Czysta forma filmu nerwowo wiszącego w powietrzu, hiperrealistycznego i zarazem brawurowo niemożliwego. Oraz ostateczny dowód na to, że kino musi być o miłości
Dwie i pół godziny tej intensywności to nadal za dużo,ale tym razem jest też wspaniały konkret, w analizie kobiety nie tyle szalonej,co aspołecznej i rozdartej.