Filmy w reżyserii Darrena Aronofsky'ego trafiają w najgłębsze zakamarki mojego serca. W dodatku obsada aktorska trafia w moje gusta. Dzisiejszej nocy miałam przemyślenia, że cieszę się, że w żadnej produkcji nie ma cenionej do granic możliwości Jennifer Lawrence. Jakież było moje rozczarowanie, gdy ujrzałam, że na 2017 rok jest przewidziana premiera filmu z nią w roli głównej.
No nie wiem, w "Pasażerowie" chciała zagrać "tak samo" jak w innych produkcjach, ale coś nie wyszło.
Jennifer jest dobrą aktorką, choć ostatnie jej wybory tego nie podtwierdzają. W dodatku leci na kasą i gra w samych wysokobudżetowych filmach rozrywkowych. Lubię ja, ale żałuję, że Darren wziął "twarz na topie" do swojego ambitnego kina. O Javierze nawet już nie wspominam bo to aktorska słabizna z irytującą urodą.
BTW Harley dominujw w avatarach widzę :)
Irytuje mnie gdy jej twarz pojawia się na ekranie dlatego unikam oglądania filmów z nią aczkolwiek produkcje, które widziałam nie mogłam zaliczyć do najgorszych. Jestem zdania, że Aronofsky'ego stać było na lepszą obsadę aktorską.
Tak, zdecydowanie większą sympatią darzę postać Harley Quinn jak i aktorkę odgrywającą główną rolę. :)
Ej tam, zagrała już kilka fajnych ról w mało komercyjnych filmach choćby w "Granicach miłości" , "American Hustle" lub "Do szpiku kości". To że zagrała w komercyjnych "seriach" nie znaczy że trzeba ją skreślić już dziś przed premierą.
"Do szpiku kości" jest świetny. To zresztą pierwszy film z Lawrence, jaki dane mi było obejrzeć. Spodobała mi się wówczas i nawet Ją polubiłem, ale późniejsze "dokonania" Jennifer są co najwyżej średnie lub niezłe. Aktorce tej brakuje umiejętności wyrażania emocji samą grą ciała (m.in. za pomocą mimiki, która stoi u Niej na niskim poziomie). Niestety Lawrence nie potrafi grać także głosem, który, niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z komedią, dramatem czy horrorem jest niemal zawsze w tej samej tonacji i modulacji (najlepszym przykładem będą chyba motywacyjne mowy Katniss Everdeen, które brzmią raczej na skargę dziecka niż słowa uskrzydlające "słabych i bezbronnych").
American Hustle nie był komercyjnym filmem? Hah, proszę Cię! Tak jak ten film był wściekle promowany przez Winsteina, to już chyba dawno nie było. Na szczęście na nominacjach się skończyło. Ja się czasem naprawdę poważnie zastanawiam, czy między Lawrence a nim czegoś jednak nie było. Oblech jakich mało, nawet jak na Hollywood.
Margot Robbie to żaden znowu talent, nic specjalnego nie zaprezentowała z wyjątkiem Harley Quinn.
Polecam obejrzeć Focus, poza ile filmów z jej udziałem widziałeś ? Zakładam że dwa. .
... i znów przypominam sobie że muszę obejrzeć ten Legion Samobójców. Głupi byłem, że tego nie zrobiłem gdy była okazja.
Szczerze, nie musisz się spieszyć, bo zbytnio ciekawy nie był.. :P Połączenie paru komiksowych postaci. Chociaż przyznam, że poszłam tylko ze względu na właśnie Harley Quinn, ale według mnie Margot się tutaj zmarnowała..
Jeżeli chodzi o Javiera to nie mogę się zgodzić. W filmie mother! może nie miał zbyt wielkiego pola do popisu jeżeli chodzi o pokaz umiejętności aktorskich, ale dla mnie jest jednym z niewielu, którzy potrafią w doskonały sposób zagrać psychola. Wystarczy spojrzeć na jego postać Silvy w Skyfall. No nikogo innego bym na jego miejscu nie widziała!
Ale rzecz prosta i niezmienna - o gustach się nie dyskutuje :D
Lecz, z jakiś przyczyn wziął ją do swojego filmu, bo znalazł w niej jakiś potencjał. Więc jeśli w tym filmie jej nie pójdzie to utnie jej pensję xD
Wziął ją, bo to jego obecna partnerka, "muza". To akurat oczywiste.
Nie zmienia to faktu, że o ile nie przepadam za nią, tak w tym filmie poradziła sobie naprawdę dobrze, bardzo pasowała do roli takiej "nijakiej" i dobrze się spisała (film oglądałam wczoraj w uk).
Rozbroił mnie Twój komentarz:D Ale nie przypominam sobie tego 'jizzu' na jej pyszczku w jakimkolwiek filmie;-P Chyba, że chodzi Ci o jej make-up;)
Baronowi chodzi o zdj i filmy z chmury, które wyciekły. Przekrój lat spory, co by sugerowało, że to nie były fotki wyłącznie dla jej ówczesnego chłopaka. Patrz mój komentarz wyżej, sugerujący kontakty z producentami
Jednym ze sposobów by jakaś aktorka/piosenkarka/celebrytka nie kojarzy się z takimi obrazami jest nie oglądanie ukradzionych zdjęć . Ktoś okradł ją z resztek prywatności, a potem internauci jeszcze to rozpowszechnili.
Wiesz..na dobrą sprawę nie wiadomo czy ten 'przeciek' nie był kontrolowany, a Lawrence po prostu zareagowała jak zareagowała (bo co miała zrobić?). Ja w ten ich kolorowy świat nie bardzo wierzę, i wiem do czego bywają zdolne gwiazdy w ramach autopromocji. Plus..nie trzyma się tak zdjęć/nagrań w chmurze czy innym badziewiu, żeby ktoś postronny mógł z tego skorzystać. Dla mnie to wygląda ewidentnie jak proszenie się o kłopoty.
Rozsądne to nie było, ale gdyby to był wyciek kontrolowany to opublikowano by zdjęcia tylko Lawrence lub kilku gwiazdek, a nie włamano się na 50 kont, w tym popularnych modelek i aktorek. Lawrence też przecież nie było to potrzebne. Przed tym wyciekiem była bardzo popularna, z dodatkowo zdobytymi nagrodami.
Ech..biedne dziewczyny, ja nie mogę.. Kto przy zdrowych zmysłach umieszcza swoje zdjęcia ze spermą na twarzy czy najintymniejsze filmiki w chmurze, no powiedz mi proszę? Bo chyba nie ludzie z mózgiem na karku:P Plus z tą popularnością Lawrence to do końca się nie zgodzę. W myśl zasady: nie ważne co mówią, ważne żeby podtrzymać zainteresowanie. O takiej 'aferze' n/t tychże gwiazd i gwiazdeczek ludzie będą jeszcze dyskutować przez kilka lat. Ja nie bronię przy tym hakerów, ale ci rzekomo poszkodowani ludzie powinni schować głowę między nogi zamiast udawać ofiary losu. To, że jesteś celebrytą, nie zwalnia Cię z logicznego myślenia:P
Nie zwalnia z myślenia, ale nadal to nie znaczy, że my widzowie, internauci mamy się rzucić z ciekawością na takie rzeczy. Głupcy czy nie, do prywatności też mają prawo.
Mają, o ile chronią te swoje intymne materiały. Jeśli w ogóle miałbym takie zdjęcia bądź nagrania to w życiu nie umieściłbym ich na platformie mającej połączenie z globalną siecią. Dla mnie jedna rzecz (umieszczanie w chmurze) wyklucza drugą (prawo domagania się prywatności). Intymność jest czymś co dzielisz tylko i wyłącznie z najbliższą osobą, a to, co te panie uczyniły, całkowicie temu przeczy. Widzę, że nie dostrzegasz tu sprzeczności..
Bez urazy, ale to trochę jak mówienie: "miała krótką spódniczkę, więc sama prowokowała", albo zabrać komuś portfel, bo przez przypadek zostawił na ladzie w sklepie. Takich rzeczy się nie robi, ktoś się włamał na konto = dokonał przestępstwa i tyle.
Nie mówimy o gwałcie tylko o wypłynięciu intymnych zdjęć i materiałów, więc Twoje porównanie jest z kosmosu. Tak, Ci, którzy włamali się na te konta, dokonali kradzieży. Pytanie na ile to była rzeczywista kradzież a na ile kontrolowany wypływ. Ponadto powtarzam - takich materiałów nie trzyma się na takiej platformie tylko ewentualnie u siebie na nośniku, który nie jest podłączony do netu. Przecież skoro to były tak intymne rzeczy to po cholerę umieszczać je w necie? Nie mam zrozumienia dla takiego postępowania ani krzty żalu dla 'ofiar'.
Może porównanie faktycznie mocne, ale to tak jak z przegladaniem czyjegoś telefonu, to są osobiste i prywatne sprawy po prostu. Inna sprawa, że chmury niejednokrotnie reklamują się super bezpieczeństwem danych i takie oderwane od rzeczywistości gwiazdy i celebrytki bez problemu to łykaja, normalny człowiek wie, że takich rzeczy nie należy trzymać na wirtualnych dyskach. Swoją drogą nie rozumiem fenomenu wysyłania nagich zdjęć, jeżeli z kimś jesteś to w ten czy inny sposób spędzasz z nim większość czasu, więc zdąży się napatrzyc. A wtedy gdy się rozstaja, to co stoi na przeszkodzie rozgoryczonej /msciwej połówki rozpowszechniać to dalej? (oprócz prawa oczywiście)
No i dochodzimy do konsensusu:) Nie bronię absolutnie złodziei, ale jest to jednak spore prowokowanie losu i proszenie się o kłopoty. Plus burzę, jaką zrobiła Jeny przy okazji wypłynięcia tych zdjęć..dla mnie to jej ubolewanie było na pokaz. I tak jak piszesz jeżeli to była rzeczywista kradzież to świadczy o bardzo małym rozumku tych 'poszkodowanych' istot. Ja również nie rozumiem tego fenomenu, ale Ameryka tonie w pornografii, pomimo, że oficjalnie jest potępiana, i tu dopatruję się źródła fascynacji nagrywaniem siebie i swojego partnera/partnerki podczas zbliżeń. Zresztą to jest kraj takich sprzeczności, że chyba mnie już nic 'made by unkle Sam' nie zdziwi..
W naszym rodzimym szołbiznesie wcale lepiej nie jest. Niejaka miss euro, znana z tego że jest znana, zaliczyła podobna "wpadkę" zamieszczając zdjęcie swojej waginy w pełnym rozkroku na Facebooku czy innym snapchacie, oczywiscie przez "przypadek". Na pewno nie miałoby to miejsca, gdyby nie trzymala takich zdjęć na telefonie lub nie próbowała ich wysyłać gdzieś w eter w konsekwencji publikując na internecie. A ile w tym prawdy, szczególnie że już miała zaliczona sesje w playboyu czy ckmie? Co nie zmienia faktu, że przez krótki okres czasu była na ustach wszystkich.
Nie słyszałem o tym, ale fakt, czy Polska Czy USA wszędzie jeden ch..j (a nasze gwiazdeczki zapatrzone są na daleki Zachód jak na świętego Graala). Ja widziałem kiedyś na joemonsterze czy innym wykopie zdjęcie z fejs_zbuka jakiejś 'odważnej pani', na którym była patelnia z jakaś usmażoną masą, a która to fota była podpisana czyś w stylu: 'sperma mego ukochanego mężusia, z której zrobiłam jajecznicę;)'. Jak to w ogóle komentować..? Debili można spotkać wszędzie, a w necie jest ich wysyp. Ale wracając do szołbizu to jak napisałem powyżej rewelacje od nich traktuję przez palce, bo zdaję sobie sprawę do czego są zdolni szczególni ci mniej zdolni ludzie w imię choćby chwilowej sławy..
mnie akurat dziwi dobór tej, a nie innej aktorki w roli pierwszoplanowej. No ale Darren tak ma. Czekam na film.
Wydaje mi sie, ze to jedna z nielicznych aktorek z Oscarem, ktora zagralaby w horrorze. Kiepski ze mnie kinoman, ale nie pamietam zadnej aktorki, ktora po dostaniu Oscara pojawilaby sie w takim gatunku. Pomijam niestety fakt, ze od wielu lat nikt nie zrobil wysokobudzetowego horroru, stad na hollywodzka obsade nie mial sie jak pokusic.
Tego nie wiem, nie widziałam filmu więc nie mogę wypowiedzieć się jak wypadła jej gra aktorska :).
Nie zmienia to faktu, że irytuje mnie jak mało, która aktorka.
Ja natomiast widziałem, dlatego mówię ;) A już tak mamy, że zawsze jakiś aktor, lub aktorka zaskarbi sobie naszą niechęć, oby to tylko nie wpływało na ocenę poszczególnych ról.
Nie bądź uprzedzona do filmu przez nią, też nie jestem jej miłośniczką, szczególnie po okrutnym występie w Passengers, ale tu pasowała i nie drażniła mnie jak zwykle ;P