Niesamowity montaż i świetny scenariusz. Za ścieżkę dźwiękową to będzie Oscar jak nic. Ponadto Littlefinger, król Stannis. Trochę magii. Naprawdę warto!
Potwierdzam opinię :)
Tylko nie było tam Stannisa, a lord Bolton - tak na marginesie
Littlefinger i Roose Bolton w fajnych rolach, klimat Gry o tron z dodatkiem Porachunków czy Przekrętu Ritchiego
Absolutnie się nie zgadzam. Dla mnie ten film, poza w/w aktorami, nie ma nic wspólnego z GoT!
Ma tych aktorów i historyczno-fantastyczną otoczkę, a w niej rozgrywa się historia rodem z filmów Ritchiego opowiedziana w typowy dla niego sposób.
...cóż. Uwielbiam GoT a ten film strasznie mnie zmęczył. Niech juz Ritchie kręci kolejnego Sherlocka. Tamto wyszo mu wybitnie.
....p.s. tak lepiej Marco K.?;)
Dla mnie Sherlocki to były duże rozczarowania - liczyłem na coś za co dam 9, a dałem 7 tylko za wygląd filmu i grę aktorów, może po ponownym seansie podwyższę ocenę, ale na razie mnie nie ciągnie do tych filmów.
przyznaje montaż świetny, muzyka zajebista.
Ostatnie starcie protagonisty z głównym bohaterem rozbudza moje wyobrażenia jak by wyglądały walki w ekranizacji GOD OF WAR (jeśli takowa by powstała)...
muzyka niosła film i emocje, montaż momentami chaotyczny ale mi się podharlie obał nie powalaały mnie efekty, a wąż niczym anakonda
Jude strasznie wredny i oślizły jak żaba, a ten okrzyk jak zabija kolejną ukochaną osobę....
Charlie , po prostu mie mogłam od niego oczu przez cały film oderwać , a przecież tylko pare razy bez koszulki chodził
Mag ciekawa postać świetna chemia z Charlim
no i sceny zaczerpnięte z Mordoru, Morii,
Jeszcze nie wyszłam z kina a juz szukałam ścieżki dźwiękowej . Niesamowita ! Film świetny, całkiem inne spojrzenie na temat niż do tej pory. Polecam .
Byłam w niedzielę w kinie i jak tylko wróciłam do domu to szukałam ścieżki dźwiękowej i przez najbliższy czas będę tylko tego słuchać :P
Człowieku nie pisz bzdur.... scenariusz tam były kołkowate dialogi co do muzyki to owszem była ok. Film dla mało wymagających
Scenariusz akurat musiał być perfekcyjnie zaplanowany - biorąc pod uwagę pomysł na montowanie niektórych scen - część dialogu w pokoju, a część tego samego dialogu w zupełnie innych plenerach. Tego nie robi się ot, tak. Oczywiście można mieć zastrzeżenia do jakichś niedociągnięć, ale to zdecydowanie nie jest scenariusz pisany na kolanie. Po prostu nie.
Sam film jest świetnym popcorniakiem - genialny montaż (wiadomo, Ritchie), jeszcze genialniejsza muzyka. Mi bardziej przypominał duchem Władcę pierścieni - te olifanty, ta archetypiczna relacja ojca z synem i bratanka ze stryjem, jakoś tak w przesłaniu był czystszy i prostszy - niż GoT ze wszystkimi swoimi meandrami odcieni szarości (odnoszę się raczej do książek;p).
Ale generalnie naprawdę warto.
Nie polecam tylko łódzkiego multikina - całą projekcję jakieś niebieskie paski się pojawiały na ekranie, masakra,dosłownie poczułam się jakbym oglądała film z kasety vhs.
Tragedia scenariusz.... wszystko zrobione na podobę ocean eleven etc. szybkie przejscia gdzie to Krol artur planuję jak to rozmowę z kims przeprowadzic itd jak zaplanowac akcje i wogole Tragedia
Dzięki! Właśnie się zastanawiałam, czy jestem jedyna, która cały ten film uważa za jedną pomyłkę... Dawno nie miałam ochoty wyjść w trakcie seansu, ale to... to żenada. Jedyny moment kiedy wybuchnęłam śmiechem to jak Beckham pojawił się na ekranie. Pomysły żywcem zerżnięte z LOTR plus trochę legend i efektów specjalnych. Sesja dorastania Artura niby Hakuna Matata i Simba... DRAMAT. Jedyne co można przełknąć to muzyka, która chyba jako jedyna odzwierciedliła zamysł Ritchiego... Nigdy więcej.
NO DOKŁADNIE, chała dla półinteligentnych. I mi tu z grą o tron nie porównywać -,-
Byłby do polecenia fanom "Gry o tron", tylko gdyby Artur został ścięty na początku filmu. No może, gdyby zginął w walce finałowej.
pierwsza myśl najlepsza - czyli ścięty na początku a wraz z nim połowa obsady. no dobra 3/4 obsady. zostawiamy Juda , jeden dialog londyńskich cwaniaczków, lesbijską Loch Nessie, Beckhama żeby było z czego się pośmiać i muzykę. no dobra - kupmy sobie soundtracka, juda wyślijmy do jakiegoś prawdziwej roli i wychodzimy na inny film.
Przyłączam się do pozytywnych opinii! Bardzo dobrze spędzone dwie godziny :) Nie ma co iść z nastawieniem na ciężki historyczny film, to typowe kino rozrywkowe. Nie bez wad, ale solidna siódemka się należy. Nie tylko dla fanów Ritchiego.
http://skazaninapopcorn.blogspot.com/2017/06/rzezimieszek-z-camelotu.html
A są gołe baby i łupanko? Bo jak nie to nie dla fanów gry o tron, którym właśne ze względu na przytoczone przeze mnie walory jestem.
Zapomniałeś o fanach SOA, Wiedźmina. Klimat, muzyka, zdjęcia, obsada, historia, efekty - wszystko świetnie złożone.
WRESZCIE coś innego niż te nadmuchane i puste komiksowe pseudo produkcje bez wartości.
Bardzo dobry film!
Ja bym bardzo chciał, żeby ten film był w połowie taki jak "Gra o tron", ale on poszedł w zupełnie inną stronę.
Raczej film godny pozałowania,naprawdę jeśli już coś ogladać w tym gatunku to polecam Vikingów w których mamy klimat,dobrą grę aktorską,fajne dosc wiarygodnie pokazane walki,batalistyczne bitwy a ten Król Artur to kicz maksymalny odart ze wszystkiego i wy to łykacie jak ciepłe bułki :D
może i obsada się częściowo pokrywa to jakościowo Gra o tron bije ten film na głowę
Montaż to jest wada tego filmu. Obraz napierrdala tak, że zaczynam skupiać się na takim idiotycznym zabiegu, a nie filmie.
Film na 5 ,6 oczekiwalem czegos lepszego
muzyka good
sceny motion good
akcja ok
efekty specialne nie powalaja
troche magii
czegos brakowalo moze oczekiwalem na film bardziej historyczny- fantasy a byl to film wylacznie fantasytczny czasmi nudny
Chyba, żartujesz, ten film bym co najwyżej polecił fanom fantasy klasy b. Jest przewidywalny i schematyczny do bólu, postacie jednowymiarowe a efekty specjalne na poziomie produkcji jakie wychodzą bezpośrednio na dvd/bluray. Jedynie montaż i muzyka zasługuje na pochwałę.
Na miejscu Gry o Tron bym się obraził jakby mnie ktoś porównał do tego "dzieła"
Muzyka to jedyna dobra rzecz w tym filmie, reszta to rozpacz. Ale żadnego Oskara nie będzie, zejdź na ziemię.
Grę o tron bardzo cenię i lubię, i nie za bardzo rozumiem, jak można ją porównywać do Króla Artura pod takim kątem, iż jest to świetny tytuł dla fanów Gry o tron. Bo też "średniowieczne fantasy" i rycerze? Kompletnie inaczej się ogląda te filmy, tutaj praca kamery, rzekłbym "młodzieżowa" (bo znajdźcie mi 40-, czy 50-latka, któremu się komfortowo ogląda ciągłe zmiany tempa "bullet time", zmiany kamery, roztrzęsioną kamerę itd, ja jestem ledwie po 30-tce i mnie to męczyło); komiksowe potwory i bajkowe czary, zupełnie inna w charakterze muzyka jak i cały film. Te filmy ogląda się naprawdę kompletnie, kompletnie inaczej, dlatego mimo iż bardzo mi się podoba Gra o tron, to Król Artur, delikatnie mówiąc, nie przypadł mi do gustu, ale i nie mam za co go cenić, bo mnóstwo w nim wtórności w zabiegach montażowych, artystycznych, które w starszych filmach jednak dawały mocniejszy efekt. Słowem - 4 to moja ocena, i wyżej nie będzie, i mimo iż lubię średniowieczne fantasy, to najwyraźniej nie w komiksowym stylu. ;)
Ten film, obok nowego Pająka to najgorszy żart roku. Ale jakie czasy taki Król Artur. Do Gry o Tron ten chłam nawet, do pięt nie dorasta.