Kolor szafranu

Od wczoraj mój ulubiony film bolly. Chyba jeden z niewielu, którym nie można nic zarzucić. Jeżeli ktoś sądzi, że Bollywood to tylko nędzny kicz, to polecam mu ten film.

Im więcej merytorycznych wpisów, tym bliżej będzie do wprowadzenia innych języków z Indii do
bazy. http://www.filmweb.pl/forum/portal+filmweb.pl/J%C4%99zyki+w+...
+prosimy+o+wi%C4%99cej+opcji.,2057284#post_8752869

Drażniła mnie pierwsza połowa filmu o głupawej, bezsensownej młodzieży myślącej tylko o piciu i imprezach. Na początku nie przetrwałam pierwszej połowy. W drugim podejściu doszłam do momentu, gdy wreszcie zawiązała się prawdziwa akcja filmu. Jak dla mnie trochę kiczowata, ale to w końcu Bollywood. Zawiązanie akcji...

Początek dość ciekawie się zapowiadał. Historia rewolucjonisty odegrana przez współczesnych lekkoduchów. W zasadzie 6/10. Potem jednak gruchnęło patosem i wyciskaczami łez które u mnie niestety się nie pojawiły a spowodowały jedynie nerwowe zerkanie na zegarek - kiedy koniec. W sumie film bardzo średni - na pewno nie...

Pomimo kilku plusów tego filmu jak muzyka,zdjęcia i gra kilku aktorów to jednak odnoszę wrażenie,że przesłanie jest gdzieś zgubione po drodze...Powiem szczerze,miałam ogromne kłopoty z obejrzeniem tego dzieła za jednym posiedzeniem. W sumie wszystko byłoby OK gdyby nie ta straszna dziewucha o imieniu Sue...Nie mogłam...