Zgadzam sie całkowicie. Film się dłuży, jest naciągany i żenująco naiwny. A nawet palce jednej dłoni to za dużo, by policzyć sceny, które wywołują szczery uśmiech (nie, teksty o zadzie - czy to psim, czy ludzkim i rzekomym w nim guzie - naprawdę wcale już nie bawi, nawet swoim żenująco niskim poziomem).

Koleżanka z którą byłam na seansie śmiała się przez 90% filmu....? Nie bardzo rozumiałam dlaczego, bo jak dla mnie wszystko to jakieś takie....sztampowe, przewidywalne i naciągane. Postać Kariny - najlepsza i rzeczywiście zabawna. Reszta: taka sobie. Obejrzeć, zapomnieć. Maksymalnie 5.

Jak dla mnie z tych kilku wątków był tylko jeden dobry - wątek Szczepana i Kariny właśnie, może dlatego że nie było w nim w sumie głębi, więc nie było co zepsuć. Wątek Karolaka słaby, jedynie ratował go Grabowski i o dziwo w pewnym stopniu sam Karolak, więc nawet przyjemnie się oglądało. Gibon i Dziennikarka niepotrzebni, a wątek weterynarza i jego wielkiej miłości żenująco słaby.... 3/10, w porównaniu z I częścią 0/10.

Uważam, że Twoja recenzja jest całkiem słaba. Faktycznie 1 część jest najlepsza, ale bez porównania 3 część bije na głowę 2 i dlatego warto pójść do kina i przekonać się na własną rękę. Pozdrawiam

Jestes na filmwebie od:17 listopada 2017. Tylko po to założone konto? Film jest słaby i nic go nie uratuje niestety. Szkoda czasu na kino 3/10

Ogólnie nie przepadam za polskimi filmami Ale Jestem fanką ,,Listów do M " .Pierwsza i druga część wywarła ma mnie mega pozytywne wrażenie ,chętnie do nich wracam ..te filmy potrafiły rozbawić Ale też wzruszyć ,pokazać co jest w życiu ważne ,odpowiadał mi ich klimat A aktorzy naprawdę świetnie dobrani . 3część jest dużo słabsza od pozostałych ,zgadzam się z Tobą :/
Można się trochę pośmiać Ale Dialogi nie są już tak dopracowane jak poprzednio ,brakuje wzruszających scen i kilku postaci :/
Nowi bohaterowie nie przypadli mi do gustu ..ta para z psem jest dziwna A ich rozmowy nudne jak flaki z olejem ,drewna takie ..babka z radia też taka sobie ,wolałam Maćka Sthura ,tą jego mikołajową i kostka .Ruda dziewczynka też mega irytująca ,wolałam Wróblewską ..Ogólnie miałam wrażenie ,że brakowało pomysłów i wszystko tak na siłę zrobione ,jakieś niedokończone .Plus za Adamczyka i Dygant ..te małżeństwo Szczepan i Karina zawsze mnie rozwala :D Mały Kazik z tatą i dziadkiem też całkiem spoko ;)

Zgadzam się... dodatkowo BARDZO irytująca potać małej dziewczynki.

Dzieciaki były słabe w tej części...fabularnie ten film leży...Szczepan i Karina to jedyny udany wątek, reszta jakby na siłę..odrealniony, bez klimatu już niestety

Tylko dlaczego Wojciech w pierwszej czesci smigal na lyzwach (koncowka filmu) a w trzeciej nawet nie umie ustac na lodowisku?

Zły nie był, coś tam się pośmiałem, pewnie częściowo to zasługa atmosfery w kinie, ale ten film ma przede wszystkim słabiutki klimat świat oraz mało wyciskania łez jak na swój gatunek. Pierwszej cześć już nic nie pobije.

Drugą część Listów bije na głowę, moim skromnym zdaniem, pierwszej części nie miałem okazji oglądać, z przyczyn czysto naturalnych nie znałem jeszcze swojej narzeczonej i nie mial mnie kto zabrać do kina

Ja również ogromnie się zawiodłam. Mam wrażenie, że twórcy chcieli wcisnąć nam jak najwięcej wątków, żebyśmy nie mieli czasu zastanowić się nad ich bezsensem. Film wygląda na poszatkowany, a historie nie łączą się w tak spójny sposób, jak chociażby w części pierwszej. Szczególnie nie podobał mi się wątek Zuzy i weterynarza oraz tej Śnieżynki, która zaszła w ciążę. Również Karolak i jego wieczna "psia dupa" jest już po prostu nudna. Na plus mogę zaliczyć historię Kariny i Szczepana oraz Wojciecha nie mogącego poradzić sobie ze stratą Małgorzaty, ale już wątek Agaty i jej córki był irytujący. Niestety, za bardzo przypominało to kradzież telefonu z pierwszej części "Listów", dlatego ani to bawiło, ani ciekawiło.
Myślałam, że idąc na ten film do kina, wprawię się w nastrój świąteczny, ale stało się dokładnie odwrotnie. Dostałam odgrzanego kotleta smakującego jak kapeć.

Dokładnie, gorszy od pozostałych części. Brakuje tego czegoś, klimatu.