Kobieta na dachu

Cytat z mojej pięćdziesięcioletniej przyjaciółki po rozwodzie: "Kochana, my jesteśmy niewidzialne". Ten film jest hołdem dla tych wszystkich niewidzialnych kobiet i mężczyzn, którzy codziennie mierzą się z piramidą problemów, których nikt nie widzi. Główna bohaterka chciała uszczęśliwić wszystkich tylko zapomniała, że...

i tak się bardzo postarała, że nauczyła innych, że nie trzeba się z nią liczyć. Ileż takich niewidocznych kobiet chodzi po tym świecie, nie dających sobie prawa do mówienia o swoich problemach, potrzebach, cichutko prasujących, gotujących i starającym się dać swoim mężczyznom spokój od codziennych problemów. Z drugiej...

Szacun za rolę. Najlepsza rola w karierze !

Pomykała zasłużenie otrzymała nagrodę. Wspaniała subtelna gra. Postać wypełniona rozpaczą, prawdziwa, reprezentantka tysięcy polskich kobiet, żon, matek...
Sam film ma niezły skandynawski styl, ale czegoś mi tu zabrakło...

Dźwięk w polskim filmie, jak zwykle, masakra. Niektóre sceny trzeba przewijać po kilka razy, żeby cokolwiek zrozumieć.