Piękna baśń o samotności dla dorosłych. Zauważyliście ,że w każdej scenie znajduje się jakaś rzecz w kolorze zielonym? Jakie może być tego znaczenie-nadzieja? Czy może jest to pewnego rodzaju trik operatorski?
Chyba w stanach patologicznych, bo u zdrowej osoby raczej nie jest ;) więc nie do końca pasuje ta riposta
Zapewniam Cię Vi_ka, że najzdrowsi z najzdrowszych, dalecy od patologii, mogliby się z tobą nie zgodzić.
Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz - jak się najesz...
Oj Vi_ka..
Po barszczu od razu do lekarza? Po co NFZ naciągać?
Nie trzeba medycyny ukończyć, żeby stwierdzić "jadła Pani buraki!" albo coś o innym kolorze.
Zielony też jest osiągalny.
Koniec tematu!
W tym filmie wszystko jest w odcieniach zieleni, granatu czy turkusu - kolory wody, ale też barwy chłodne, dość depresyjne co współgra z faktem, że większość bohaterów jest z jakiegoś powodu nieszczęśliwa.
Zgadzam się. Jeszcze scena kiedy przyjaciel=malarz prezentuje swoj obraz. Komentarz że strony oceniającego: wszystko na zielono... Myślę, że ta zieleń raz przypomina środowisko tożsame dla morskiej istoty, dwa w jakim stopniu może nawiązywać do nadzieji.
Dla mnie to schematyczne pranie umysłu pod przykrywką Fantasy, jak barman nie lubi jak go gej dotyka to jest zaraz też rasistą, biały hetero bohater wojenny jest psychopatycznym sadystą itd.
Polecam "WIELKIE NADZIEJE" Cuarona - tam dokonano tego samego zabiegu. W każdej scenie jest coś zielonego.
Też to zauważyłam. To chyba kwestia tego, że cały czas są nawiązania do wody. Po czym na końcu jest, że "ona jest wszędzie", jak ta woda, która na plakacie i w scenie końcowej otacza parę.