No nie zupełnie. Obejrzyj sobie dokładnie ostatnią scenę - ona tłumaczy wszystko.
Ostatnia scena nie tłumaczy nic.. mamusia żre mięso ludzkie?! no i co z tego, takich rzeczy się nie dziedziczy.. i właśnie ostatnia scena już całkowicie dobija ten film
W tym filmie kanibalizm występuję nie jako praktyka zakorzeniona kulturowo, tylko jako jakieś zaburzenia psychiczne. A to akurat potencjalnie można dziedziczyć. Zresztą nigdzie nie jest powiedziane, że ten film miał być realistyczny. Niby po co miałby być?
Horrory z założenia nie są realistyczne... że ktoś się taki stara zrobić to spoko, ale jakbym nie patrzeć wszystkie duchy, demony, wampiry czy inny stwory z lasu to domena horrorów, z których można sobie wszystko między bajki włożyć. Dlatego nie rozumiem czemu ludzie w horrorach na siłę szukają "realistyczności" takich horrorów ze świecą szukać. Z głupimi to nie ma co dyskutować... jeden z przedstawicieli najlepszego horroru w tej dekadzie i jeden z tych, który u popcornożercy nie przejdzie jak np. It Follows. Jest target na takie kino, które nie jest dla każdego.
Komentarz bez kompletnie bez treści, a można nawet rzec głupi.
- "odzwierciedleniem pewnych cech seksualnosci" --> Jakich cech?
- "krytykuje a i probuje obarczyc punktem odniesienia to co wsrod wiekszosci szkaluje sie stygmatam" --> czyli co próbuje obarczyć punktem odniesienia i co wśród większości szkaluje się stygmatami?
- "dzielo osadzone idealnie w swoim gatunku" --> jakim gatunku?
volpi, mam wrażenie jakbyś wybrał zdania z jakiś artykułów rzeczowych, usunął podmiot i wstawił taką niezrozumiałą konstrukcję bez treści, zarzucając przy jej pomocy innym że są głupi bo nie rozumieją filmu.
Dla mnie jest to manipulacja. Tylko po co?
Abstrahując od altruistycznych zagadnień metafizycznego pietyzmu nieadekwatnie jestem gotów pokusić się o stwierdzenie że konwersacja z Tobą pobudza moje zmysły.
Więc dochodzimy do konkluzji iż ewenement jest ewidentnym paradoksem konstruktywnej rekapitulacji skolidowanej na adekwatnych arkanach pryncypalnej dystrybucji.
Jeżeli weźmiemy pod uwagę przeistoczony energizm deizmu kreacyjno-mistycznego to jego ortodoksyjność resublimuje wszelkie strukturalizmy egzystencjalne.
Czasami trzeba się wyindualizować z rozentuziomowanego tłumu.
Rozpatrując sprawę retrospektywicznie, dochodzę do konkluzji iż twoje idiokryzmy na temat mojej aparycji są wręcz efemeryczne.
Analiza twojej wypowiedzi rzuca mną o ziemię.
I teraz jest ok to jest dopiero bełkot,hehe
jedyne co głupiego tutaj widać to twoja wypowiedź.. jakie cechy seksualności?! jakie stygmaty?! jaki gatunek?!
Głupi i obleśny. Mokry sen prawaków, którzy myślą, że ludzie wege fantazjują o jedzeniu mięsa i muszą używać całej siły woli, żeby nie zjeść kebaba.
Ale tak właśnie jest, każdy wege jak się skitra to wpierdala schabowe , nawet śpiewali o tym ludzie pieśni . Lenin wiecznie żywy !!!
Wiem, wiem, odkopywanie komentarza sprzed dwóch lat.
Gdyby ktoś myślał, że to "mokry sen prawaków", to po pierwsze - nie zrozumiał NIC z tego filmu, a po drugie nie wie, że film był współprodukowany przez RTBF (belgijska lewicowa telewizja), finansowany przez belgijski rząd i rządowy, belgijski bank. Projekt wsparła również Unia Europejska. A Belgię i UE jednak ciężko jest posądzić o jakąkolwiek "prawackość".
Wielu ex-wegan przyznało, że spożywało mięso, jaja, ser itp. regularnie w ukryciu przed innymi. Uważali wtedy często, że to nie wina nieuniknionych niedoborów ich wybrakowanej "diety", tylko że to oni osobiście robią coś źle i muszą się okazjonalnie wspomóc mięskiem, dopóki nie nauczą się jak robić zabawę w weganizm dobrze. No a na razie muszą chronić dobre imię swojego kultu i nikt nie może zobaczyć jak im się ten cyrk nie udaje, stąd kitranie się.
A film poza nielogicznymi idiotyzmami jest po prostu potwornie nudny, trochę tak jak wegańska "żywność".