Mam wrażenie, że w filmie tym pojawiły się wszystkie wątki potrzebne do zrozumienia tego co chcieli przekazać nam autorzy i przydzielono im odpowiednią ilość czasu (to naprawdę wielka sztuka!). Taki materiał daje sporą pokusę by zrobić film na grubo powyżej 2h. Tutaj moim zdaniem świetnie wybrano wątki i nadano filmowi odpowiedni balans. To, podlane świetną grą aktorską i faktem, że całość jest oparta na prawdziwej historii sprawia, że otrzymujemy bardzo dobry film. To z pewnością obowiązkowy punkt na kinowej mapie letnich premier. I mówię to jako osoba, która raczej filmów o narkotykach i utrzymanych w klimacie Ameryki Południowej nie lubi. Co do narzekań zwolenników serialu... Czy serial był lepszy? A czy to ważne? Oceniamy film, a nie serial. Inna perspektywa, inny sposób przekazania historii. To właśnie odpowiedni balans jest siłą tego filmu, przez co każdy kto nie znał ponurej historii Escobara, teraz może poznać jej esencję w 2 godziny :)