonaniu przez Albusa Dumbledora Gellert Grindenwalt wykazał skruchę.

Reasumując śmierć i nawróciła Albusa Dumbledora na dobre ścieżki, i Severusa Snape'a.

ocenił(a) film na 10
Volde121

A co wy myślicie o Severusie?

ocenił(a) film na 10
ocenił(a) film na 7
Volde121

Severus to najsłodsza postać w cyklu, powinni go rysować na kartkach z życzeniami (zamiast misiów), produkować z nim maskotki. I żelazka firmy Sevek (nos). Severus jest tak słodki, że szczeniaczki sikają mu na głowę, dlatego jest taka tłusta.
A tak w nawiasie to postać tragikomiczna romantyczna. Już.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones