Bardzo dobrze napisałeś, przez Twoj komentarz muszę iść do kina!

" Przez 17(!) lat " - przeczytałem i.. rzeczywiście, aż siedemnaście lat.
To chyba dłużej niż którykolwiek aktor wcielający się w kolejnych Bondów.
Ale co tam James Bond..
Wolverine! Świetny film.

Jedno ale: Gdybym dzis zagrał Makbeta i za 17lat drugi raz zagrał Makbeta. Tez byście pisali że przez 17lat wcielałem się w Makbeta ? Wiem, że Rosomaka było więcej w filmach, ale bez przesady. Nie grał go 24godziny na dobę:-)

Chodzi o to, że przez 17 lat nikt inny nie wcielił się w tę rolę :)

No masz 3 pierwsze filmy o X-Men, 3 solowe filmy o Wolverine, Days of the future past, pojawia się na krótko zarówno w First Class jak i w Apocalypse. To jest razem 7 filmów oraz dodatkowe 2 krótkie występy w ciągu 17 lat, to jest dużo. Bondy znów też nie są tak często. Od 1962 do 2015 było w sumie 24 filmy. Średnio zarówno Wolverine jak i Bond pojawiał się na ekranie co trochę ponad 2 lata. Jak najbardziej można porównywać i jak najbardziej to jest bardzo często.

Sean Connery zagrał Bonda po 21 latach od 1-szego występu w tej roli:

Dr No (1962)
Nigdy nie mów nigdy (1983) - Co prawda był to film nieoficjalny, ale zawsze to postać Jamesa Bonda.

Miałem bardzo sceptyczne nastawienie do tego filmu, no ale zachęcony przychylnymi opiniami poszedłem do kina. I nie żałuję, film jest świetny, aż chce się zapytać czemu dopiero teraz zrobili coś na takim poziomie.

tak jest... największy żal, że po tylu odsłonach serii i w sumie trzecim filmie o samym Loganie dopiero teraz zdecydowali się na to jak filmy z tą postacią powinny wyglądać.

SPOJLER

BTW. Wie ktoś może jak to jest komiksach? to jest prawdziwy koniec Logana i Xaviera czy to jakaś alternatywna historia z unierwsum? i jest gdzieś opisana ta akcja o której mówili, że xavier jak dostał ataku to rok wcześniej zabił szcześciu x-menów... kogo dokładnie? Trochę przykro, że właśnie takich los ich spotkał, bo całe życie walczyli i w sumie to nic nie wywalczyli, bo od początku do końca zostało to co było największym problemem czyli tworzenie mutantów jako broni. Mi się zebrało na rozterki :)

W komiksach było inaczej. Jest historia w głównym uniwersum, że Logan zginął zalany ciekłym adamantium, i teraz oficjalnie jest martwy, chociaż z alternatywnego wymiaru przeniósł się do głównego Old Man Logan, czyli taki Wolverine dziadek. W uniwersum z którego Old Man Logan pochodzi to on wymordował wszystkich x-men pod wpływem iluzji Mysterio.

tak mnie wku*wia jak zrobią kilka alternatywnych zakończeń... to człowiek sam nie wiem co ma sądzić, a tak nie powinno być.

Musisz wziąć poprawkę na to, ze niektóre komiksy wychodzą od 70 lat. W tym czasie zdążyło się już wydarzyć niemal wszystko, więc jakieś różne zakończenia, linie czasowe, alternatywne rzeczywistości itp. są raczej nieuniknione.

ale nie powinno się ekranizować alternatywnego zakończenia zamiast tego właściwego, bo jak ktoś nie jest obeznany w komiksach serio nie wie co ma sądzić... chociaż nie wierzę, że postać Wolvika odejdzie w niepamięć, bo to jeden z najbardziej rozpoznawalnych "superbohaterów".

To nie jest ekranizacja. Jedyne co łączy komiksowe uniwersum z kinowym to postać Logana, Xaviera itd. Fabuła jest zupełnie inna.

Moim zdaniem powinno się, jeśli ma to wypaść aż tak dobrze jak było w tym filmie. Z resztą, jeśli istnieje kilka wersji to można traktować je jako wersje tej samej historii zasłyszane od różnych osób, lub wersja historii tej drugiej strony, lub też, jak w tym filmie było - powiedzieć, że komiksy i zawarte w nich historie to bajki i głupoty, wszystko było inaczej i dać poważne zakończenie.

Też tak myślę. W końcu porządny spin-off tego bohatera i godne pożegnania roli Hugh Jackamana
http://maritra.pl/2017/03/logan2016.html

Nie zgadzam się, Geneza to był udany film, ten Unleashed co się dzieje w Japonii to rzeczywiście nieporozumienie. Natomiast Logan pozamiatał, najlepszy z serii.

Bardzo dobrze napisane. To wspaniała, bardzo ludzka historia o starości, przemijaniu, poszukiwaniu sensu tego wszystkiego wbrew rozpaczy. Twórcom udaje się wskrzesić dawną chemię między bohaterami, a nawet, dzięki kategorii "R" i dosadnemu językowi, nadać jej nowy, nieznany, słodko-gorzki wymiar. Bardzo ciekawym wątkiem była rozbudzona tęsknota za "normalnością", życiem zwyczajnym i prostym, którego mutanci są pozbawieni. Te osobiste dramaty pokazują że nawet superbohaterowie, filmowi nadludzie są tak samo wrażliwi i nie są niezniszczalni. Z wielkim trudem przychodzi im ostatni wysiłek - już nie w imię "dobra ludzkości", tylko zwykłej elementarnej ludzkiej uczciwości, prawa do życia kogoś, komu go odmówiono. Pojawia się symbol Edenu, nowego początku w który tak trudno już uwierzyć, tego miejsca przywracającej godność życiowej stabilizacji, wyrażonej w zwiastunie słowami utworu Johny'ego Casha:
If I could start again
A million miles away.
I would keep myself.
I would find a way.

Gwoli ścisłości to nie jest utwór Casha tylko Nine Inch Nails.

Może i tak, ale on to śpiewa i interpretuje.

To jest jak najbardziej utwór Casha, Nine Ich Nails zrobili cover. No co za ignorancja, aż musiałem się zalogować.

Aż musiałam koment zostawić - To jest oryginalnie utwór Nine Inch Nails - Cash zrobił cover, udany ale cover ;)

Professor ginie w 3 części, więc co on robi w loganie

Obejrzyj scenę po napisach z 3, i z Wolverine z 2013. I w ogóle, Pierwszą Klasę i Daysbof Future past.

Tak tak, timeline w XMen jest nie do pojęcia :V

musze przyznac racje, nie widzialem wczesniej tej sceny. To inne pytanie, moze tez nie widzialem sceny po napisach, w japoni stracil pazury w walce z samurajem, potem widac ze odrastaja mu z kosci, taki same jak mial przed wszepieniem metalu. w loganie z now ma metalowe.

Podobno to Magneto "naprawił" Logana przesuwając mu metal w kościach by zalać szpony.

Podpisuje się rękami, nogami i tym co się jeszcze da. Ta sama refleksja mnie naszła. Godne pożegnanie. Człowiek sobie siedział i myślał, że kurcze te filmy to od dzieciaka oglądał. Rozumie, że w pewnym stopniu kończy pewną epokę... Jedyny dla mnie rażący błąd, aczkolwiek pewnie będący niejako może wymuszonym elementem dotarcia do tzw. "Edenu", była Laura prowadząca samochód.. nie widzieli morza, nie widzieli gór, a samochody prowadzą :) Miałem podpić pieczątkę, a zostawiłem sporą dawkę refleksji i świeżych wrażeń :)

Pamiętam jeszcze jak pierwsze części ojciec przywoził z wypożyczalni na vhs. Każda kolejna część x-menów była lepsza lub gorsza ale zawsze moim ulubieńcem był Logan. Teraz mam 25 lat i pod koniec filmu miałem łzy w oczach. Dawno nie czułem takich emocji podczas seansu. Zdecydowanie polecam.

W 100 % się zgadzam - odejście z klasą. Film bardzo dobry Jackman jako staruszek mutant fantastyczny, bez przerysowań. Krwawe sceny nie epatują brutalnością. Super - nie tylko dla miłośników gatunku.

Ten film jest w całości poświecony mocy Wolverina jako mutanta. A ta moc to mordobicie. Nie mam nic przeciwko, ale twórcy filmu przeholowali. Przemocy jest za dużo, zwłaszcza tej w wykonaniu dzieci. OK, może i można do tego dorobić jakąś ideologię, ale dla mnie to przemoc dla przemocy. Po nic.

Fajnie, że był polski dubbing w filmie dla dorosłej widowni (bo zakładam, że tak ten film został skategoryzowany?!).
In plus, w końcu Wolverine schodzi z ekranu. IMO, za dużo było tej postaci.

Wolverine, miał co najmniej jedną slabszą odsłonę, ale ta była dość udana i cieszę się, że ją obejrzałem.
Sceny walki, na plus.

Jednak można zrobić porządny dramat z suberbohaterami w roli głównej. Dziwi mnie tylko w miarę niska ocena tego filmu 7,7. Według mnie obraz zasługuje na więcej.

Powalił mnie dramatyzm i brutalność tego filmu oraz jego zaskakujące, jakże wymowne, zakończenie - 8/10 !!!

Zauważyliście, że czarnoskóry chłopiec, podczas pochówku Logana, trzyma w ręku figurkę Wolverina (2 godz. 17 min 23 sec).

Hugh Jackman powiedział kiedyś w wywiadzie, że wystąpiłby kolejny raz w roli Wolverine, ale tylko w kinowym uniwersum marvela, to było zanim Disney kupił FOX, więc było to niemożliwe, ale teraz... trzymam kciuki ;)

Beznadziejne zakończenie...Widać, że robione na siłe bo JackMANowi nie chciało się już dalej grać. Gdyby posłuchał rady chłopca i stopniowo dozował zielony płyn to mógłby uniknąć śmierci :) Widać na starość oszalał.