Ekspedycja kosmiczna Narodów Zjednoczonych w drodze na Uran odkrywa nieznaną do tej pory planetę. To świat, na którym załoga spotyka ludzi ze swych wspomnień, a także baśniowe stwory. Wszystko to jest jednak częścią iluzji stworzonej przez władcę planety - gigantyczny pulsujący mózg. Może on zrealizować nie tylko marzenia członków załogi ale również ich najgorsze koszmary.
Od początku seansu ma się wrażenie że dzieło to kopia pomysłu z solaris.
Jednak nie dając zwodzić się owym skojarzeniom warto przebrnąć do końca dzieła.
Typowe dzieło klasy B z tragicznymi efektami, rozumiem że technika po klatkowa jest efekciarska lecz tu jest tak słabo wszystko zmontowane, wielki pająk czy monstrum...