PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=662242}

Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

The Hobbit: The Battle of the Five Armies
7,2 245 581
ocen
7,2 10 1 245581
5,5 25
ocen krytyków
Hobbit: Bitwa Pięciu Armii
powrót do forum filmu Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

Długo podchodziłam do tego filmu. W końcu znalazłam czas i uznałam, że skoro widziałam 1 i 2 to i ostatnią część muszę zobaczyć.
Jackson w tej części popłynął na maksa... Głupota goni głupotę.
Ciężko mi opisywać wszystkie, bo było tego sporo ( a Belief w zasadzie w swoim wątku ujęla wszystkie).
Generalnie myślalam że po spływie na taczce po gorącym złocie w 2 części, w trzeciej już nie będzie takich fantazji... Ale gdzie tam... Bard pokazał, że na drewnianym wózku można zdziałać cuda...
Kolejna sprawa to drewniana Tauriel... Jest dosłownie żałosna. Ciagle sie dziwie dlaczego Thranduil darowal jej życie po tym jak bezczelnie odzywała się i nawet mierzyła do niego z łuku...
Postać samego króla spłycona do granic możliwości...

Jedyne (poza Freemanem, który spisał sie świetnie) co podobało mi się w filmie to sposób w taki ukzano Thorina popadajacego w obłed... Ale tylko do momentu, kiedy zobaczył siebie samego na tafli złota w którym później utonął. To po prostu wygladało tandetnie. Z resztą tak jak w 2 części...

Ogólnie nie moge powiedzieć, ze jestem zawiedziona bo chyba trochę sie tego spodziewałam. Można było zobaczyć w Pustkowiu, w jakim kierunku Jackson idzie...

No i muszę... No muszę... "Legolasie, matka cię kochała".. WTF??? Myślałam, że to żart.

ocenił(a) film na 5
patrycja_pna

spływ taczką rozwalił wszystko

ocenił(a) film na 8
patrycja_pna

niech się przewraca :P przeczytałem wszystkie jego książki o śródźiemiu i potrafie cieszyć się tymi filmami :)

jestemtwoimojcem

ach, ja również przeczytałam wszystkie z przypisami i własnie z tego powodu ten film tak mnie rozczarował.
Mam wręcz wrażenie, że sam PJ nie chciał go nakręcić i dlatego odwalił taką szopkę w ostatniej części.

użytkownik usunięty
patrycja_pna

Ja podchodziłem jeszcze dłużej i.....Bitwa Pięciu Armii to raczej parodia bitwy. Nawet nie chce mi się pisać, co mi się nie podobało, bo szkoda czasu i klawiatury.
Legolasie, matka cię nienawidziła!!!!!!!!! :D

użytkownik usunięty

Ślepy troll obciętymi nogami na szczudłach wymiata.

użytkownik usunięty

Co prawda przeczy prawom fizyki, bo po dwóch krokach leżałby jak długi, ale wymiata. :D

ocenił(a) film na 8

Przecież się przewracał co jakiś czas, chociaż mogliby poprzestać na samych rękach. Kiścienie zamiast rąk były dla mnie o wiele lepsze niż szczudła.

Dlaczego ten troll właściwie został tak okaleczony zastanawia mnie to za każdym razem jak oglądam bitwe pięciu armi

użytkownik usunięty

Poza tym jakim cudem bitwa 5 armii?; 1. Gobliny 2. Wargowie 3. Trolle 4. Elfy 5. Ludzie 6. Orły plus jakieś dzikie świnie krasnoludów itd. Twórcy tego "dzieła" chyba nie potrafią liczyć i sami się do tego przyznali. Dodatkowo kwestia trolli przesadnych gigantów powalanych kilkoma strzałami. Dzieła Tolkiena to książki mojego życia i przyznam szczerze, że sory za wyrażenie ale tego hujswiarza Jacksona podałbym do sądu za zgwałcenie nie tylko tych dzieł ale też mojej wyobraźni. O ile jeszcze W.P strawiłem, aczkolwiek bez środków na przeczyszczenie się nie obyło, o tyle oglądanie Hobbita było dla mnie prawdziwą katorgą. Jedyny plus to śpiew krasnoludów. Ciekaw jestem jak do tej "ekranizacji" podeszli spadkobiercy Tolkiena. Ja bym takiego sponiewierania nie odpóścił. Już lepsza była animacja Disneya; szkoda że nakręcili tylko pierwszą część. Mógłbym tu pisać i pisać ale to nie ma sensu, bo faktu istnienia tego gucia nic nie zmiani (pół życia czekałem na sensowną ekranizację Tolkiena i wg mnie lepiej by było niektóre dzieła pozostawić wyobraźni, jak w tym przypadku; dalsze przykłady to np: Conan, "Czerwona Sonja", Kull, trylogia Hubarda; pozycję również mocno sponiewierane przez "ekranizatorów") poza tym już większość zostało tu napisane, co jest potwierdzeniem faktu, że mimo tego ch£amu pare osób w tym kraju ma dobry gust. Pozdrawiam

użytkownik usunięty

Sorki za literówkę odpuścił oczywiście

ocenił(a) film na 8

1. Ludzie
2. Orkowie
3. Elfy
4. Krasnoludy
I 5 armia to sam nie wiem która, ale jest ich max 5 i w książce też było 5

użytkownik usunięty
UnluckyPage71

Wilki w sumie jeśli liczyć i je to pasowałoby doliczyć również orły, chociaż tych Tolkien w książce też nie traktował jako armię; może chodziło o to kto brał udział w Bitwie Pięciu Armii ale od samego jej boczątku?

użytkownik usunięty
UnluckyPage71

Z punktu widzenia strategicznego orły też powinny zostać doliczone do tych armii nawet w książce, bo w tekście nie było rozróżnienia czy chodzi o ilość armii, które uczestniczyły w bitwie od początku czy o uczestniczące w niej ogólnie. Trochę po macoszemu Tolkien je potraktował, z całym szacunkiem dla Mistrza. Jeżeli te, które walczyły po stronie ludzi, elfów i krasnoludów nie były armią to czym?

ocenił(a) film na 7

Bitwa pięciu armi to nie to samo co bitwa pięciu ras.
1 i 2 sprzymierzone armie ludzi i elfów
3 krasnoludy
4 i 5 sprzymierzone armie Azoga i Boiga

ocenił(a) film na 6
patrycja_pna

Haha. Z tą matką to faktycznie mocne. Haha.

I ten komputerowo generowany Dain, krewniak Thorina. Porażka na całej linii. Orkowie również katastrofa. Nijak się mają do Uruków i orków z LOTRA.

Widać, że Jackson bez 3 obszernych tomów Tolkiena już tak dobrze filmu zrobić nie mógł.

ocenił(a) film na 7
patrycja_pna

Wszystkie trzy części może i są dalekie od doskonałości, ale mi się akurat dobrze je oglądało i nie ma sensu zbytnio oczekiwać od filmu zgodności z wersją pisaną, ale to pewnie wiesz.

ocenił(a) film na 9
patrycja_pna

Nie wiem doprawdy, co głupsze.
Czy Ty, czy Twoja "recenzja"...

Przeczytałem już kiedyś równie idiotyczną. Jakiś palant zżymał się, że naiwnie pokazano, iż tylko dzięki szarży 13 krasnoludów bitwa zakończyła się wygraną! Naiwnie, bo przecież 13 śmiałków nic by nie mogło zdziałać przeciwko tysiącom orków!
Piszesz podobne bzdury i czepiasz się podobnych pierdół jak ten błazen od cytowanej recenzji :))
A o waszej głupocie (zdziecinnieniu?) świadczy głównie to, że sami nie bardzo wiecie, jaki rodzaj filmu oglądacie :)
Filmowi, w którym wszystko dosłownie jest nieprawdopodobne, wytykacie jakieś pojedyncze nieprawdopodobne szczegóły :)
Wam obojgu zupełnie nie przeszkadza i nie uważacie za śmieszne lub nieprawdopodobne, że po niebie lata ziejące ogniem smoczysko, że co drugi bohater filmu to krasnoludek (!), że widzimy jakichś czarowników i złe moce, że stworów podobnych do orków nie ma w żadnym podręczniku traktującym o ewolucji, że Legolas fruwa w powietrzu, że orły są wielkości słonia, że ..., że ..., że ...
Nie przeszkadza wam, bo traktujecie to jako fantasy... Niestety, tylko do pewnego momentu!
Ale przeszkadza wam znaczenie nadane szarży krasnali i człowiek spływający na taczce po złocie lub z górki na wózku! :)))

Właściwie moglem skomentować Twoją wypowiedź jednym, jedynym zdaniem...
Wytrzeźwiej lub wydoroślej...:)

awarek_2

Autor tak infantylnego komentarza poleca komuś, że ma wydorośleć? Wykazałeś się niewyobrażalną ignorancją. To, że mamy do czynienia z fantasy, nie znaczy, że mamy tolerować absurdy. Ziejące ogniem smoczysko, krasnoludy i czarodzieje to część tego świata i należy to odróżnić w odbiorze od absurdalnych i przeczących prawom fizyki scen. Uprzedzając twój kolejny infantylny komentarz- nie, samo istnienie smoka w powieści fantasy nie jest czymś co przeczy zasadom fizyki.
Mnie najbardziej uderzyła wieża, którą Legolas strącił przy pomocy trolla. Najpierw po runięciu bez zbędnych uszkodzeń stworzyła most, potem rozkruszała się pod każdym krokiem. A bieg Legolasa po lecących cegłach to już kompletny odjazd scenarzysty i speca od efektów specjalnych. Wyszło po prostu tandetnie.

ocenił(a) film na 9
Ingenue

Jezu...

Jęknąłem.
Litości, Słoneczko!
"Słoneczko", bowiem jesteś niemal na pewno sympatyczną kobietą lub wręcz dziewczęciem :)

Nie można stosować podwójnych kryteriów oglądając produkcję typu H. lub LOTR! Kryteriów racjonalnych, a chwilę potem nie mających z racjonalnością nic wspólnego! Gdy się zasiada do oglądania bajki (bajki!), to trzeba ją w kategoriach bajki oceniać i analizować... Należy przymknąć jedno oko i oddać się frajdzie oglądania, a nie wyciągać z szuflady suwak logarytmiczny lub termometr.:)
Zupełnie nie rozumiem, dlaczego kogoś normalnego na umyśle i zarazem poważnego irytuje płynięcie na taczce po stopionym złocie lub sposób walenia się wieży, a nie drażnią setki innych, równie nieprawdopodobnych sytuacji! A co z prawami fizyki ma wspólnego spadniecie w trakcie bitwy na orków, niczym jastrzębia, człowieka-niedźwiedzia??? Przecież gość powinien się wbić 3 metry w glebę i zginąć na miejscu! Bowiem ani człowiek, ani niedźwiedź latać nie potrafi :) A on rzuca się w wir bitwy... Dlaczego nie zginął, choć dookoła giną orkowie i krasnoludy przebici głupimi mieczami?! Krasnoludy barykadują wejście do swojego miasta wielkimi głazami, których nie tylko 10 krasnoludów, ale chyba nawet dźwig budowlany nie byłby w stanie ruszyć z miejsca... A już na pewno nie uniósłby złotego dzwonu, którym tą barykadę rozwalają! Jak krasnolud może pokonać 4 razy wyższego od niego trolla, skoro nie mógłby sięgnąć mieczem wyżej, niż do jego kolana?! I tak mógłbym wymieniać do grudnia... Przyszłego roku :)
Reasumując, ponieważ fabuła i postaci filmu są w 95% nierealne, to dlaczego akurat wieża ma się walić w sposób realistyczny? :)) Albo popuszczamy wodze fantazji, albo odpuśćmy sobie tego typu filmy-bajki i oglądajmy "Ziemię obiecaną" lub "Gorączkę"
Nikt z krytykujących Jacksona, także Ty, nie bierze pod uwagę konieczności stworzenia przez niego filmu WIDOWISKOWEGO! Który poza fabułą olśni widzów także efektami specjalnymi, muzyką, scenografią itd... Który obejrzy nie jakiś głupi milion fanów Tolkiena, ale setki milionów ludzi na całym świecie. Bo produkcję kosztującą miliard $ muszą obejrzeć setki milionów, by się koszty zwróciły... Toteż głupio, wręcz żałośnie, brzmią pretensje tych fanów i maniaków powieści Tolkiena, że Jackson nie trzymał się wiernie kart powieści... Z jakiejś tam postaci zrezygnował, inną z kolei dodał... Gdyby reżyser trzymał się wiernie książki, nie nakręciłby nawet 3. części LOTR-a, bo 1. i 2. część okazałaby się kompletną klapą finansową! Ja np. bym na "Powrót Króla" nie poszedł do kina, gdyby J. nie odszedł od w sumie potwornie rozwleczonej fabuły książek T. i nie zrobił widowiska na miarę XXI w.

I na zakończenie, Słoneczko :) Nie jestem wcale entuzjastą fantasy. To zupełnie nie moje klimaty. Z filmów Pottera nie oglądałem żadnego! Ale jestem wielkim entuzjastą LOTR-a i H. Nie odpuszczam ich nigdy, choć fabułę i dialogi znam już na pamięć. Gdy lecą w TV, z góry wiem, że choćby się waliło i paliło, to je obejrzę powtórnie. I to nawet nie dla dialogów, scen batalistycznych lub efektów specjalnych... Tylko dlatego, że bohaterami tych filmów są ludzie wspaniali, odważni do szaleństwa, honorowi, uczciwi i potrafiący oddać życie w imię przyjaźni i wierności idei. W życiu codziennym, tym realnym, ludzi takich spotkać jest niezwykle trudno... Pozostaje więc kino, aby się utwierdzać w przekonaniu, że mogą istnieć naprawdę, choć pewnie nie istnieją...

Całusek.
I miłego dnia...

awarek_2

Zaczynając od faktu, że racji nie masz - bo i owszem - można, a nawet powinno się stosować, jak to nazwałeś "podwójne kryteria"; Są bowiem rzeczy dla świata prawdziwie, w ów świecie istniejące na ów świata prawach, a są elementy przedstawienia tychże rzeczy - dobrego, bądź złego przedstawienia.
Tak więc i Pierścień może sprawiać że jest się niewidzialnym - i nikt nie pyta się "jak to możliwe" - magia, moc Saurona - w świecie przedstawionym tak jest i koniec. Ale świat przedstawiony ma też prawa fizyki, takie jak nasze, więc (przykładowa) wieża im podlega.

Odnosząc się jednak do samej tu twojej wypowiedzi - popełniasz zasadniczy błąd - bo jako te "inne nierealne sceny" podajesz dokładnie te, za które my film krytykujemy. (może pomijając pokonanie trolla - bo w armii Saurona było głównie "mięso armatnie", a krasnoludy umiały jednak walczyć). - tak więc i to wszystko drażni - ale nikt nie będzie się bawił w wymienianie każdego elementu który PJ mógłby nakręcić lepiej.

A film nie musiał być super widowiskowy - przynajmniej nie w tych kategoriach - jaka to konieczność? Żadna. A z resztą, nawet jeśli, to LOTR dowodem, że dało się to zrobić znacznie lepiej niż tu. Poza tym nie wiem, jak małe trzeba mieć wymagania, by efekty specjalne w postaci orków (a raczej jednego, skopiowanego na green screenie), niczym wyjętych z gry komputerowej, czy wieży, rozpadającej się w sposób Tak Realny dla oka, kogokolwiek olśniły.
Znów przypomnijmy sobie LOTR i zauważmy tę różnicę.

Kolejna sprawa - zmian w LOTR się nie krytykuje do tego stopnia. Bo tam miały sens. Zresztą w porównaniu do Hobbita PJ trzymał się stosunkowo książki. I film wygląda dobrze. W Hobbicie odjechał i efekty widać. Problemem jest nie to, że zmienia - tylko że zmienia na gorsze. Naprawdę, jest gromadka zmian które uważam za bardzo dobre, mimo bycia, jak to nazwałeś, maniakiem powieści. Dużo ma sens, dużo jest uzasadnione. Ale to co dzieje się w tej części woła o pomstę. W żadnym wypadku ta śmieszna "efektowność" nie ma nic wspólnego z trzymaniem się bądź odbieganiem od książki, a jedynie sprawia że seans męczy.

ocenił(a) film na 9
asa111

Chyba nie opędzę się od Was, Baby Kochane :)

Przecież zarówno w LOTR, jak i H. chyba tylko napisy początkowe i końcowe są zgodne z prawami fizyki! :)) Pozostanę konsekwentny i nadal będę się upierać, że skoro w fabule aż roi się od scen sprzecznych z prawami fizyki, a już na pewno z realizmem, to nie można czepiać się do kilku z nich, a pozostałe przyjmować jako oczywistość dla gatunku fantasy! :):) Dla znikającego Froda lub latającego człowieka-niedźwiedzia fantasy jest usprawiedliwieniem, dla płynącego stopionym złotem Thorina lub walącej się wieży już nie... Gdyby ta wieża po prostu runęła w dół, nie byłoby pretekstu i możliwości pokazania dość widowiskowej sekwencji skoków Legolasa :))) To jest właśnie WIDOWISKO! Jak zresztą cały LOTR i H.
Problem z Wami, fanami Tolkiena, jest taki, że bez przerwy porównujecie filmy PJ z książkami T. Wychwytujecie rozbieżności, skróty lub rozwinięcia wątków, usunięcie danych postaci lub scen. Ale Wy wśród setek milionów, które zachwycają się filmami PJ, stanowicie może 1%, a może nawet mniej!!! To nie dla Was PJ sfilmował Tolkiena, tylko dla tych setek milionów! A te setki milionów nie mają pojęcia, jak to wyglądało u T., bowiem nigdy jego książki nie mieli w ręku! Więc nie odczuwają braku jakiegoś wątku lub postaci! To nie T., i nie Wy, jego entuzjaści, rozpropagowaliście na cały świat Gimlego, Aragorna lub Saurona! Tylko zrobił to PJ! I chwała mu za to!
Jego ekranizacje mogą się podobać lub nie... Ale skończcie raz na zawsze z wyrywkowym krytykowaniem jakichś epizodów, które dla fabuły nie mają większego znaczenia! Mają natomiast zapewnić emocje i zwiększyć widowiskowość. Czepianie się spływu w beczkach jako czegoś zupełnie nierealnego jest po prostu śmieszne, jeśli nie żałosne... A najżałośniejsze jest to, że ci najbardziej krytykujący nie tylko nie mieli nigdy kamery w ręku, ale nawet żadnych sukcesów na koncie w swoim życiu... Narzekają, że jakaś scena była, ale gdyby jej nie było, to narzekaliby, że PJ z niej zrezygnował...To dziecinada.

awarek_2

No nie opędzisz się, przykro mi bardzo.

Niedźwiedzia nie popieram - to także to łamanie zasad fizyki, któremu jestem przeciwna i niczym by efektowności nie popsuło (wręcz przeciwnie), gdyby orzeł wylądował, lub Beorn zeskoczył z niższej wysokości. Sam chyba przyznasz?

PJ'owi też jestem w stanie w pewnych momentach hołd oddawać - bez niego być może w ogóle bym do książek nie sięgnęła - tak wiec jestem mu za to bardzo wdzięczna, a za Władcę naprawdę podziwiam (tam niewiele scen za zmiany krytykuję - bardzo niewiele) - jak mówiłam, nie chodzi tu o to że będąc fanem Tolkiena nie toleruję odbiegania od książki - choć tacy pewnie też są. Tu muszę, chcę czy nie chcę przyznać ci rację; że trzeba niestety lub stety rozumieć że są to dwie różne rzeczy - nie wszystko musi być takie samo. Dobrze. Ale niech zmiany będą w takim razie na lepsze. Niech będą uzasadnione. We Władcy wycieli wątek Sarumana w Shire - w porządku, zabrakłoby czasu. Wycieli Bombadila - dobrze, zniszczyłoby to tylko klimat wytworzony przez Nazgule. Pominęli Glorfindela - no trudno, ale też zabrakłoby czasu, a choć Arwene rozwinęli. Słowem nie skrytykuję (choć tego ostatniego chciałabym na przykład w filmie zobaczyć). Ale są rzeczy nieuzasadnione i bynajmniej nie na lepsze, Czy taki Aragorn ścinający posła - no po co to było?

Ale dobra - bo ja tu się rozpisuje, a wrażenie mam, nie na temat. Nijak tu bowiem nie wytykam różnic. Nie był to cel wypowiedzi w tym temacie, a od ów tematu mam wrażenie odbiegamy niczym reżyser od książki.

Jedyne co tu chciałam powiedzieć - i również konsekwentnie stać będę przy swoim - to że fantastyka wynikająca z gatunku, a fizyka w jej przedstawianiu, to dwie różne sprawy. Frodo może stać się niewidzialnym dla tej 'warstwy świata', ale gdyby na przykład biegał sobie w ten czas po liściach bez ich poruszania, byłoby coś nie tak. Tutaj kłania się fizyka, która każe pamiętać że niewidzialność, a niematerialność, to dwie różne rzeczy. - to przykład, nie przytyk do reżysera, który tego akurat nie pominął. (za to nie jestem pewna czy nie zapomniał się w tej kwestii w przedstawieniu Nazguli w BoFA)

A co do spływu w beczkach - nie skrytykuję sceny za nierealność - ale przyznaj - lub chociaż nie zaprzeczaj - gdyby nagrali to porządnie - ze statystami, z charakteryzacją - tak jak Uruków w LOTR, a nie skaczące modele komputerowe - czy nie byłoby lepiej? Trochę więcej pracy w plenerze/studiu, a mniej za ekranem monitora. I już wszyscy szczęśliwi.

ocenił(a) film na 9
asa111

Miałem ciężki dzień, więc chcę się trochę zrelaksować przy Batmanie... Choć akurat przy tym filmie niełatwo o odprężenie i relaks...:)
W każdym razie tym razem króciutko. Wychodzę z założenia, że gdy odpowiedzialny i renomowany reżyser kręci film za 150-200 milionów $, w dodatku film, któremu towarzyszą wyjątkowo duże oczekiwania widowni, to do produkcji zatrudnia NAJLEPSZYCH fachowców! Wyjątkowych, tak jak wyjątkowe jest w tym przypadku wyzwanie przed nim stojące... I jeśli ci wybitni fachowcy zrobili jakąś scenę w taki, a nie inny sposób, a PJ efekt końcowy zaakceptował, to widocznie nie było możliwości zrobić danej sceny lepiej lub inaczej...
Skakanie Legolasa po głazach walącej się wieży być może także PJ wydało się nieco kiczowate i naciągane, w mimo wpierw komuś polecił zrobić tą sekwencję, a potem wkleił ją do filmu... Widocznie uznał ją za na tyle dobrą, i na tyle istotną, że na to zasługuje...
Tak ja to widzę.
Mogę oceniać poziom gry aktorskiej, szczególnie w przypadku aktorów, których znam i znam ich możliwości. Mogę oceniać zalety lub wady fabuły, intrygi, zakończenia. Mogę na upartego oceniać scenografię, charakteryzację i kostiumy. Ale za cholerę nie znam się na meandrach i warsztacie tworzenia animacji komputerowych, więc dzisiejszych efektów efektów specjalnych po prostu nie potrafię ocenić w sposób choć w przybliżeniu fachowy...

Całus, Natręciuchu :)

ocenił(a) film na 4
awarek_2

Oczywiście że były możliwości zrobienia tej sceny inaczej, ale zdecydowali się na taką. Tak samo jak zdecydowali się zastąpić ucharakteryzowanego Bolga który miał być początkowo głównym przeciwnikiem, komputerowym Azogiem, dodając również komputerowego Bolga, a aktor który biegał z toną charakteryzacji na sobie, dostał w samym filmie 3 sekundy, i to w wersji rozszerzonej...
Skoro Jackson uznał sceny z Legolasem za sensowne, to jak równocześnie, znając powieść mógł uznać że sceny z wielkim niedźwiedziem niszczącym orków i Bolga, przechylając szalę zwycięstwa na dobrą stronę, są nie ważne w porównaniu z elfem budującym mosty i Alfridem przebranym w damskie ciuchy podczas wielkiej bitwy? Albo jak można uznać że Bard zjeżdżający w wózku nad swoimi dziećmi jest bardziej potrzebny w tej historii niż pogrzeb jednego z głównych bohaterów razem z arcyklejnotem,? Albo Koronacja nowego króla... To jest nielogiczne. Jackson postawił na komputerową akcję zamiast na dokończenie historii. Widocznie uznał że takie są wymagania dzisiejszej widowni.
I my nie mamy pretensji o to że film się rożni od książki. Bo to było oczywiste. Gdyby wszystkie wyżej wymienione przeze mnie sceny znalazły się normalnie w filmie, a te głupoty były tylko gdzieś pobocznie dodane, to wtedy mógłbym na to przymknąć oko, ale nie kiedy brakuje takich ważnych fabularnie scen... Niby w EE coś dodali, ale tak czy inaczej są to sekundy w porównaniu do reszty...

ocenił(a) film na 9
Joecrou

:)
Jesteś pierwszym moim "rozmówcą", z którym muszę się zgodzić. Przynajmniej częściowo :) Nie chodzi o Bolga, bo nie miałem niestety okazji widzieć scen, o których piszesz, a które nie znalazły się w filmie...
Chodzi o rozłożenie akcentów w rozwijaniu poszczególnych wątków i czas, jaki został poszczególnym wydarzeniom poświęcony. Całkowite olanie pogrzebu Thorina, pochowania bohatera z jego mieczem i Arcyklejnotem, do którego tak wytrwale dążył, i sprowadzenie do zaledwie kilku sekund udziału Beorna w bitwie, bez którego przecież ta bitwa zostałaby przegrana, to największe grzechy PJ... Oczywiście moim zdaniem.
Zupełnym nieporozumieniem było także nadmierne rozbudowanie wątku Alfrida, bo ta postać po prostu nie zasługiwała na tyle uwagi. To był chyba ukłon w stronę najmłodszej widowni
Ale wdepnęliśmy tym samym na pole interpretacji książki T. i szczegółów fabuły... :) Ty i ja widzimy to inaczej, a PJ z jakiś powodów zmarginalizował udział Beorna. Trudno byłoby znaleźć jakąś scenę lub wątek, w których ocenie panowałaby całkowita jednomyślność widzów. 100-procentowy entuzjazm lub 100-procentowa krytyka :)) PJ miał prawo do własnej interpretacji, my mamy prawo do krytykowania go za wybranie takiej, a nie innej...
Ale istotą sporu, który tu rozgorzał, nie była właściwie fabuła i sposób przedstawienia poszczególnych postaci, tylko kwestia efektów specjalnych oraz zgodności przedstawienia poszczególnych epizodów filmu z prawami fizyki i realizmem :)) Nadal będę w tej materii uparty. Gatunek fantasy rozgrzesza nie tylko znikającego hobbita lub długowłosych czarowników, ale także spływ rzeką złota lub nierealistyczny sposób walenia się wieży...
Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 4
awarek_2

Myślę że jednak ludzie woleliby Beorna o którego prosili w EE, a dostali dodatkowe 3 sekundy :D
Co do efektów. Ja np. nie czepiałbym się niezgodności z prawami fizyki, gdyby te sceny coś wnosiły i jakoś wyglądały... W WP jednak nie pozwalali sobie na aż takie akcje, i w Hobbicie też nie było potrzeby...

awarek_2

Nie kumasz jednej prostej prawdy: nawet w filmie fantasy da się zachować zasady Termodynamiki Newtona i inne prawa fizyki i to, że film jest fantasy nie znaczy, że można dać w nim każdą przeczącą jakiejkolwiek nauce bzdurę>

Smok istnieje bo w tym świecie takie stworzenia się zachowały. Jest magia bo pochodzi od istot nadprzyrodzonych stworzonych przez Manve czy jak tam się nazywał stworzyciel Ardy

Ale to wszystko nie znaczy że Legolas ma tańczyć w powietrzu itd bo to zwyczajnie głupie i nie potrzebne

W książce barykada krasnoludów nie była murowana zaprawą tylko stawiana na szybko, więc dało się ją obalić łomami czy tam drągami. Takie rozwiązanie przejdzie?

Krasnoludy mogą zarżnąć trolla - przypomnij sobie jak Rzymianie zabijali słonie Kartagińczyków w wojnach Punickich. Da się? Oczywiście że tak. O kilkumetrowych sarissach macedońskich hoplitów nie wspominam, ile metrów zasięgu daje taka włócznia w rękach wojownika? Chyba da się zakłóć takiego trolla, prawda?;)

Ogólnie bitwa w książce 10x bardziej realistyczna i wiarygodna taktycznie

ocenił(a) film na 9
Gats_2

Słowo "termodynamiki" zaczyna się od małej litery "t"...
Słowo "punickich" od małej litery "p"...
Z słówko "zakłuć" przez "u", a nie "ó", gdyż chyba nie chodziło ci o "zakłócanie" czegoś...

Kumasz te proste zasady ortografii?

awarek_2

Odnieś się merytorycznie albo idź do kąta płakać że zostałeś zaorany.

5 z gramatyki, a pała z z historii i czytania ze zrozumieniem

Aż musiałeś zajrzeć do Wikipedii żeby sprawdzić te trudne terminy których użyłem, co?

A teraz szybciutko śmigaj do kolegów żeby Ci podpowiedzieli jakąś celną ripostę, bo merytorycznie mnie nie zagniesz

ocenił(a) film na 9
Gats_2

Pajacu i debilu w jednym... :))

A gdzie ty u Tolkiena lub Jacksona masz "HISTORIĘ",
ze znajomości której pałę mi dałeś??? :):)
"Historyk" się znalazł! :)))

Co zaś do czytanie ze zrozumieniem, to wyśmiałem twoja pisownię
właśnie dlatego, że czytałem ze zrozumieniem... Choć zrozumieć ten twój bełkot nie jest łatwo :)

"Wojny punickie" to termin trudny dla tylko ciebie, nieuku...:)

Wytrzeźwiej albo wydoroślej.
I koniecznie zrób coś z tą swoją pisownią :)

Mój jamnik Gucio cię pozdrawia.
On też pisząc robi byki :)))

awarek_2

Pała z historii że nie wiesz jak można walczyć z kimś większym od siebie i zwyciężać (Rzymianie i słonie). Rzymianie nie walczą mieczykami tylko używają broni dystansowej

Mała podpowiedź: jakim szykiem walczą krasnoludy? Bo kiedy nadziewają orki na piki stoją w pewnym charakterystycznym ustawieniu

Może Twój jamnik Ci podpowie, wedle jakiego prawa fizycznego wieża w filmie dziwnie pada albo spływ rzeką złota jest możliwy, bo akurat istnienie magii jest w książkach Tolkiena wyjaśnione i uzasadnione. Cała reszta udziwnień Jacksona to właśnie tylko udziwnienia.

,,"Wojny punickie" to termin trudny dla tylko ciebie" - co to za składnia, konsultowałeś tę wypowiedź z innym szajbusem z zakładu zamkniętego siedząc na przerwie i korzystając z 15 min internetu?
Ps. Masz szczęście że jesteś po drugiej stronie klawiatury, bo w realu nie tak byśmy dyskutowali, panie Jacku

ocenił(a) film na 9
Gats_2

Jak na pacjenta zakładu zamkniętego, to posługuję się podejrzanie poprawną polszczyzną. Czego o tobie powiedzieć się nie da, pajacyku... :)

"Ps. Masz szczęście że jesteś po drugiej stronie klawiatury, bo w realu nie tak byśmy dyskutowali, panie Jacku" ??? Co to jest?! Groźba?! :))) Jeśli tak, to jesteś nie tylko durny i prymitywny, ale także żałosny...

Dam ci dobra radę... :)
Znajdź sobie adwersarza na swoim poziomie...:)

Rozumiesz chociaż termin "adwersarz"? :)

awarek_2

Adwersarz, mocne słowo: usłyszałeś je na konsultacjach ze specjalistą?

Nie ma sensu użerać się z niedouczonym ignorantem który nie ma podstawowej wiedzy o historii wojen i wojskowości a zgrywa internetowego znawcę. Tak, muszę znaleźć kogoś na swoim poziomie, a nie żałosnego hejtera który siedząc na portalu filmowym nie ocenił ani jednego filmu tylko pluje jadem jak schizofrenik bez leków

Tak trzeba sobie radzić z hejterami:
http://sportowefakty.wp.pl/sportowybar/673580/marcin-rozalski-wytropil-swojego-h ejtera-pojechal-do-jego-mieszkania

ocenił(a) film na 9
Gats_2

Baranie... :)

Jestem historykiem i z wykształcenia, i z zawodu... :))
To tak na marginesie tego nie posiadania podstawowej wiedzy o historii wojen i wojskowości.

Nasza "znajomość" staje się przydługa i po prostu niepotrzebna.
Więc ja wracam do pracy, a ty do chlania piwa...

użytkownik usunięty
awarek_2

Jeśli tak wyraża się historyk to nie dziwi niski poziom wiedzy historycznej w narodzie. Na szczęście są też historycy z prawdziwego zdarzenia. Człowiek na poziomie powinien też wysławiać się na poziomie, a nie uchybiać innym historykom używając tonu i słownictwa, jak w powyższych wypowiedziach.

ocenił(a) film na 9

Zamiast tracić czas na pouczanie mnie i różne utarczki słowne,
lepiej zapisz się do PIS-u...
Tam mają i świetnych historyków (tworzących zupełnie nową historię zarówno Polski, jak i Europy),
i bardzo dobrze wychowanych i wykształconych ludzi,
i silnie zakorzenione zasady tolerancji, wolności poglądów i szacunku nawet dla swoich przeciwników politycznych lub adwersarzy w dyskusji...

Żegnam.
I miłego dnia życzę...

użytkownik usunięty
awarek_2

Vice versa. Odezwał się człowiek, który swoje wypowiedzi zapożyczył z Wersalu. Jeżeli zapiszę się do PiSu to tylko po to, żeby zrobić porządek z pseudo historykami itp. Wykształcenie i tytuł naukowy zobowiązują; z drugiej strony widać kogo w ostatnich latach na studia przyjmują i jakie są sposoby rekrutacji. A metody zdobywania pracy to inna bajka. Osoba publiczna, nawet wypowiadając się anonimowo, pewien umiar powinna zachować. Jeżeli ktoś nie potrafi zapanować nad własnymi emocjami, nie powinien brać udziału w publicznych dyskusjach nawet na forach. W każdym razie pozdrawiam oraz życzę miłego życia i wyluzowania.

ocenił(a) film na 9

Nie rób z siebie idioty...

W jakich "ostatnich latach"???
Kończyłem studia wtedy, kiedy studia były jeszcze naprawdę studiami... W 1983 r.

Powodzenia w tym PIS-ie. Wprawdzie te skur*ysyny, psychopaci i niedojdy z niczym nie zrobiły porządku, a wszystko, co mogły, to zniszczyły. Ale skoro uważasz, że właśnie oni nadają się do naprawiania czegokolwiek, to nie mamy o czym rozmawiać... Bo to tak, jakbym z bolszewikiem konwersował.

Koniec dyskusji i naszej krótkiej "znajomości".

użytkownik usunięty
awarek_2

Ok to na koniec jeszcze powiem, że tym większy wstyd. Może kryzys wieku średniego. Zresztą to nie moja sprawa, jeżeli masz zachwiane ego i chcesz robić z siebie buraka to Twój proplem. Proponuje wizytę u psychologa albo psychiatry. Sądząc po tych tekstach niewątpliwie jesteś świetnym historykiem, a przede wszystkim człowiekiem. Kolejny dowód na to, że mimo wykształcenia burak pozostanie burakiem. Dziwne, że masz tu jeszcze konto. Mimo w sporej części syfu na szczęście jest tu pare osób, z którymi można prowadzić cywilizowaną dyskusję. Ja wzajemnie dziękuję za "znajomość".

ocenił(a) film na 9

:)

Pa, pa.
Miło mi było poznać.

użytkownik usunięty
awarek_2

I wzajemnie. Mimo słów krytyki, życzę wszystkiego najlepszego....jakby nie było koledzę po fachu. Wg mnie każdy ma prawo do wyrażania własnego zdania, a brak zgodności z nim nie jest powodem do wyzwisk , nawet jak się ma trudny okres. "Żyj i daj żyć innym", no nie? Poza tym tytuł naukowy zobowiązuje. Co do PiSu tak naprawdę jestem apolityczny, z prostej przyczyny; w tym nie ma opcji politycznej, za którą warto iść. Ale to nie miejsce na polityczne dysputy. W każdym razie adios.

awarek_2

Książki Tolkiena nie mają nic wspólnego z historią tylko dla ludzi co czytali w życiu jedynie ulotki leków. Każda przedszkolanka Ci powie, że Bitwa 5 Armii jest dobrze rozpisana taktycznie a Tolkien wzorował się opisując te armie na swojej znajomości dawnych sag i eposów.

Czytać sylabizując uczą w przedszkolu, czytać ze zrozumieniem i mieć wiedzę o świecie na tyle, by dostrzec, że elfy dziwnym trafem przypominają angielskich łuczników/lekką piechotę z czasów wojny stuletniej to już wyższy poziom inteligencji

Więcej opracowań, mniej Panoramy Firm i Pudelka. Wtedy zrozumiesz że Tolkien dobrze i ładnie opisał bitwę a Jackson tworząc kawalerię krasnoludów na muflonach? dopuścił się groteskowej karykatury.

ocenił(a) film na 9
Gats_2

:))))

Ty sam zachowujesz się, jakbyś był krasnoludkiem siedzącym na muflonie :)))

Żegnam.

ocenił(a) film na 7
awarek_2

Dalej nie odniosłeś się merytorycznie do argumentów kolegi. Widocznie ich nie masz, a wytykaniem literówek i błędów chciałeś odwrócić uwagę od swojego zaorania. Nie zgadzam się z Tobą w ani jednym zdaniu i popieram w 100% Gatsa, Ingenue i Asa. To, że mamy do czynienia z fantastyką (bajką jak to powiadasz) nie znaczy, że podstawowe prawa fizyki mają być łamane z byle powodu. Chyba, że wieża była zaczarowana i dlatego się nie rozpadła, a Legolas posiadł magiczne umiejętności latania. Pięknie wypunktowali twoje błędne rozumienie moi poprzednicy, to nie będę ich powtarzał.

ocenił(a) film na 9
mefiucoval

Pajacu...

Jest takie powiedzenie.
"Nie pchaj, żabo, łapy tam, gdzie konie kują...". Czepiliście się jak dzieci tej zasr ... walącej się wieży, a widzieć nie chcecie, że połowa fabuły H. jest drwiną z praw fizyki i grawitacji! To ty masz, pajacu, zdrowo zaorane pod sufitem, skoro nie dostrzegłeś, że cały rajd-ucieczka krasnoludów i Gandalfa z królestwa goblinów (wiszące kładki, walące się mosty, przepaście itd.) to jedno wielkie nieprawdopodobieństwo! Scena trwająca 10 minut jest zupełnie sprzeczna z prawami fizyki! O spadającym z nieba na orków człowieku-niedźwiedziu już kiedyś wspominałem... Ani człowiek, ani niedźwiedź nie miał prawa przeżyć takiego lotu nurkowego, bo żaden latać nie potrafi. Ale to wam nie przeszkadza... Bo wam przeszkadza tylko wieża.
Mógłbym tak wymieniać do północy sceny niezgodne z prawami fizyki. Choćby drzewa na skraju przepaści, które w ciągu kilku sekund powinny się zwalić w otchłań pod ciężarem krasnoludów o skaczących do nich wargów...
Ale szczerze mówiąc mam głęboko w dupie, czy cię przekonam, czy nie.
Więc spadaj, ty, co nie masz rzekomo "zaorane"...

użytkownik usunięty
awarek_2

Ależ oczywiście zyebie genetyczny że fantasy też musi mieć wewnętrzny sens. Smoki nie istnieją ale w takim filmie są ok. Smartfony istnieją ale gdyby gandalf po bitwie wyjął go i zamówił pizzę to by było bez sensu.

I taka C I P A jak ty ma 60 lat? Przerażające.

ocenił(a) film na 9
awarek_2

Napiszę tak: uniwersum fantasy jest w stanie wytłumaczyć istnienie smoków, ale nie jest w stanie wytłumaczyć jak ktoś kto płynie na płynnym złocie (mającym te kilkaset stopni) nie zostanie ugotowany żywcem. Co więcej film ma wiele głupotek: np. Główny Biały Ork (zapomniałem jego imienia) uderza swoją buławą Gandalfa - to uderzenie praktycznie rozerwałoby go na pół, ale mimo to przeżył i sobie dalej biegał. To są rzeczy, na które jako widz przymyka się oko, bo w końcu żeby zobaczyć realizm ogląda się biografie albo filmy przyrodnicze. Przymykanie oka nie przeszkadza w odbiorze filmu, ale problem pojawia się gdy te oczy trzeba przymykać tak często, że film ogląda się praktycznie z zamkniętymi oczami. Dlatego, pisząc tylko o sobie, stwierdzam, że film ma wiele głupot, ale jest widowiskowy i dobrze się go oglądało.

ocenił(a) film na 2
awarek_2

Sorry, ale z twojej wypowiedzi wynika, że to ty jesteś zdziecinniałym głupcem albo słabym trollem. To tyle

ocenił(a) film na 10
patrycja_pna

Oglądałaś z dubbingiem?

ocenił(a) film na 6
patrycja_pna

Po latach bardzo sztucznie to wygląda. Praktycznie wszystko poza plecami postaci robione komputerowo. Niby film a grafika sieciowej gry komputerowej. Jest w ogóle jakiekolwiek porównanie tej głupoty z bitwą o Winterfell w GoT, którą różni 15-letni mądrusie odsądzili od czci i wiary?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones