ahh... co taskie wypowiedzi dadzą?? Narazie możemy miećtylko nadzieje że Yates sie postara...

Masz rację. Mnie się piąty film podobał, jednak Yates powinien zdecydowanie więcej myśleć o świecie przedstawionym. To film o magi...

zgadzam sie ze 3 czesc jest najlepsza, mi jednak podoba sie muzyka hoopera i jak tak ogladam ta 5 czesc to nie jest az taka zla, mysle ze najgorsza jest koncowka w DT - za krotka po prostu, malo w niej akcji

DT? Co to?

zgadzam sie w 100% z autorem tematu:)

Myślę, że koledze chodziło o Departament Tajemnic:)

Być może. Jeśli chodzi o mnie to akcja została przedstawiona dość dobrze. A sam finał i walka Voldemort vs. Dumbledore była mistrzowska (mimo iż tu również pojawiły się zaklęcia, których nie było w filmie!) - najbardziej zadziwił mnie brak muzyki, ale w sumie to również tworzyło swego rodzaju ekstazę w kinie, bo same dźwięki ognia, trzaskających szyb wgniatały w fotel..

Scena w Ministerstwie Magii nie jest zła. A już moment w Departamencie Tajemnic mi się bardzo podoba, podobnie zresztą jak i muzyka Nicholasa Hoopera w tym momencie (spadającego przepowiednie). Dobra akcja, ale nie za bardzo czuję magii. Oglądając film miałem wrażenie, że Yates "męczy" się w Hogwarcie i jak najszybciej chce przejść do Ministerstwa Magii.
Brak muzyki w walce Voldemort Dumbledore, też mnie zaskoczył. Oczywiście nie oczekiwałem od Hoopera muzykia w stylu "Duel of the Fates" czy "Battle of the Heroes" Williamsa, ale czegoś oczekiwałem.
Może po prostu po świetnym "Więźniu Azkabanu" mam zbyt wygórowane oczekiwania? Zapewne tak jest i dlatego też nie rozumiem, dlaczego nie postawić na Cuarona? A zamiast tego stawiać na średniaka Yatesa.
Czy takie dywagacje w czymś pomagają? Czasami po prostu pomagają uwolnić się złości i niezrozumieniu.
Chociaż i tak dobrze wiem, że ja nic nie zmienię, ale pomarzyć jest miło:/
Dziękuje za uwgaę.

To może zamiast błagać tych napuszonych kretynów, którym chodzi tylko o kasę, a nie zrobienie dobrego filmu i którzy myślą że nam robią niewiadomo jak wielką łaskę i wysyłać jakieś petycje, po prostu zarządajmy wywalenia Yatesa i tych mugoli, myslę, że w innych krajach też mają ich dość (xD), a jak WB będą mieli wąty to niech przejmie to Disney czy coś xDDD żarcik. Albo Dreamworks.
Cuaron był cool. Zarządajmy też jego powrotu.

Nie wiem co widzicie w 3 części. Jak dla mnie Więzień Askabanu jest najgorszą częścią. Przyznaje, że nie czytałem żadnej książki i oceniam filmy jako filmy i w porównaniu do pozostałych części Więzień Askabanu jest tak beznadziejny, że powinni go nakręcić jeszcze raz.

O tym wciąż mówiły. Jesteś nieodzownym przykładem... na bycie mugolem. Czy to źle? Przeczytaj książkę.

Co do petycji to brałem udział w petycjach aby Alfonso Cuaron został reżyserem Insygniów Śmierci i aby David Yates nie został reżyserem Insygniów Smierci. Efekt tych petycji sami możecie najlepiej ocenić:/
Co do innego zdania związanego z Więźniem Azkabanu to chciałbym poznać argumenty. Gdyż ja staram się moją niechęć do Yatesa jakoś argumentami uzasadnić, więc chciałbym też poznać argumenty strony przeciwnej, że się tak wyrażę.
Dziękuję za uwagę.

potwierdzam

Serio Yates nie czytal ksiazki ?

Też mi się to nie mieści w głowie...

Nie czytał gdy mu zaproponowano reżyserię, potem oczywiście od razu nadrobił zaległości.

Ale nie zapominajmy, że Cuaron zrobił coś, co bardzo ciężko wybaczyć: zmienił prawie wszystko co do tej pory stworzył Columbus! I o ile zamek z WA podoba mi się o wiele bardziej niż w KF i KT to jako serie ogląda się to po prostu źle, brak jej spójności. Ja rozumiem, każdy reżyser ma swoją wizję, ale żeby całkowicie zmieniać większość elementów z poprzednich filmów... trochę nie fair w stosunku do fanów.
A Yatesa cenię za klimat i za to, że jego części (mimo iż pozbawione tego specyficznej magii poprzedników) są kapitalnie zrealizowane, piękne zdjęcia, scenografia...

niby co zmienił ? takiego?

Zmienił zamek z zewnątrz i wewnątrz, umiejscowienie chatki Hagrida i Bijącej Wierzby, Dziurawy Kocioł wraz z barmanem Tomem. Każdy późniejszy reżyser trzymał się świata wykreowanego przez poprzednika, tylko Cuaron wywrócił wszystko do góry nogami. Mówię tu przede wszystkim o aspektach wizualnych.

ale to nie Cuaron zmienił lecz twórcy. Oglądałem film dokumentalny Harry Potter i Czas Magii. I tam jest wyjaśnione dlaczego. Ogólnie od więźnia filmy o Potterze były kręcone gdzie indziej.

Jezeli ktos nie czytal ksiazek nie pozna harrego z tych badziewnych filmow bo wszystkie sa marne jedynie dobra robote zrobil castingowiec świetny dobor aktorow reszta to jakas kpina infantylne podejscie do tematu pomijanie waznych wątkow ktore w pozniejszych filmach powinny miec swoje wyjasnienie a pojawiaja sie jak krolik z kapelusza o ile w ogole sa takie postacie jak snape dumbledore w filmie pojawiaja sie epizodycznie a czytajac ksiazki wiemy na ich temat niemal wszystko osoba ktora zna harrego jedynie z filmow poznaje 20% historii i to w dziecinnym wydaniu ok rozumiem ze kazdy z filmow musialby miec po 4 godz zeby wszystko przedstawic jak trzeba ale chwilami wydaje sie ze rezyser nie zadal sobie trudu zeby przeczytac cala serie tylko przewertowal ta ksiazke z ktorej nagrywal nie majac pojecia ze to jest spojna calosc

Nie film, a serial.

Idealnie w punkt , gorszego reżysera niż yates nie mogli wybrać , cztery pierwsze części są genialne , szkoda....

Filmy HP są tylko i wyłącznie dla muzyki i scenerii. Nie ogląda się HP dla fabuły, chyba, że nigdy nie zamierza się przeczytać książki. Z bardzo mrocznej części serii, zrobiono melodramat. Wymyślili wiele scen, których nie ma w książce. Większość kluczowych scen pominięto. WESZ nie istnieje, skrzatów nie ma, Irytek? nie ma. Pocałunek Harrego i Ginny w pokoju życzeń? Grubo pojechali :D a gdzie przyśpiewki o Ronie na meczu? Scenariusz, to jedno wielkie DNO!