hej, przynajmniej Poirot wciąż jest facetem :D

Wyszła by z tego niezła komedia

Żadnej feministki? Ty patriarchalny dyskryminatorze!

Nie podsuwaj im pod nos pomysłów !

Ale zdajecie sobie sprawę, że nawet gdyby tak było to by nadal nei zmieniło historii? Co ma w ogóle przynależność rasowo-kulturowo-płciowo-seksualna aktorów do tego czy film będzie komedią czy kryminałem? Czy wy ludzie w ogóle myslicie?

No jasne, w ogóle nie zmieni historii, to czy Poirot będzie Indianinem, Maorysem czy Smerfem..Może od razu niech główną rolę zagra Godzilla, oczywiście homoseksualna..W końcu rasizmem jest pomijanie jej w tego typie filmie, tylko dlatego, bo by nie zmieściła się do pociągu..

"Nie jestem rasistą, ale... jestem". A może właśnie przez obsesję na punkcie szukania wszędzie "poprawności politycznej" ludzie nie potrafią dostrzec, że skoro dana historia została już opowiedziana w sposób tradycyjny raz lub dwa to aby kolejna wersja nie była tak nudna i przewidywalna to warto coś zmienić, dodać powiew świeżości? Ile było narzekania na nową "Piękną i Bestię" bo była praktycznie identyczna z wersją animowaną sprzed 20 lat. Dzieło sztuki, zwłaszcza ponadczasowe ma to do siebie, że może być interpretowane i przerabiane na miliony sposobów i pozostać genialne. Takie dzieła to szansa dla kreatywnych twórców dla zrealizowania własnej wizji bazując na znanej historii i opowiedzieć ją na swój sposób tak jak się ją sobie wyobraża i rozumie. To gwarantuje przetrwanie takiego dzieła, bo każde pokolenie będzie oglądać obraz dla siebie zrozumiały, bo stworzony właśnie dla nich, a nie dla człowieka żyjącego kilka wieków wcześniej. Może nam się podobać ta wersja lub nie, ale należy uszanować wizję reżysera i aktorów.

Dlaczego uważasz, że jestem rasistą? Bo zwracam uwagę na to, że poprawność polityczna uniemożliwia właśnie tworzenie w pełni autorskich wizji projektów filmowych? Trudno jest zrobić duży film bez czarnoskórego aktora w obsadzie, trudno jest przyznać nagrodę za osiągnięcia filmowe w USA bez nagrodzenia Afroamerykanina- to prawda niestety..Mimo to wiem, że duża część czarnoskórych obywateli w USA ma gorszy start, co związane jest z echem niewolnictwa, a potem segregacji rasowej w USA. Jednak domaganie się siłą, a nie talentem i ciężką pracą pozycji w społeczeństwie tworzy jedynie niechęć i podziały. Efekt jest więc odwrotny do zamierzonego (co widać obecnie w USA). Nienawidzę pojęcia poprawność, nie lubię kneblowania ust, narzucania zachowań pod żadną postacią. Narzucanie czegokolwiek czy to pod pojęciem feminizmu, gender czy rasizmu jest po prostu złe. Człowiek ma prawo do samodzielnego myślenia i wyborów, jeśli tylko tym nie krzywdzi innych i chciałbym aby tak wyglądało naszego życie oraz co za tym idzie także kino. Niech twórcy filmowi nie muszą na siłę obsadzać czarnoskórych aktorów tam gdzie nie pasują, tylko dlatego aby nie być posądzonym o to, że promują jedynie białych. Niech producenci tworzą filmy jakie im się podobają, a nie takie jakim nie grozi bojkot mniejszości. Czy to dziwne, że zwracam na to uwagę?

W punkt :)

Stajesz rzekomo w obronie prawa reżyserów do realizacji autorskich wizji, ale ja nie słyszę narzekania reżyserów, tylko Twoje - i to dlatego, że reżyser tego filmu miał wizję czarnego dr Constantine :)

Dziwnym trafem praktycznie każdy współczesny reżyser w Hollywood ma taką samą wizję :) Czysty przypadek, zapewne.

To nie jest przypadek. Tak działa akcja afirmacyjna mająca na celu pokazanie czarnym, że nie muszą być skazani na getto, że być częścią wysoko kwalifikowanych i dobrze opłacanych środowisk. Nie wiem tylko czy w USA są jakieś przepisy które nakazują tę akcję. Chyba takie były ale czy są jeszcze to nie wiem. Jednak doświadczenie wskazuje na to że ta akcja nie przynosi dobrych skutków. Pokazują w telewizji i kinie czarnych naukowców, lekarzy, inżynierów, adwokatów, różnych cwaniaków. A prawda jest taka, że w rzeczywistości proporcje czarnych którym się udało w kinie i TV są przesadzone. Jakie są tego przyczyny nie mnie to głosić. Dość że gdy w realu inni widzą czarnego "fachurę" to przychodzi im do głowy taka myśl: "a może on wcale nie jest łebski gość bo na uniwersytet czy politechniczną szkołę dostał się z akcji afirmacyjnej...albo za dobre wyniki sportowe (wiadomo - w USA najwięcej na uniwerku ma do powiedzenia nie rektor tylko trener uczelnianej drużyny futbolu amerykańskiego bo w tym interesie jest kasa)?". Znaczy się - dostał przy wstępie coś jak w PRL punkty za pochodzenie. Tutaj nie chłopo-robotnicze tylko rasowe. I nimb czarnego fachury pryska. Lepiej by zrobili gdyby akcji nie było. Do zawodów dostawaliby się na prawdę mądrzy ludzie. Inni nie mieliby wątpliwości. A ci na prawdę mądrzy mogliby z czasem ukształtować prawdziwą i wartościową elitę czarnej rasy. A tak to tylko gra pozorów. Ja to ten temat rasowy w TV i kinie już dawno olałem. Nie wiele może mnie zdziwić.

Trafione w sedno.

Zgadzam się z Tobą. Gra pozorów to w szerszym ujęciu całe ludzkie społeczeństwo, gdzie za papierową fasadą ukrywa się twarda i brutalna rzeczywistość.
Problem jest taki, że to pranie mózgów ma swoje bardzo poważne konsekwencje, których z każdą chwilą co raz dotkliwiej doświadczamy.

To nie pierwszy przypadek, takich filmów jest wiele. Choćby ostatnio po obsadzie roli Rolanda z mrocznej wieży.

Dokładnie! To zabawne, że sam King mówił, że myśląc o Rolandzie miał gdzieś wizję Clinta Eastwood'a a tu...Idris Elba.
No niestety co by nie mówić jest teraz czas popularności akurat takich kwestii więc tak jak ktoś wyżej napisał - jeśli w historii pojawi się postać czarnoskóra i homoseksualna to film ma +15 do Oscara. A jeśli ktoś się nie zachwyci i podda w wątpliwość takie rozwiązanie (jak czarni i żółci dworzanie w Pięknej i Bestii) to w ujęciu pewnych środowisk staje się homofobem i rasistą

100/100 , mam dokładnie takie samo spojrzenie na ten temat.

Czy Ty widzisz co piszesz? Ja czepiam się niedopasowania historycznego ról czarnoskórych aktorów, a nie wszystkich ról, które grają czarnoskórzy aktorzy. W Skazanych na Shawshank (umiem używać Google) postać Freemana nie raziła w oczy. Jeśli biali aktorzy graliby Masajów też by Ci to odpowiadało?

Wiesz nie do końca o to mi chodziło ale o to by udowodnić ci że czarni też mogą nieźle grać ok? A i pana doktora mógłby grać czarny ze względów historycznych, gdyż w owych latach wielu wykonywało ten zawód (ma się doktorat z historii).

:D
+1

Świetny koment!
Niektórym tak się "nowoczesność" rzuciła na mózgi, że całkowicie postradali rozum i są gotowi przysięgać, że czarne to białe, a nawet więcej, bo białe to też czarne, tylko inne, a poza tym to nie wolno mówić o tych kolorach, bo to jest ten straszny . . . rasizm.
Dno!

Tak cię męczy narzucanie czegokolwiek. Otóż zmartwię cię. Na tym polega cywilizowane społeczeństwo, że narzuca ograniczenia. Inaczej jest anarchia. Nie wyjaśniłeś czemu nie pasuje ci murzyn jako dr Constantine - może jak to zrobisz, to nie będą ci zarzucać rasizmu, który zresztą sam u siebie podejrzewasz. 13 lat temu w kolejnej ekranizacji 80 dni dookoła świata Passepartout zagrał Jackie Chan i jaki w tym problem? Ja nie widzę żadnego.

Masz rację ps ja jeszcze nie widziałem filmu gdzie bohaterem był czarnoskóry a zagrał go biały aktor w takim wypadku mniejszość biła by na alarm że to szczyt dyskryminacji obsadzić białego akora w postaci np blade

Takich filmów jest masa, proszę sprawdź pojęcie "white washing". Nigdy nie zapomnę Rooney Mary w roli Tygrysiej Lilii w najnowszym "Piotrusiu Panie". I to nie jest dobre wspomnienie.

Dobrze, że o tym napisałaś.

Ja czekam na nową polipoprawną wersję Tarzana. Pewnie się nie doczekam :)

Nie chodzi o "echo" niewolnictwa, ale o IQ.

Brawo za odwagę i zdrowy rozsądek. W pełni zgadzam się z tą wypowiedzią.
Poprawność polityczna paradoksalnie niesie skutek przeciwny do zamierzonego. Zamiast przeciwdziałać rasizmowi tylko go potęguje nieustannie zwracając uwagę na rasę np. aktorów w filmie. Potęguje seksizm mówiąc o równości płciowej, jednocześnie gloryfikując w wielu aspektach kobiety np. parytety. Można tak wymieniać długo, ale niestety rozsądne głosy mówiące o równości i tolerancji i tak zostaną zagłuszone przez ryki poprawnej politycznie hołoty. Obecnie pod sztandarem równości tworzona jest nierówność tylko w inną stronę niż miało to miejsce dotychczas. A dosadny przykład tak zmieniającego się świata może posłużyć obecna sytuacja polityczna w RPA gdzie stopniowo przywracany jest Apartheid, z tą różnicą że teraz wymierzony jest w białych w związku z tym żadne media czy też organizacje walczące o "równość i tolerancje" nie mają odwagi o tym wspominać.

To nie jest dziwne że się takie rzeczy dostrzega, dziwne że nie wszyscy to widzą

Czekamy na film o Martinie Lutrze Kingu, które zagra azjata.

Minęły już 2 lata. Zdążyłeś(aś) się już zorientować, że Martin Luther King to postać historyczna?

Jak to jest, że każdy rasista rzuca tekstami rodzaju "Czekamy na film o Martinie Lutrze Kingu, które zagra azjata"? Staracie się utwierdzić w przekonaniu, że rasiści to ludzie do reszty do głupi? Czy też naprawdę nie rozróżniacie postaci historycznej od fikcyjnej? Próbujecie być zabawni? Nie jesteście.

W sensie, co z tego, że Martin Luther King to postać historyczna? I dlaczego niby jestem rasistą?

Według BBC np. królowa Anglii Małgorzata Andegaweńska była Murzynką, bo taką osobę zatrudniono do jej roli odtworzenia w filmie " The Hollow Crown". Podobnie, rosyjski bojar w nowym serialu o Katarzynie Wieliej również jest czarnoskóry....

Nie wiem, może to rasizm, że takie absurdy (również u postaci historycznych!) zauważam, ale zanim będziesz tak szastać na prawo i lewo jak cepem idiotycznymi oskarżeniami, to może najpierw poznasz opinię osoby z którą dyskutujesz. Pozdrawiam

Kiedy Jezus będzie czarny.

No biały to on raczej historycznie nie był:)

No jednak Semici przynależą do rasy białej, więc...

Nie jest czarny ale za to lesbijką.
https://youtu.be/pqUFwkBa1LA

To proponuje osadzic ją w innych realiach, a nie w rzeczywistości, w której murzyni nie byli równo traktowani. Zakłamywanie historii, w której murzyn, zamiast biec za pociągiem, jedzie w luksusowym przedziale i na dodatek ma tytuł doktora, jest komiczne i w ogóle to obraża murzynów, bo mówi nieprawde o ich historii.

Problem polega na tym że wszyscy małpują arcydzieła bo są tak głupim pokoleniem twórców że nie potrafią sami stworzyć arcydzieła tylko wszyscy robią kopie kopii, banda pasożytów żerująca na czyimś talencie i sukcesie. To pokazuje jak nasz świat zidiociał i idiocieje z pokolenia na pokolenie, 60, 70, 80 lat temu ludzie nie mieli komputerów, smartfonów etc. i pisali cudowne książki i powieści a teraz co... małpowanie ich przez nowoczesnych "geniuszy i "scenazystów".

Od jednego czarnego błyskawicznie doszliśmy do Godzilli. To się nazywa, szybka eskalacja :)

Hail mein Trocki.

Popieram

"-Dla człowieka z młotkiem każdy problem to gwóźdź. Żyje pan ze zbrodni. Ogląda pan zło codziennie .
-Nie takie. Widziałem dość przestępstw, by wiedzieć, że akt zbrodni to anomalia. Wierzę, że zamordowanie innego człowieka pozbawia kawałka duszy."

Otóż ma wpływ. Zadajmy sobie pytanie- czy Christie chciałby żeby stworzony i opisany przez nią bohater stał się jakimś gejem, Murzynem lub kobietą? Sądzę, że nie a tworzenie takich zmian bez konsultacji z
np. rodziną jest zwyczajnie nieodpowiednie.