Joe Dirt 2: Beautiful Loser

Spodziewałem się kontynuacji w co najmniej takim stylu jak jedyneczka , a tu film poprawnie stylistyczny , ale już nie z takim "jajcem".Polecam ponieważ dobrze się ogląda , oraz dla samego Dirta ponieważ ten facet się nie starzeje .

Niesmaczne zarty ok, to jest mi znane nawet lubie ten amerykanski sty dowcipu. Ale scenariusza tutaj dobrego nie bylo. Dosyc sie meczylem ogladajac to dzielo. Kilka smiesznych scen to za malo. Niepotrzebnie ruszyli temat bo wyszlo blado.

W drugiej części Joe Dirt cofa się w czasie by ponownie przeżyć serię feralnych przygód kończących się dziecinnym morałem. Podczas gdy humor w "jedynce" był po prostu przyjemny (adekwatny do czasów, w których film został wyprodukowany) to tutaj mamy do czynienia z najzwyklejszymi, odgrzewanymi przez 14 lat kotletami....

gdyby przez pół filmu nie uskuteczniali pierdów, jaj i rzygów...
(o dziwo mało było o kupie)

Znacznie słabsza część od pierwszej, niestety po za paroma śmiesznymi tekstami film nie miał zbyt wiele do zaoferowania a to czego szczególnie mi brakowało to jego: "Whatttt?"