Cate Blanchett wygląda niemal identycznie po charakteryzacji i stylizacji fryzury.. Zastanawiałem się czy kobieta może wiernie przedstawiać Boba, a wyszło tak, że w przypadku jego nietypowej, mało męskiej, a mocno chłopięcej urodzie Cate odnajduje się idealnie w przeciwieństwie do reszty aktorów. Bale i Ledger zbyt męscy i duzi.
Podobno reżyser nie miał wątpliwości, że to właśnie Blanchett najlepiej się nada. Prosząc aktorkę o przyjęcie roli, wyjaśnił jej, że jest dosyć podobna do Dylana (bardziej niż większość znanych aktorów-mężczyzn).
Grała jak baba. Nie wiem jak komuś to się mogło podobać. Bale był dobry, ale też miał momenty kiedy popadał w parodię.
Widocznie tym, co przyznają Złote Globy i inne prestiżowe nagrody filmowe, podobało się.
Blanchett była zdecydowanie najlepsza, nie wiem czy można powiedzieć, że grała jak baba. Zagrała tak, aby jak najlepiej przedstawić osobowość Dylana i według mnie udało jej się świetnie. Wystarczy obejrzeć jakieś wywiady z nim. Oczywiście wiemy, że to kobieta i to jedyne co może wpływać na negatywny odbiór jej gry. Mnie się podobała, zagrała wręcz rewelacyjnie - kwestia gustu chyba.
Sam film momentami dziwny i niezrozumiały dla mnie, ale to pewnie przez to, że tak dobrze nie znałam historii samego Dylana (dokształciłam się dopiero po obejrzeniu), no i interesujący na pewno!
Z początku też się tak zastanawiałem, znając obsadę, czy to ona czy nie ona. Moim zdaniem dobrze grała faceta. Jak to dobry aktor - potrafi odwzorować ruchy niemal idealnie, a tak się w tamtych czasach "nosiło".
Moim zdaniem była rewelacyjna, i o dziwo najseksowniejsza(y) z wszystkich cząstek - bohaterów (w męski sposób). I chyba też postać miała najciekawszą pod względem wyzwania aktorskiego.
W pewnym sensie widzę tutaj powtórkę z dyskusji na forum 'Tootsie', czy Hoffman wyglądał jak kobieta, czy jednak był to kawał chłopa i już. Jakoś tak mi się zebrały te dwa filmy do kupy ostatnio w klimatach gender ciut. I jak dla mnie - w obu przypadkach znakomite ślizganie się na granicy. Nie da się całkiem wymazać faceta z Hoffmana, nie da się całkiem przerobić Blanchett na faceta. Ale w ramach swoich możliwości psychofizycznych oboje zrobili naprawdę dobrą robotę.