Z tym ,,bardzo dobrym'' bym nie przesadzał, jednak nie jest źle. Mogłem się momentami uśmiechnąć i nacieszyć widokiem najważniejszych bohaterów razem. Kilka scen było naprawdę dobrych, jak pościg za amonkami, czy walka z Supermanem. Główny przeciwnik to niestety typowy czarny charakter, wykrzykujący swoje racje, a efekty specjalne pozostawiają wiele do życzenia. Fabuła rzeczywiście jest zlepiana, ale można na to jeszcze przymknąć oko. Najmocniejszą stroną filmu są same postacie, z których każdy ma coś do powiedzenia. Cieszę się również z pokazania człowieka ze stali w lepszym światle (dosłownie i w przenośni). Wreszcie Superman jest bohaterem, niosącym pomoc z uśmiechem na ustach. Polecam obejrzeć. Widać tu wiele rzeczy zwiastujących pozytywne zmiany.
Powiem wam Panowie, Panie że po poprzednim filmie DC, na ten byłem nastawiony bardzo sceptycznie. A tu zaskoczenie, calkiem przyjemny. Lecz moze/ wrecz musi byc lepiej, zeby przyciagnac szersza widownie.
;)
I przygotuj się na "dorosłą" wersję Wonder Woman. To jest o wieeeeeeeeeele lepsza postać niż w tym filmie ostatnio. O taką bohaterkę walczyłem ^_^
No na Woder Woman bawiłem się świetnie, więc z tego co piszesz tutaj będzie jeszcze lepiej :D
Do kina zawitam dopiero w Poniedziałek dlatego muszę jakoś wytrwać :D
BvS oceniam na 8,5, ale tutaj to niezupełni ma przełożenie. JL jest z założenia zupełnie innym typem filmu.
To prawda. Właśnie wróciłem z kina. Nie ma sceny z trailera. Zielona latarnia pojawił się tylko w retrospekcjach i to jeszcze gdzieś tam w tle. Prawie niewidoczny. W trailerze na 100% mówił do Supermana.
Tak go odebrałem, jako zaledwie szkic do filmu, niewypełniony. Miałeś inny odbiór, Twoja sprawa. To nawet nie jest tak, że film mi się nie podobał albo nisko go cenię. Nisko cenie blockbustery Marvela, które jednak mimo miałkiej zazwyczaj treści da się obejrzeć dla rozrywki. A tu po prostu zabrakło - filmu. Dla dodatkowej informacji - wolę opowieści o Supermenie niż cały ten świat marwelowski. I twierdzę, że komentowany film nie umywa się do owej marwelowskiej menażerii.
mi osobiście nie podszedł, wyglądało to ja wybrakowana produkcja, ale po DC (filmach/serialach nie spodziewam się porządnej rozrywki :( (Komiksy DC > Marvel nie zawsze, ale większości przypadkach się wybieram DC) Filmy/Seriale Marvel > DC prawie zawsze wybiorę Marvela :)
Nie wiem, szczerze mówiąc. Ale tez nie jestem pewny czy są wiarygodne dane o kosztach - w filmach DCEU to długo nic nie wiadomo i podaje się różne budżety.
mówi się, że każdy film musi zarobić minimum około 2 lub 3 razy tyle ile wyniósł budżet filmu by wyjść na przysłowiowe 0. :)
najgorszy film z nowego uniwersum DC - to już Sucide Squad mi się bardziej podobało..
Nie podobała mi się fabuła. Przepraszam, ale to po prostu mi się nie podobało.
To moje zdanie.
Nie przepraszaj. Każdy ma prawo do własnej opinii. Ja byłem po prostu ciekaw. Nic wiecej
Tutaj przynajmniej jest jakaś fabuła, a nie to co w Strażnikach Galaktyki vol.2 czy Thorze Ragnarok.
nie powiesz mi żę w Strażnikach Galaktyki jest większa fabuła niż w Suicide Squad XDDDDDD ej mój tata rucha kobiety na różnych planetach żeby znaleźć właściwego dziedzica swoich genów i przejąć świat. Tata jest zły trzeba go zabić. Ajajaj napierdalanka, efekty lasery bum, żarty o gó wnie do poduszki i czy twój tata ma kuta sa skoro jest planetą, zero poważnych scen, na koniec bum bum ktoś musi umrzeć żeby było smutno no ale generalnie efekty odblaski strzały suchary i koniec :) podsumowanie GotG vol.2, a najśmieszniejsze jest to że redakcja dała 8 XDD widać że to takie same oszołomy co polski plebs który chodzi na botoks. Najwiecej publiki na Botoksie, najwiecej publiki na Marvelu - filmy idealnie dopasowane do poziomu widza. Tyle. :)
Strażnicy Galaktyki 2 są świetnym filmem z super muzyką, fajnymi bohaterami, akcją i humorem a co do fabuły to akurat dobry moment na lekkie wyhamowanie i poznanie historii Quilla i jego mocy. Powiedziałbym wręcz że jest właściwą kontynuacją części pierwszej bo w końcówce jedynki dowiedzieliśmy się trochę o Quillu i usłyszeliśmy o jego ojcu. Natomiast to że "ktoś musi umrzeć żeby było smutno" jest najbardziej chamskim uproszczeniem z jakim się ostatnio spotkałem na filmwebie. Ten "ktoś" jest moją ulubioną postacią w tym filmie a jego smierć i w ogóle sceny z nim są genialne.
Pisząc to mam ochotę zobaczyć ten film jeszcze raz.
Jestem wielkim fanem DC, szedłem z wielką nadzieją i się zawiodłem. Jest tyle wad w tym filmie, że aż trudno mi o tym gadać, jestem wręcz zły. Uwielbiam tych bohaterów, ale ich ukazanie + prostota tego filmu jest żałosna. Milion razy lepsza jest animowana wersja "Justice League War".