Film nie jest komedia choć kilka momentów było zabawnych.Ładnie i kolorowo sfilmowana historia ,która mówi o miłości, zbrodni, kanibalach, przemądrzałych arystokratach ,krnąbrnej służbie. Całość podlane sosem z bełkotu, frazesów i całkiem mądrych wypowiedzi.Scenariusz bardzo sprawny i konsekwentnie realizowany.Aktorzy postarali się i nie spalili konwencji lekkiego absurdu i lekkiego wkręcania w sumie niedorzeczną historię.Są filmy, których się nie pamięta ale jakaś scena szczególnie utkwi w pamięci.Jak z Białego Delfina Um ciągle słyszę Si Si Polenta, to tu wciąż mi dźwięczy Oui.I w zasadzie to wszystko ale wcale nie żałuję bo mogło być naprawdę gorzej.