PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=758909}

Jurassic World: Upadłe królestwo

Jurassic World: Fallen Kingdom
6,0 73 928
ocen
6,0 10 1 73928
4,4 16
ocen krytyków
Jurassic World: Upadłe królestwo
powrót do forum filmu Jurassic World: Upadłe królestwo

Na wielki plus obecność Jeffa Goldbluma!

Hitachi_Yuko

I aż szkoda, że nie będzie Sama Neilla.

ocenił(a) film na 7
Luis Garcia

I to jest dziwne, bo wszystkie portale przed rozpoczęciem filmu wskazywały jego powrót. Sam Neil był dogadany, a sami twórcy filmu potwierdzali że wróci. I nagle jeb, wraca Jeff Goldblum na pocieszenie ;) Ale wg mnie Malcolm był lepszą postacią w serii i mnie bardziej cieszy jego powrót.

Mruck

Przecież SAM NEIL to porażka. Zresztą to Harrison Ford miał zagrać w Jurassic Park ale niestety odrzucił tę propozycje bo rola była zbyt podobna do Indiany ;)...

ocenił(a) film na 9
LeoMessi86

Po części, ale też dlatego Ford nie zagrał Alana Granta, bo nie orientował się w tematyce i potrzebny był ktoś potrafiący odróżnić Triceratopsa od stegozaura, a że Sam Neil który prywatnie był pasjonatem prehistorii, potrafił się odnaleźć w tematyce kiedy gadał o pokrewieństwie dinozaurów z ptakami albo poruszał temat stałocieplności tych zwierząt i ich stadnego trybu życia. Wiadomo, że nie miał on wiedzy na poziomie habilitacji, ale wystarczyła ona, aby wiarygodnie odtworzyć tę postać.

rusekolsztyn

A mnie kreacja Neilla nie przypadła do gustu. Może dlatego, że spodobała mi się książka Crichtona, która bardzo różni się od filmu. Jest znacznie mroczniejsza, poważna, są tam bardzo brutalne opisy zjadania ludzi przez dinozaury. Książkowy Grant był wzorowany na paleontologu Jacku Hornerze. Był z wyglądu i z zachowania zupełnie różny od tego filmowego-nosił brodę, był wdowcem i lubił towarzystwo dzieci. Żałuję, że Ford odrzucił tę rolę.

RaiderRex

Mi osobiście rola Neila przypada do gustu - Absolutnie zgadzam się z zdaniem Khaosth .

cytat

''To on pielęgnował szacunek do zwierząt i natury na równi rozbudzając podziw względem ich majestatu i piękna, jak i lęk przed jej drapieżnym obliczem.''

Ale może to też dlatego że nie czytałem książki :) .

buterfly

W rakim razie polecam książkę. I jej kontynuację-"Zaginiony świat ".

RaiderRex

Dzięki za polecenie - Ale przeważnie tak jest że inaczej sobie wyobrażamy, danych bohaterów jak przeczytamy książkę :) .

I na odwrót gdy najpierw zobaczymy film to tak sobie ich wyobrażamy :) .

buterfly

Szkoda, że Chrichton już nie żyje. Zmarł na nowotwór w stosunkowo młodym wieku (66 lat). Ostatnio wyszła jego nowa książka ("zapiski znalezione w szufladzie") o tematyce "dinozaurzej". Opowiada o XIX-wiecznej prywatnej wojnie o kości. Edward Drinker Cope vs Othniel Charles Marsh. Ich odkryvia znacznie poszerzyły naszą wiedzę o dinozaurach.

RaiderRex

Lubie tematy dinozaurowe ;) - Wiec możliwe że gdyby znajdę więcej czasu to sięgnę po dzieła Chrichtona .

użytkownik usunięty
rusekolsztyn

Ty sobie chyba jaja robisz. Co ma tego typu wiedza aktora do scenariusza i tematyki filmu??? Rozumiem predyspozycje fizyczne albo umiejętność odzwierciedlenia zachowań jakiejś postaci, jej mowy ciała, sposobu mówienia. Ale co ma wspólnego wiedza aktora o dinozaurach z postacią, którą gra, to nie wiem. Ma gadać to co ma w scenariuszu i tyle. Równie dobrze mógłby zagrać fizyka atomowego, ktoś, kto nie ma pojęcia o podstawach fizyki i nie zna podstawowych wzorów. Co za różnica???

ocenił(a) film na 9

"Ma gadać to co ma w scenariuszu i tyle." Tym tekstem pokazałeś jaki z ciebie ignorant. Cezary Żak grając księdza na planie serialu "Ranczo" notorycznie korzystał z konsultacji proboszcza gminy Laryszew, grając Piotra Kozioła. Tomasz Kot przez filmem "Skazany na Bluesa" odwiedzał miejsca w których mieszkał Ryszrad Riedel i rozmawiał z ludźmi którzy go znali za życia, aby wczuć się w postać. Marlon Brando, ale wykreować postać weterana wojennego, spędził miesiąc przed zdjęciami do filmu przykuty do łóżka, a De Niro przed taksówkarzem wyrobił sobie licencję i jeżdził taryfą weekendami po 12 godzin, a o tym co robił Daniel Day Lewis jak się przygotowywał do swoich ról nawet nie będę pisać. Najlepiej cwaniaczku idź do niego i powiedz mu prosto w twarz, że aktor ma gadać to co ma w scenariuszu i tyle.

użytkownik usunięty
rusekolsztyn

Ty za to pokazałeś typową, polską cechę, czyli brak umiejętności czytania ze zrozumieniem. Napisałem również "Co ma tego typu wiedza aktora do scenariusza i tematyki filmu??? Rozumiem predyspozycje fizyczne albo umiejętność odzwierciedlenia zachowań jakiejś postaci, jej mowy ciała, sposobu mówienia."
Wskaż mi "cwaniaczku" jakie to cechy, wymagające długiego przygotowania, przejęte od prawdziwego paleontologa, są potrzebne aktorowi, żeby móc w pełni zagrać taką postać.

ocenił(a) film na 9

No właśnie po to, żeby wczuć się w rolę. Samo powiedzenie tekstu ze scenariusza czasami nie wystarcza.

użytkownik usunięty
Axel_Foley17

No to może Ty mi powiesz ja ma wyglądać "wczucie się w rolę" paleontologa, bo Twój kolega, równie mocno zachwycony tym beznadziejnym filmem, na razie milczy.

ocenił(a) film na 9

A po ci taka wiedza nieupośledzony niepolaczku z nie gimnazjum ?

użytkownik usunięty
rusekolsztyn

Tak myślałem, że zabraknie Ci argumentów, bo atakujesz mnie zanim w ogóle dobrze przeczytasz co napisałem. Potem wychodzisz na kompletnego indolenta i bronisz się głupimi pytaniami. Żenujące. Naucz się myśleć i czytać ze zrozumieniem a będzie Ci w życiu łatwiej i nie będziesz się kompromitował podczas wymiany poglądów.

ocenił(a) film na 9

A ty się bucu naucz że nie zawsze masz rację tylko kiedyś się możesz pomylić, ale co ja tam wiem typowy polaczek upośledzony i po gimnazjum. I nie pisz do mnie "CI" "Tobie" bo od razu widać, że kochasz się wywyższać, a nie rozmawiać z innymi ludźmi.

ocenił(a) film na 9
Axel_Foley17

Axel fajnie, że dołączasz do dyskusji i zabierasz głos, ale nie warto tracić czasu na tego gościa, bo to jeden z tych co kochają mieć rację nawet jak tej racji nie mają, a partner który mu to wytknie jest na pewno typowym polaczkiem, gimnazjalistą albo człowiekiem upośledzonym.

Tutaj , kiedy napisałeś, że samo powiedzenie tekstu ze scenariusza czasami nie wystarcza trafiłeś w punkt. Bo jeżeli aktor gra naukowca tak jak w przypadku Alana Granta, to musi być zorientowany, czy nie zakorzeni stereotypów i fake newsów, aby być wiarygodnym dla widowni. Sam Neil musiał odróżnić kredę od Jury, wiedzieć o pokrewieństwie dinozaurów z ptakami czy nawet jaką długość ciała czy ilość zębów ma poszczególny dinozaur, aby nie robić z widza kretyna.

ocenił(a) film na 5
rusekolsztyn

Ale film to nie jest program interaktywny na żywo, tylko ma scenariusz i tam są wszystkie kwestie wypisane, trzeba się ich nauczyć, a aktor oczywiście musi stworzyć wiarygodną kreację zachowaniem, wyglądem, akcentem, ale teksty ma zasadniczo w scenariuszu, nie musi ich wymyślać. No, chyba że jest napisane "Teraz mów jakiś naukowy bełkot, ale z sensem" - jednak danie takiego czegoś w scenariuszu to ograniczanie możliwości angażowych na własne życzenie. Uprzednia wiedza domenowa nie jest konieczna dla dobrego aktora do przekonującego wypowiedzenia nauczonych kwestii.

ocenił(a) film na 9
pattymatheson

Ton wypowiedzi jest zupełnie inny niż burak mmw545, który chyba jest trepem z AON i się przyzwyczaił, że jak będzie pokrzykiwać na każdego, to każdy będzie chodził jak w kieracie , żeby mu się trzęsły gacie, więc postaram się się do tego podejścia ustosunkować i odnieść do kwestii wyboru Sama Neilla do tej roli przez Spielberga. On sam powiedział, przed 1993 roku, że nie chce pracować przy "Jurassic Park" z gwiazdami filmowymi, tylko z jak najbardziej naturalistycznymi aktorami, tak aby postaci przez nich kreowane były jak najbardziej autentyczne jak dinozaury w filmie, tak aby widz mógł się z nimi utożsamić i porwać opowieści. Zaangażował się w to o wiele bardziej niż Colin Trevorrow i J.A. Bayona przy dobieraniu obsady do 5 części, która niestety swoim kunsztem aktorskim nie powala - wystarczy porównanie myśliwych. Boba Pecka czy Pete'a Postelthwaite z filmów Spielberga z Tedem Levinem który wystąpił w roli Kena. Angażując Sama Neila do roli tego paleontologa musiał się liczyć z tym, że ten aktor musi się zaangażować w rolę fascynata, przyrodnika i tutaj od czegoś tak prowizorycznego jak dykcja i umiejętność wymówienia łacińskich nazw tych zwierząt poprawnie się liczyło aż do zachwytu tymi stworzenia, który najlepiej widać w scenie, kiedy spotykając triceratopsa mówi, że w dzieciństwie był to jego ulubiony dinozaur, a potem przykłada ucho do brzucha gada i euforycznie się cieszy z bliskości jaką nawiązał dotykając tego roślinożercy. Tekst "Aktor ma tylko gadać to co mu napisano w tekście scenariusza" jest ignoracją, bo trzeba czegoś więcej żeby wywołać u widza emocje, dokładnie takie emocje jakie wywoływał np Robin Williams w "Stowarzyszeniu umarłych poetów" chcąc zauroczyć poezją. Tu potrzebna jest charyzma ! I zadam pytanie czy aby tego rodzaju pociąg wywołać do postaci pasjonata w widowni zatrudni się kogoś, kto temat paleontologii zna od lat czy kogos, kto na potrzeby filmu musi w miesiąc przeczytać kilka książek i wyjechać na turnus wykopaliskowy. Montowaniem tego jaki nurt paleontologów jaki ma reprezentować Grant posłużył naukowiec Jack Horner, żeby obalać stereotypy o zwierzętach głupich, ociężałych i nie prowadzących stadnych relacji, a charyzma Sam Neila miała nie tylko uwiarygodnić postać, ale wnieść element popularyzacji naukowej i zainteresowanie tematem, dokładnie jak wzrost ochotników pilotażu samolotów po sukcesie filmów Top Gun. W obsadzie tej najnowszej części jedyną osobą, która miała w sobie to coś co Alan Grant Sam Neila była Daniela Pineda. Przyrodniczą fascynację wyszła lepiej Zborowskiemu w "Pokocie" niż głównych aktorom Chrissowi Prattowi i Bryce Dallas Howard w dwóch ostatnich częściach Parku Jurajskiego . Można porównać sceny jak narodzinom małego raptorka przygląda się Sam Neil w pierwszym Parku Jurajskim , gdzie jego postać nie musi wypowiadać praktycznie żadnych kwestii, a jak wygląda fascynacja raptorkami Chrisa Pratta w filmie 2018 roku, żeby przyznać to co powiedział wyżej Axel Foley, że sam scenariusz nie wystarcza.

LeoMessi86

IMO dr Alan Grant grany przez Neila był sercem starej trylogii. To on pielęgnował szacunek do zwierząt i natury na równi rozbudzając podziw względem ich majestatu i piękna, jak i lęk przed jej drapieżnym obliczem. I złego słowa na grę Sama Neila nie powiem - on był tą postacią, czego o kimkolwiek z obsady JW nie jestem w stanie powiedzieć..

ocenił(a) film na 4
Khaosth

Mogę się tylko zgodzić. Zawsze jak przypomnę sobię pierwszą część to Sam Neil pojawia się pierwszy w mojej głowie. Scena gdzie po raz pierwszy widzi żywego (Briachrozaura?) dinozaura buduje takie napięcie (plus muzyka oczywiście), że chce się wyskoczyć z fotela. Malcolm chyba był na drugim miejscu, ale to ze względu na takie swoje "zwariowane" lekko zachowanie. No i dwójka dzieci Ariana Richards - Lex i Tim - Joseph Mazzello. Nie przypominam sobie tak autentycznie odegranych postaci przerażonych dzieci w jakimkolwiek filmie.

ocenił(a) film na 7
Mruck

Wszystkie portale? Ale które? Śledzę proces powstawania filmu i ta wieść nie padła ani razu. Aczkolwiek był on widziany w studio gdzie kręcono film. Tylko sporo po zakończeniu zdjęć.

ocenił(a) film na 7
Cohonez

Anglojęzycznych nie pamiętam, a zwłaszcza tam były informacje. Nie wiem czy na filmwebie czegoś nie było, również na fanpage'u JP Polska było podawane.

Hitachi_Yuko

Ciekawostka na marginesie:
Czy w wersji zdubbingowanej polskim głosem Goldbluma znów okaże się Wiktor Zborowski (jak w filmie Thor: Ragnarok)?

użytkownik usunięty
Film_Polski

możliwe, skoro Mikkelsena w SW i Doctorze Strange dubbingował Więckiewicz.

Hitachi_Yuko

W sumie chyba już można stwierdzić, że to będzie najciekawsza postać. Tak samo jak w oryginałach zresztą.

Hitachi_Yuko

W Thor: Ragnarok Jeff Goldblum zagrał najlepszego Jeffa Goldbluma od czasów Jeffa Goldbluma w Jurassic Park. Mam nadzieję, że w Jurassic World 2 Jeff Goldblum zagra najlepszego Jeffa Goldbluma od czasów Jeffa Goldbluma w Thor: Ragnarok.

użytkownik usunięty
Hitachi_Yuko

Najgorzej jak okaże się, że jego rola to cameo 30 sekund na ekranie.

ocenił(a) film na 9

Uwaga spoiler ! Czytać tylko na własną odpowiedzialność.








Ian Malcolm pojawia się w filmie dwa razy. Najpierw w ciągu pierwszych 10 minut filmu i 5 minut przed napisami końcowymi. Pełni dokładnie taką samą rolę, co John Hammond w Zaginionym Świecie z 1997 roku.

ocenił(a) film na 8
ocenił(a) film na 3
Hitachi_Yuko

I to, niestety, jedyny plus...

ocenił(a) film na 3
Hitachi_Yuko

Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że amerykosy prowadzą jakąś antyreklamę swoich sołdafonów: czyżby rzeczywiście alternatywą dla mamra było "pójście w kamasze"?! Przecież zawsze można wybrać alternatywę dla krzesła... Właśnie oglądam te wypociny (jutro będą rzekomo w Polsce) i po raz kolejny przychlast w moro i w kamaszach potwierdza tezę, że to niby-homo soldafonus americanus! Ludzie, a nawet kobiety drą się: nie strzelaj! A ten swoje: Paf! Paf! Paf! Chciałoby się eufemistycznie powiedzieć: "a później myśli", tylko zwykle już to, czym ewentualnie mógłby myśleć, jest właśnie zjadane (choć raczej już wydalane, bo myślebie dociera do tego debila już w trakcie trawienia - z prędkością leniwca chorego na arteriosklerozę)... I tak w każdym "arcydziele amerykoskim"! O "Parkach..." to już nawet nie ma sensu wspominać... A było już ich do usraczki!

ocenił(a) film na 2
Hitachi_Yuko

Ten jego "powrót" to śmiech na sali. Naprawdę. Z cudownego ironisty jakiś dziad prawiący morały. Szkoda tej postaci.

Dlatego zarzucę malcolmowym klasykiem:
- Wrócę za 5, 6 godzin.
- Raczej w 5 bądź 6 kawałkach.

ocenił(a) film na 8
Hitachi_Yuko

Tyle go tam było, co kot napłakał. Przykro mi, bo to moja ulubiona postać w serii, ale lepszy rydz, niż nic, tym bardziej, że wystąpienie miał fajne i dość kluczowe dla filmu.

ocenił(a) film na 5
Hitachi_Yuko

Szkoda tylko że w filmie praktycznie go nie ma. Dostał jakieś 3min czasu ekranowego które w większości widzieliśmy w trailerze.

Hitachi_Yuko

Tylko ze względu na niego i z sentymentu do starych części, pójdę na ten film do kina

ocenił(a) film na 7
Hitachi_Yuko

Na plus jest to że w filmie są brutalne sceny, czego brakowało w ugrzecznionym filmie "Jurassic world"

ocenił(a) film na 7
Hitachi_Yuko

Czemu?

ocenił(a) film na 8
doliwaq

Co czemu?
Wystąpił i świetnie zagrał w dwóch częściach oryginalnej trylogii, to raczej oczywiste, że jego wystąpienie ucieszyło fanów.

ocenił(a) film na 7
Celestern

Był może przez minutę, dwie ogółem, a nie zagrałem w dwóch pierwszych częściach rewelacyjnie, zagrał zwyczajnie. To nie były filmy z wielkim aktorstwem, to były tylko świetne filmy przygodowe. Pojawienie się Jeffa nie było niczym wielkim.

ocenił(a) film na 8
doliwaq

Cóż, sentymenty i takie tam.

ocenił(a) film na 3
Hitachi_Yuko

Tylko szkoda, że w żaden sposób nie przypominał Iana Malcolma.
Z genialnego, charyzmatycznego cynika-ironisty zrobili jakiegoś zdziadziałego doktorka.
Nawet nie chciało im się napisać porządnego epizodziku dla tej świetnej postaci.
To było tylko nieudolne żerowanie na nazwisku ze starych Jurassic Parków.

ocenił(a) film na 9
Michalq

Zdziadziałego doktorka? Był taki sam jak w poprzednich filmach!

ocenił(a) film na 9
Michalq

Jeszcze powinien dostać trzecią scenę z udziałem dinozaurów. Podobno miał się pojawić na aukcji Millsa i Eversola, aby ją sabotować, ale to wyleciało z filmu podobnie jak scena w której Indoraptor zabija Iris.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones