Godard rozmawia przez telefon z reżyserem nie zgadzając się z angażem swojej żony do jego filmu, uzasadniając to zbyt dużą liczbą nagich scen, w których kobieta miałaby zagrać. A następująca po niej to rozmowa totalnie nagiego Godarda ze swoją równie w pełni nagą żoną w najbardziej zwyczajnej sekwencji mycia zębów i ubierania się. Małżonkowie dyskutują o tym, jak powinna wyglądać w filmach scena, by zdjęcie ciuchów na jej potrzeby było w pełni uzasadnione.
Genialny meta żart Hazanaviciusa.