Film jak reszta produkcji Jackassa, czyli infantylny i prostacki, ale na luźne niedzielne popołudnie w
sam raz. W końcu od czasu do czasu można się odmóżdżyć ;)
Byłem bardzo pozytywnie nastawiony do filmu, a tu zaskoczenie, zaśmiałem sie 3 razy z akcją z pe****m w automacie, i tym jak narobił na scianę i chłopcem przebranym za dziewczynkę, dialog mi sie wydawał jakiś taki, jakby chcieli a nie mogli, ale wiadomo film ze stajni Jackass, moze dlatego tyle dobrych opini....
w których widać jak wygląda amerykańska ulica "real".......czarni, meksykańce i grubasy - oto obraz współczesny USA
p.s. a film nawet spoko
mocna osemka przede wszystkim dla dzieciaka. Za taniec w little miss sunshine powinien dostac oskara. Ubawilem sie jak norka przy niektorych motywach. Taniec jest moim ulubionym, ale pogrzeb I paczka na poczcie byly swietne.
Tak sie zastanawiam nad tym gowniarzem. To jak zagral, jak improwizowal bylo naprawde...
Film można podsumować jako: mądry humor niskich lotów. Dziwne, ale prawdziwe. Pod sceną dziecięcego konkursu piękności - tylko się podpisać. Wbrew pozorom fabuła skłania do refleksji, zwłaszcza na temat starości i związanych z nią tabu, oraz - antagonistycznie - dzieciństwa: samotności dziecka i relacji...
Płakaliśmy z dziewczyną ze śmiechu kiedy to oglądaliśmy. Trzeba mieć tylko świadomość, że ludzie
którzy się tam przewijają są prawdziwi, a nie podstawieni i widać to choćby po ich naturalnych
reakcjach. Film zasłużył na miano najlepszej komedii jaką ostatnio miałem przyjemność oglądać.
Polecam też zwrócić uwagę...
Jak nazywa się utwór który został użyty w filmie gdzieś tak w 77-78 minucie??
A wracając do filmu. Johnny Knoxville i Jackass jak zwykle niszczą system xD
Zajebisty film na sobotnie odmóżdzenie się po całym tygodniu. Kilka razy parsknąłem śmiechem. A najbardziej to podziwiam grę tego młodego bo po mimo 10 lat umie
wkręcać i sam pewnie bym się wkręcił i poczuł zmieszanie gdyby mi zaczął wkręcać, że szuka ojca i zaczął mówić per "tata" do mnie ;)
Ogólnie film oceniłem...
Jackassi zapragnęli własnego Borata. Genialnie ucharakteryzowany Johnny Knoxville jako dziadek, któremu umiera żona. Dodatkowo musi zawieźć wnuka, którego ledwie zna do patologicznego ojca. Powód prozaiczny - równie patologiczna matka idzie do więzienia za narkotyki. Fabuła jest tak naprawdę zbędna i sceny interakcji...
więcej
Nie ukrywam że liczyłem na więcej głupkowatego humoru jak w innych produkcjach "Jackass". Uśmiałem się kilka razy
ale oglądając (szczególnie końcówkę) miałem wrażenie że mogliby wrzucić do tego filmu 2 razy więcej gagów.
Ogólnie to film średni, było parę mocnych akcentów jak "wypierdek podstępny" w restauracji czy taniec w strip clubie, a tak po za tym nuda z dozą dramatu, ot spróbowano czegoś innego. Miejscami przypominał mi nasze paradokumenty (dlaczego ja?, trudne sprawy itp) ale był znacznie lepszy.. Lepiej niech Johnny K. zajmuje...
więcej